Część polskich dziennikarzy sportowych jest obrzydliwa. Trener miał do dyspozycji piłkarzy przez parę dni, raptem kilka treningów. Drużyna dostała dwie bomby w 3 minuty, co ustawiło mecz. I nagle zaczyna się paskudny atak pismaków na Santosa, a gloryfikowanie farsy Czesia
Kolesiostwo w zawodzie, który kształtuje opinię publiczną. Nie są na siema z selekcjonerem, nie mają dostępu do wnętrza kadry, więc piecze dupsko i trzeba podważać kompetencje Portugalczyka
To samo było z Sousą. Najpierw pompowanie balonika, o jaka łatwa grupa, na luzie to bierzemy, lekceważenie przeciwników, a potem szok i zajadły, zaciekły atak. To jest właśnie to polskie piekiełko. To dziennikarze odpowiadają za chorą mentalność wobec spraw drużyny. Zero profesjonalizmu. Klopp, Guardiola dostaliby taki sam wycisk. Poziom sięgnął bruku. Zawód prawdziwego dziennikarza jest na wymarciu. Mamy pseudoekspertów, pijaków, debili w postaci byłych piłkarzy i szemranych pismaków. Beenhakker, Sousa i Santos po czasie dopiero zrozumieli, w co się wpakowali
Mocno, ale sporo w tym racji. Jednak czy Santos nie popełnił błędu takim ustawieniem? Wg mnie jak najbardziej dał ciała, i główna wina leży na nim. Lewandowski to napastnik mający swoje możliwości, to nie Maradona czy Messi, którzy wyczarują gola kiwając pięciu napastników, ktoś musi więc mu podać. A jak jest kryty podwójnie, to musi być ktoś kto zrobi to za niego. I w drugiej połowie się poprawiło, zwłaszcza jak był Świderski.
Pech polega na tym, że Czesi nam wpakowali dwie bramki ekspresem, nokautując, zmuszając do przyjęcia ich zasad. Trudno się z tego podnieść, a mental mamy słaby, zwłaszcza Lewy ma tutaj wyraźne braki. Dlatego Santosa można ocenić dopiero po kilku meczach. A tacy goście powinni sporo się nauczyć na własnych błędach. Wg mnie ten prysznic był nam potrzebny, zawodnikom również. Sięganie po Glika czy Krychowiaka nie ma sensu, są za starzy. Powinno się też ściągnąć Klicha, bo brakuje nam dobrych rozgrywających.
Mecz z Albanią jest bardzo ważny, bo jeśli znów przegramy, to będzie ciężko się uporać z demonami. A wpadki zdarzają się każdemu. Świetnie radzący sobie Manchester United został przez Liverpool zmiażdżony, i to przy grze 11 na 11, nie było czerwonej kartki co by ustawiła grę. Czy ten Hag jest słaby, bo tak przegrał z ekipą Kloppa? Nie, to wpadka
Dlatego dziwią mnie te oskarżenia pod adresem Santosa, a powracanie do Michniewicza zakrawa zaś na farsę.