Takie postrzeganie świata może działać w dwie strony.
Jest całkiem możliwe, że kiedy pojechał bym do UK bardzo śmieszyło by mnie to jak zachowują się Anglicy.
Już teraz to co oglądam w TV jest co najmniej dziwne i oderwane od rzeczywistości, a na miejscu mógłbym przeżyć szok.
Na szczęście żyje w Polsce i jest dobrze.
Oczywiście, że jest wiele śmiesznych rzeczy u Angoli. Jednak oni mają inne społeczeństwo, bardziej obywatelskie. A organizacji wędkarstwa nawet nie ma co porównywać. W Polsce jest XIX wiek. Do tego ta zapaść nie jest spowodowana jakąś dyktaturą ale prozaicznie niewiedzą wędkarzy i ich pazernością. Nie rozumieją jak działa PZW i jak można w nim rzeczy zmienić, dali się ropzanoszyć sitwie i robią co im ta wskaże. Nie chcą zrozumieć, że nie można zabierać ponad pewny limit jaki ma każdy zbiornik, bo powoduje to jego degradację. U nas przez 30 lat oglądamy coraz słabsze wody i nie robimy wiele, większość za brak ryb obwinia małe zarybienia. Bo to jest niby powód
Odławiać karpia zaraz po zarybieniu i twierdzić, że za mało się zarybia jednocześnie. Nie wiem czy śmiać się czy płakać
Nie rozumiem jak Polacy mogą się uważać za zajebistych, jak się wydarzają u nas cyrki na każdym kroku. Mamy wybory prezydenckie, w których kandydaci obiecują cuda wianki, wielkie rzeczy jakich to nie zrobią, a prawda jest taka, że prezydent może u nas wielkie gie. Projekt ustawy samego obecnego prezydenta jego partia uwaliła, jego jedyny projekt z jakim wyszedł, ale ludzie wierzą, że 'tym razem będzie inaczej. Drugi zaś kandydat z ostatniej pary pojedynkującej się w drugiej części wyborów prezydenckich układa program na kolanie w kilka dni, pojawia się on kilka dni przed samym głosowanie, i jest jeszcze bardziej z dziedziny fantastyki niż jego przeciwnika. Kampanie wyborcze są kierowane do ciemnego ludu i dlatego mają taką formę. To chyba dobrze pokazuje, że normalnym krajem nie jesteśmy. Mnie to wcale nie podbudowuje.
Niestety, Polak chce usłyszeć, że winny jest ktoś, jakiś wróg, niecny oszust i manipulator. Jak ktoś mówi, że on sam musi wpierw się zmienić i przestać robić rzeczy złe, to jest oburzenie. Dlatego tak niewielu rozumie istotę problemu polskiego wędkarstwa chociażby. Najłatwiej jest zwalić winę na kogoś, na takie PZW na przykład (jasne, że są odpowiedzialni, ale częściowo tylko). Doszło do tego, że mamy działania wręcz cechujące idiotów. Wielu widzi naprawę w upadku PZW, nie rozumiejąc, że sam upadek niczego nie zmieni, ułatwi tylko sprawę lobby rybackiemu które dzieli i rządzi. Jest to działanie z serii, 'rozwalmy coś a potem pomyślimy co dalej'. Jak zmienić prawo, skoro nie będziemy mieli wielkiego związku, lewara co może wpływać na wiele rzeczy? Skoro problemem jest złe prawodawstwo, to jak niby mają się dokonać zmiany jak wędkarze nie będą mieli swojej organizacji? Skoro ministerstwo zdrowia kupuje sprzęt od znajomych ministra, z przebitką 5-6 krotną, nie ma żadnej afery, to jak wierzyć, że tutaj będzie uczciwie, skoro sitwa tam rozdaje karty (lobby rybackie)?
Zaskakujące jest to, że ja widzę to wszystko wyraźnie, nie mieszkając w Polsce. I sorry Radek, ale twój tekst o tym, że jesteśmy zajebiści i rozwalamy inne nacje w pył to dla mnie gruba przesada i przejaw tej polskiej megalomanii właśnie, z serii 'polski pilot poleci na drzwiach od stodoły', po czym mamy Smoleńsk. Ale dyskusje robią się mocno wtedy 'polityczne'. A tu nie chodzi o to na kogo głosować. Bardziej na co głosujemy i co wybieramy. Czytałem ostatnio badania, i wychodzi na to, że u nas wygrywają partie, które obiecują rozliczenie poprzedników. A potem same robią co ich poprzednicy, i tak mamy te same cykle. Sytuacja w wędkarstwie jest podobna do innych rzeczy jakie mamy w Polsce, nie odbiega od normy. Mamy państwo z tektury. To tez chcę pokazać, że mamy jako naród wadliwe oprogramowanie. I wiem, ze wielu się te słowa nie spodobają. Ale odsyłam znów do ostatniej kampanii prezydenckiej, gdzie ogłupiano ludzi obietnicami z kosmosu.
Mnie bardziej przeraża nie sam kandydat, który z takim programem 'wyjeżdża', ale masy ludzi, którzy na niego głosują.Jak pisać o zmianach w Polsce nie poruszając sedna rzeczy? Wychodzi, ze najlepiej jest sobie słodzić i udawać, że wszystko jest OK. Moja postawa między innymi dlatego się zmieniła, bo dawniej tego nie widziałem. Stąd bardziej krytyczne wpisy pod adresem wędkarzy, to też moja frustracja - przyznam szczerze. Moje propozycje są z zakresu s-f jak niektórzy sądzą, bo...no właśnie, dlaczego nie wiem. Podstawowy argument jest tu taki, że nie mieszkam w Polsce to nie wiem, nie łowię tu, to się nie znam. Jakby idiotyzm odławiania karpia zaraz po jego wpuszczeniu potrzebował mojego stałego pobytu w kraju, bez tego się rzeczy 'nie rozumie'. Wg mnie właśnie wyjazd za granicę otwiera oczy, zwłaszcza jak się widzi jak można wszystko zorganizować. Chyba nikt nie wątpi w to, że Anglicy nie dość, że mają dobre kadry w spławiku, feederze, karpiarstwie i tak dalej mają również jeden z najbardziej rozwiniętych przemysłów wędkarskich. Z kraju w którym zanęt dawniej nie było w ogóle, stali się potęga w ich produkcji, w karpiarstwie wyznaczają trendy, zresztą podobnie jest i w innych dziedzinach, za wyjątkiem spinningu. Bo to jest system naczyń połączonych, gdzie jedno koło zamachowe kręcąc się szybciej napędza inne. Dlaczego nie wzorować się na najlepszych? Tu mam kolejny zestaw zajebiaszczych argumentów, jak chociażby ten: 'bo to Polska'. To jakiś rodzaj pułapki umysłu
Nie uważam, że Anglicy są lepsi od nas bynajmniej, wręcz uważam, że jesteśmy zdolniejsi, dlatego pokazuję, że możemy mieć co najmniej to samo.
Wzruszają mnie też wpisy, że forum powinno być wolne od polityki i rzeczy z nią związanych. Jasne, że nie trzeba dyskutować o partiach, ich programach czy kandydatach, bo do tego są wątki dla tych co chcą sobie tam pisać (przypomnę, jest to ukryty dział).Jak jednak mówić o naprawie wędkarstwa bez polityki? Innymi słowy wielu nie chce o tym czytać, co zrobić aby było lepiej. Powinniśmy skupiać się na tym, jaki jest najlepszy miks do Metody czy kołowrotek do feedera do 300 złotych
Dlatego dobrze jest czasem podgrzać 'aftosmerę' i zmusić ludzi do myślenia. Bo musimy zacząć myśleć, analizować, zadawać pytania, aby było lepiej, aby iść do przodu. Nie zaś być zakładnikami 'paradoksu rurki antysplątaniowej'. Bo przez 25 lat każdy prawie jej używał, bo bez tego przecież zestaw by się plątał
Polacy stali się również zakładnikami przynależności plemiennej, podzieliliśmy się na dwa obozy, i trzeba udowodnić, że wszystko co robią moi współplemieńcy jest dobre, zaś przeciwnicy czynią tylko złe rzeczy. Szkoda, że jako wędkarze nie patrzymy na to co najlepsze dla nas. Powinniśmy być otwarci na krytykowanie tego co jest złe, chwalenie tego co dobre, nie zaś tylko na to co złe u naszych przeciwników z innej opcji. Daliśmy się skłócić i widać to na forum również. Przykład ministra zdrowia jest tu bardzo dobry. Doszło do przekrętów wg mnie niewątpliwych, w dziedzinie zakupów testów na wirusa, osobno masek, osobno respiratorów, osobno transportu, osobno finansowania fundacji których współwłaścicielem 'był' pan minister (po przepisaniu wszystkiego na żonę już 'nie jest'). I mamy jakieś śledztwo w tej sprawie? Dlaczego przymyka się oczy na rzeczy złe? W takim UK taki minister miałby prowadzone dochodzenie w powyższych sprawach i dawno albo zrzekłby się stanowiska sam lub zdymisjonowałby go premier. U nas zaś połowa twierdzi, że jest niewinny, druga zaś, że jest bardzo winny, bo jest z PiS-u. To tylko przykład, że nie jesteśmy normalni
I nie chodzi mi o dowolnie tu partii rządzącej (jak niektórzy to odczytają zapewne) ale o to aby nie było u nas przekrętów, aby było normalnie. Nie ważne z jakiej partii jest taki minister, skoro tak zrobił powinien za to odpowiadać i powinniśmy żądać aby się ze wszystkiego wytłumaczył lub aby wymierzono sprawiedliwość. bez tego tylko wzmacniamy ten system, układ. Do tego wielu się przyzwyczaja do rozdawnictwa i populizmu, i ja zaczynam się obawiać, że zaczynam widzieć to i w samym wędkarstwie. Ktoś ma przyjść i wędkarzowi dać, bo się mu należy. Ma mu zarybić wody i oferować jedną składkę, niską oczywiście i na cały kraj, bez żadnych rejestrów rzecz jasna, bo to przecież bezsensowne wymogi które nic nie dają, biurokracja.
I jakby co to nie głosowałem na Trzaskowskiego!