Pomyślałem właśnie o łowieniu spod lodu, bo od kilku lat łowię spod lodu tylko i wyłącznie okonie na spinning i mormyszkę.
Kiedyś lubiłem łowić grube płocie spod lodu na spławik, ale ostatnio w moich akwenach tej większej płoci jest jak na lekarstwo - wszystko karłowacieje, bo za mało drapieżników.
Widzę często, zaglądając w przerębel, jak biorą okonie. Duży okoń potrafi długo siedzieć i gapić się na blaszkę. Wiadomo, że blaszka ucieka w różnych kierunkach, zaś przynęta na drop-shocie nie będzie tak uciekać i może bardziej podrażnić okonia do brania. Wiem też jak ważne jest często utrzymanie przynęty na stałym poziomie. Po podbiciu blachy ważne jest, żeby opadła ona na stały poziom, bo ten okoń tam stoi i czeka. Przy drop-shocie można elegancko sobie takie poziomy ustalać.
Liczę też, że przynęta gumowa w różnych kolorach może okazać się skuteczniejsza niż blaszka.
Spodobały mi się te ciężarki z Drennana, bo mają takie gruszkowate zakończenie, co sprawia, że zestaw może się łatwiej kiwać na boki - ciekawie to wymyślili. Poza tym wykonanie takich powlekanych ciężarków z pewnością będzie nienaganne - patrząc na ciężarki, które Drennan obecnie produkuje. A wiadomo co się dzieje w pudełku ze zwykłymi pałeczkami ołowianymi.
Co do przynęt, to podejrzewam, że wybór gumek drop-shotowych na polskim rynku może być znacznie lepszy niż w UK.
Nie ukrywam jednak - kusi mnie, żeby na próbę wziąć parę paczek tych nowych Paddle Tail i Split Tail.
Fajne haczyki do tej metody produkuje Savage Gear. Mają taką dodatkową tulejkę przy oczku, a przeciągnięcie przez nią linki powoduje lepsze ustawienie haka.