Zapomniałeś doliczyć wydatki na haczyki, żyłki, ciężarki, zanętę, kuku, robaki, dojazd, piwo wypite nad wodą itd. Znam kilku takich co prowadza praktycznie pełną księgowość w temacie "opłacalności" opłacania karty wędkarskiej. Jeszcze we wrześniu narzekali że im się wydatki nie zwróciły... A typy biorą wszystko co wyjmą z wody, jak wytargają szczupaka 30cm to tak mu wyjmują hak żeby padł a potem na koniec łowienia zbierają padłą rybę podbierakiem i do plecaka.