Autor Wątek: Petycja w sprawie zakazu używania środków pływających i łódek w PZW Opole  (Przeczytany 24576 razy)

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 827
  • Reputacja: 309
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: feeder
(...)
A jesli nie umie sobie ktoś poradzić z niepoważnym operatorem łodki to gapa i żali sie w necie a nie w realu...

No właśnie, ktoś sobie poradził i wprowadził prawo. A teraz wielkie "larum". Uważam, że zakaz powinien być. Na małych zbiornikach bezwarunkowo. Ktoś kiedyś powiedział o zbiorowej odpowiedzialności. Trudno. Kilku niepełnosprawnych inteligentnie "łódkarzy" zrobiło tym umiejącym z takiego sprzętu korzystać zły wizerunek. Trudno. Mi też by się nie podobało. Tak jak nie podobają mi się regulaminy na pewnych wodach. Trudno, to mój problem, że mi nie pasuje i dlatego tam nie jeżdżę.
A to, że został wprowadzony niemalże autorytarnie? Cóż, w naszym kraju czasami tak trzeba. By nie było furtki do kombinatorstwa i nadużyć. Bo kto jak kto, ale Polak kombinuje jak może. Ot takie narodowe cwaniactwo, by nie powiedzieć - sport narodowy.

(...)
I co to znaczy trzeźwość umysłu? Wielu przejdzie na łatwiejsze stanowiska i zabierze miejsca feederowcom i spławikowcom. A tak siedzą po krzakach na stanowiskach których mało kto używa. Jeżeli znasz obłożenie wód no kill to oznacza to problem.(...)

Co rozumiem - nie chciałem pisać dobitnie o najzwyklejszym chlaniu, które często-gęsto ma miejsce podczas kilkudniowych zasiadek.
Lucjan - u mnie w okręgu jest jedna woda No-Kill. Naprawdę nie ma jakiegoś problemu, że jest zakaz wywożenia. Idąc dalej - Okręg Opole, woda no-kill: Miejsce Kłodnickie. Tam naprawdę był potrzebny zakaz, bo nie wystarczyła linka przeprowadzona w poprzek łowiska, by jeden z drugim nie podwozili pod drugi brzeg. Kolejny przykład - Dąbrowa pod Opolem, przy drodze krajowej nr 46. Powiedz mi proszę, czy wg Ciebie na tych małych bajorkach powinno dopuścić się wywożenie/nęcenie przy pomocy środków pływających? Dalej - Koźle, łowisko Rogi - jeden wywozi łódką i połowa łowiska jest zablokowana.
Łowiska typu Dębowa, Jezioro Nyskie, Otmuchowskie, itp - proszę bardzo. Dzierżno Duże, Pławniowice, Jezioro Żywieckie, "Goczały" (tak, wiem to nie ten okręg, ale to przykłady) - miejsca jest tyle, że nie widzę w tym problemu.

(...)
Naprawdę, tu trzeba spojrzeć z odpowiedniej perspektywy na ten problem, nie zaś pisać o idiotach z łódkami zanętowymi.(...)

A kto, jak nie ci idioci z łódkami spowodowali takie kroki. Napisałem już wyżej - jesteśmy narodem kombinatorów, który w każdym punkcie prawa szuka luki, by ją ominąć. Dlatego też drastyczne cięcia są konieczne.

[EDIT]
Jeszcze jedna kwestia:
Koło ma wodę, którą się opiekuje. Mały, by powiedzieć niewielki zbiornik 3ha. Dopuszcza się wywózkę, bo w Kole jest grono poważnych osób, które umieją korzystać ze sprzętu. Ale z wody korzystają nie tylko członkowie danego koła. Przyjeżdżają też "niepełnosprytni" z ościennych województw i oni robią gnój swoimi łódkami, bo mają na to wywalone. I co wówczas? Karać odebraniem zezwolenia? O.K. Przyjadą następni i będzie to samo. Niestety, w niektórych przypadkach jestem za autokracją. Właśnie to jest jeden z nich. Bo inaczej do naprawdę zacznie dochodzić do "zamieszek na tle etnicznym".
Shimano TX-4, Ultegra 14000, ciężarek 100gr = 133 metry

Tak - mam uczulenie na "Mokate". Przereklamowana wanna z rybami.

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 436
  • Reputacja: 351
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Widzę, że sytuacja powoli dojrzewa do wojny. Czas na miniaturowe, zdalnie sterowane łodzie podwodne, które torpedami będą zatapiać wraże łódki wywożące przynętę w cudze strefy ekonomiczne.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline cyprinus

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 74
  • Reputacja: 23
W pełni popieram zakaz używania łódek zdalnie sterowanych jak i środków pływających na wodach do 10 hektarów. Nawet bym rozszerzył do 20 ha. Podobnie jak zakaz wędkowania z wysp.

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Jeszcze jedna kwestia:
Koło ma wodę, którą się opiekuje. Mały, by powiedzieć niewielki zbiornik 3ha. Dopuszcza się wywózkę, bo w Kole jest grono poważnych osób, które umieją korzystać ze sprzętu. Ale z wody korzystają nie tylko członkowie danego koła. Przyjeżdżają też "niepełnosprytni" z ościennych województw i oni robią gnój swoimi łódkami, bo mają na to wywalone. I co wówczas? Karać odebraniem zezwolenia? O.K. Przyjadą następni i będzie to samo. Niestety, w niektórych przypadkach jestem za autokracją. Właśnie to jest jeden z nich. Bo inaczej do naprawdę zacznie dochodzić do "zamieszek na tle etnicznym".

No tu nie jest tak źle :) Jeżeli to dobrze zarządzana woda jak w kole Elektrownia, to można liczyć na SSR-owców jeśli ktoś łamie przepisy. I o to chodzi właśnie, aby jednego bałwana z drugim wywalić nawet z PZW jeśli nie potrafi się dostosować. I tu też musi być odpowiedni zapis. Bo obecnie wielu wędkarzy wychodzi z założenia, że 'pan na zagrodzie równy wojewodzie'. Dlatego tak konieczne jest stworzyć odpowiednie przepisy wewnątrzzwiązkowe, restrykcyjne jak trzeba. Bez tego Polacy nie zrozumieją.

I jasne, że trzeba odpowiednio działać. Ale tu przyjdę z pewną sugestią. Potrzeba nam nie zakazów, ale przede wszystkim przepisów regulujących użycie łódek zanętowych, pontonów etc. Nie może być tak, że ktoś wywozi czy zarzuca zestawy blokując innym dostęp. I nie chodzi tu bynajmniej o łódki! Ja mam u siebie proste jak drut zasady - każdy łowi na wprost nie blokując innemu dostępu. Jeżeli miejsca są wolne to OK, ale jak ktoś przychodzi to zwijasz zestaw, chyba,  że wyrazi zgodę. I czy nie o to chodzi? A tu mamy zakaz, który wcale nie rozwiązuje problemu! Bo na wodzie powyżej 10 ha dalej będzie to samo.

Stąd moja sugestia, abyśmy rozsądnie podchodzili do sprawy, nie na zasadzie, nie używam czegoś to jestem temu przeciwny. Za jakieś 5-10 lat liczba wędkarzy zacznie się kurczyć drastycznie, i będzie problem z opłacaniem wód. Dlatego musimy uczyć się grać zespołowo i robić kompromisy, nie zaś robić zamordyzmy.

Podałem przykład rozwiązania - gdzie informuje się o uchwale z zakazami, do której jest czas się odwołać, jak dla mnie jest to proste i wychodzi się do wędkarzy. I jeszcze jedno. Jak nie należysz do danego koła które się opiekuje daną wodą, to z jakiej racji masz decydować o zasadach wg jakich się tam łowi? Komunizmy i socjalizmy się nie udały, więc i tu będzie porażka, zapewniam :) To właśnie zatapia PZW, że na wypracowane przez dane koła wody rzuca się szarańcza, która się jeszcze domaga praw. W takim systemie koła mają małą motywację aby się czymś zajmować, i mamy ogólnopolskie patrzenie się tylko na siebie i swój interes własny. Dlatego wody są beznadziejne. A koła opolskie mają najlepsze wody w Polsce, i niech mi nikt nie mówi, że Śródlesie 2 czy Malina 2 nie są w top 5 :) Nie zrobili tej roboty feederowcy czy spinningiści, ale karpiarze. I w nich się poniekąd uderza. A to oni powinni decydować o zasadach jakie są na tych zbiornikach a nie jakiś Miś czy inny Zenon Bombalina. Wielu z tu piszących nie udziela się w kołach i nie dba o dane zbiorniki, ale ma żądania. Czy to sprawiedliwe? Sami zadajcie sobie to pytanie 8)

I naprawdę, chodzi tu o to aby wędkarze wyrażali swe zdanie, a nie dostawali zakazami po łapach. Koło odwalające robotę ma decydować a nie prezes okręgu i jego klika oraz ci, którym karta musi się zwrócić, która chce przyjść na gotowe. I jak najbardziej dotyczy to tych też co wypuszczają, którzy kalkulują ile kosztuje pozwolenie w takim okręgu opolskim i widzą, że jest wielokrotnie taniej niż na komercji, ryby w bród i do tego piękne stanowiska. Zapewniam, że nie zadziała schemat, gdzie jedni zasuwają a inni konsumują owoce ich pracy :)
Lucjan

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark

I czy na prawdę ktoś to widzi w ten sposób, że PSR będzie przyjeżdżało notorycznie z powodu źle wywiezionego zestawu ?


Piotr, tu mamy poważniejszą kwestię. Problemem PZW jest samowola wędkarzy, którzy robią co chcą, począwszy od chlania i darcia mordy, na zabieraniu wszystkiego kończąc. I absolutnie nie PSR ma przyjeżdżać tutaj, ale działać ma lokalna straż, która powinna mieć nawet płacone. To ona ma zaprowadzić porządek, i jeśli delikwent się rzuca, to się dzwoni po policję i sprawa nabiera rumieńców, bo gość wtedy powinien być wywalony z PZW. Wtedy ludzie będą mieli respekt przed strażnikami, i to jest normalne rozwiązanie. Masz zestaw przepisów i masz je przestrzegać, jak tego nie robisz to są konsekwencje. Proste i sprawiedliwe? Jak dla mnie tak.

Więc mówimy o normalności. I jak pisałem, jeśli okręg wprowadza takie zapisy i daje czas aby koła się dostosowały, to szafa gra. Na większości wód zakaz będzie obowiązywał, na mniejszej nie. I dlatego nie będzie obowiązywał tak, bo tak chcą lokalni wędkarze którzy się opiekują ta wodą. I ma to dotyczyć nie tylko tego, ale różnych innych zapisów. A tu się zrobiła dyskusja o łódkach zanętowych, z czego przeciwni temu są głównie ci, którzy ich nie używają. Chcecie aby spławikowcom czy feederowcom jakaś inna opcja tez dokręcała śrubę?

A jak sa normalne przepisy, to czy ktoś stosuje łódkę zanętową czy zarzuca i mnie to nie przeszkadza, to mam to w nosie. I nie róbmy też jaj, że nęci się zbyt wiele. W UK byłem świadkiem wielokrotnie, jak karpiarze spodowali ponad godzinę (zakaz użycia łódek), nęcąc na maksa i płosząc ryby innym na około, powtarzając to co kilka godzin. Efekt był ten sam, masa towaru w wodzie tylko hałasu kupa i syf na brzegu, bo wiele towaru wypada.
Lucjan

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 009
  • Reputacja: 475
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Jestem przekonany, że nikt tutaj nie uważa, że każdy wędkarz z RC jest idiotą.
Jeżeli ktoś nie jest w stanie sprawnie wędkować na 10ha to świadczy tylko i wyłącznie o jego umiejętnościach.
Na małych, ogólnodostępnych wodach taki zakaz jest moim zdaniem, i nie tylko moim jak widać, jak najbardziej okej.
Z wyjątkiem wód kołowych. Koło moim zdaniem powinno mieć autonomię dla wody, którą się opiekuje.

Kilka rzeczy Krzysiek.

Pierwsza to taka, że nie chodzi tylko o łódki RC ale także o środki pływające. Więc nie można na przykłąd wypłynąć po rybę, która jest w zawadzie/zielsku. Takich wód jest całkiem sporo.PZW to nie komercje, gdzie karp zeżre wszystko, tu jest sporo zatopionych drzew, zielska.

Druga to taka, że właśnie wody kołowe mają się rządzić swoimi prawami, a nie robić to co chce prezesina i jego kilka. A tak jest właśnie tutaj. Rozumiesz, że uderza to w koła karpiowe, te które najwięcej robią i które są solą w oku Misia? Toi jest właśnie problem, że goście co nie robią dosłownie nic nad takimi wodami, wymyślają sobie przepisy które im pasują. To jest centralne zarządzanie jak za komuny.
Co do drugiego się zgadzamy.
Marzy mi się sytuacja gdzie każdy okręg/powiat/gmina/województwo (mniejsza o to) ma z grubsza taką ilość kół jaką wód. Każde koło ma autonomię na swoją wodę. Może ustalać czy ma mieć profil bardziej feederowy, karpiowy, tyczkowy czy spinningowy.
Ma to oczywiście minusy ale z grubsza taki system moim zdaniem byłby względnie mądry.
Unia rządzi, unia radzi, unia nigdy was nie zdradzi!

Offline Krzychu

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 84
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Ulubione metody: feeder
U mnie w okręgu przepis zabraniający pływania czymkolwiek na akwenach do 10ha istnieje już parę ładnych lat. Karpiarze się przyzwyczaili do tego i nie mają z tym problemu.Jest za to spokój nad wodą i nikt na nikogo się nie wydziera.
Najlepiej z sytuacji wybrnęli sumiarze.Co bardziej obrotni załatwili sobie zezwolenia na piśmie na wywóz zestawów ale od zmierzchu do świtu. Tak czy siak nie słyszałem aby ktoś się ostatnimi czasy skarżył na zakaz pływania.   
Odrzański wędkarz weekendowy.

Offline Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 875
  • Reputacja: 393
Zacznijmy do tego, że jeśli wprowadza (a na pewno to zrobią) ten przepis to i tak nikt nie będzie go przestrzegał. Ile macie kontroli w roku? Ja przeważnie jedną max a dwie siedzę ponad 50 dni w sezonie nad wodą. W Wlkp jest zakaz wywózki powyżej 50m i co z tego jak nikt tego nie przestrzega. Strażnicy nie mają nawet jak skontrolować, chyba że złapią na "gorącym uczynku". Podczas kontroli widziałem, że byli w porządku strażnicy to z ciekawości spytałem jak to z tą wywózką. To mi powiedzieli, że nie wiedzą gdzie i na ile mam wyrzucone czy też wywiezione zestawy więc zakładają, że zgodnie z przepisami 🙂. Tak więc proponowałbym nie robić afery, tylko wywozić zestawy z głową tak żeby innym nie wędkującym nie przeszkadzać. Aha no i cały sezon łowiłem z wywózki i oprócz jednych debili którzy pływali na spalanie w strefie ciszy to nie miałem żadnych "problemów" z innymi wędkarzami z "tytułu" wywożenia zestawów pod drugą stronę brzegu.

Offline Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 875
  • Reputacja: 393
Kolego @Lohi, twój twój punkt widzenia nie jest w ogóle obiektywny. Z typu tych "ja nie korzystam" to inni też nie mogą.

Offline Lohi

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 473
  • Reputacja: 95
Kolego @Lohi, twój twój punkt widzenia nie jest w ogóle obiektywny. Z typu tych "ja nie korzystam" to inni też nie mogą.
Zabij ale nie wiem o czym mówisz

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 340
  • Reputacja: 608
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Trochę się pogubiłem, czego dotyczy ta dyskusja.
Bo jeśli dotyczy zakazu używania środków pływających i łódek w PZW na zbiornikach do 10 ha to chyba wszyscy, oprócz Luka są za wprowadzeniem takiego zakazu. Nawet Maciek w pewnym momencie przyznał, że nie jest przeciwny takiej regulacji.
Jeśli to dotyczy jednak trybu wprowadzenia takiego zakazu i funkcjonowania PZW to ma to zupełnie inny wymiar i nie można tych dwóch kwestii mieszać.
W pierwszej zgadzam się z większością i jestem za takim zakazem. Wprowadzenie jakichś regulacji dla łódek RC to czysta utopia, niemożliwa do wyegzekwowania i skontrolowania, zwłaszcza w polskich warunkach. Łatwiej już byłoby w przypadku środków pływających ale i tu, nie chciałbym, kiedy łowię na 80m, żeby ktoś wpłynął mi na wprost 50 m ode mnie i się tam zakotwiczył.

Są oczywiście kulturalni "łódeczkowcy" ale niestety odsetek tych mniej kulturalnych jest na tyle duży, że jedyny sposób to całkowity zakaz. Też będzie łamany, jak wszystkie zakazy ale wtedy już świadomie i nie każdy będzie na tyle bezczelny i "odważny".
Byłem ostatnio świadkiem, jak kulturalny "łódeczkowiec" wywoził łódką towar na komercji o szerokości 80 m i głębokości do 1,5 m na odległość połowy łowiska (40 m) :facepalm:.
Pozdrawiam,
Tomek

Online zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 502
  • Reputacja: 198
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Byłem ostatnio świadkiem, jak kulturalny "łódeczkowiec" wywoził łódką towar na komercji o szerokości 80 m i głębokości do 1,5 m na odległość połowy łowiska (40 m) :facepalm:.

A co jeśli nie może rzucić na taką odległość że względów zdrowotnych?

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 340
  • Reputacja: 608
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Dwaj młodzi chłopacy zapatrzeni w łódkę, zresztą koledzy mojego kolegi. Nic, fizycznie, im nie dolega.
Pozdrawiam,
Tomek

Online zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 502
  • Reputacja: 198
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
To już problem do rozwiązania przez zarządzającego komercją. Jeśli to komuś przeszkadza a nie tylko wzbudza śmiech :)

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Lucjan