A jaką bzdurę napisałem? Ze SSR to patologia?
Przykład jaki podałem jest z mojego podwórka. Znam też strażnika z mojego koła, który łowiąc prywatnie nie wykupuje zezwoleń u dzierżawców, nie przestrzega limitów ani wymiarów ochronnych. Taki jakiś pechowy jestem i akurat kilku najgorszych strażników mieszka w promieniu 20km ode mnie a reszta w całej Polsce jest święta.
Jeżeli napiszesz, że SSR 'z twojego podwórka' to patologia, i dotyczy to kilku czy kilkunastu osób, to problemu nie ma. Ale jak uogólniasz, obrażając paskudnie masę świetnych ludzi, którzy wykonują pracę społeczną, bardzo potrzebną a niewdzięczną, to nie spodziewaj się laurki. Ja na ten przykład znam fajnych ludzi z SSR i ręczę za nich. Jeden za samotną reakcję gdy goście kłusowali ryby został pobity, dotkliwie, miał przerwę w pracy. Twoim zdaniem tacy jak on też są patologią?
Przykro mi, zapewne nie tylko dotyczy to mnie, że tak łatwo uogólniasz. Bo nie rozumiesz jaką krzywdę wyrządzasz swym, tak, bezmyślnym działaniem. Bo ci co pracują społecznie widząc takie wpisy chcą często rzucić wszystko w cholerę, bo w zamian za poparcie i szacunek mają wylewany kubeł pomyj na głowę, bo ktoś gdzieś dał ciała. A to się odbija źle na stanie wód, co zresztą widać jak Polska długa i szeroka.
A jak lubisz uogólnienia, to pasowałoby ci, gdybyśmy napisali, że ludzie z twojej okolicy to patologia, z tobą na czele, głównym patolem? Podoba ci się coś takiego? Nie, nikt tak nie sądzi, ale mam nadzieję, ze chociaż po tym przykładzie coś ci zaświta w głowie co to znaczy uogólniać.
Przykre jest też to, że trzeba takie rzeczy tłumaczyć jak krowie na rowie.
A strażników SSR w imieniu swoim i całego forum/forumowiczów przepraszam za ten wątek i chcę wyrazić swą/naszą wdzięczność za Waszą ciężką pracę.