Ja ostatnio dostałem się do fajnego klubu z wodami mającymi sporo ryby, przede wszystkim karpia 1-2 kilo. I na kilku sesjach ćwiczę się w hybridach z Prestona, wykonałem sporo testów. I przede wszystkim wniosek jest jeden, nie tylko waftersy są w grze. Otóż przynęta musi być w podajniku, wtedy branie następuje szybko. Po prostu wafters jako lekki musi być na dnie podajnika, przysypany pelletami. Natomiast 'sinkers' czyli dumbells już nie, bo jego ciężar sprawia, że obsypujące się pellety go tak nie wypychają. I tu jest najważniejsza rzecz - aby przynęta była w odpowiednim miejscu, czyli 'na terenie' podajnika.
Dawniej uważałem jak wielu, że Metoda to wisienka na torcie, i ryba chce zassać przynętę. Teraz wiadomo że tak nie jest, ryba chce zassać zanętę przede wszystkim. Dlatego trzeba mieć to na uwadze i szukać połączenia takiego, aby przynęta nie uciekała. I to jest probklem waftersów, że sa lekkie i przypon z grubszej żyłki je 'odpycha' za podajnik. CO innego cięższe przynętym jak pellet 12 mm. Może dlatego miałem takie sukcesy w połączeniu z większym podajnikiem Prestona?
Teraz mam inne komercje i tu na większości rządzą pellety 2 mm, zanęta odchodzi do lamusa, to opcja zapasowa jak pellety nie działają. Ale to co mnie uderzało na ostatnich sesjach, to ilość łowionych ryb. Nawet do 40 karpi, przy krótkim jeszcze lutowym dniu. Zdecydowanie też jestem lepszy od innych, którzy łowią albo tyczkami albo Metodą ale coś robią źle. Jestem pewien, że to właśnie sprawa ulokowania przynęty jak też odnalezienia koloru który działa najlepiej. I tu jest ciekawie. Wg mnie ryba nie chce zassać tej przynęty, ale może szybciej lokalizować podajnik i się nie płoszy z jakiegoś powodu. I na tej wodzie kolorem podstawowym waftersa jest pomarańczowy. Co lepsze, użycie mini waftersów Ringersa wcale nie daje więcej ryb jakby się wydawało, najlepiej działa mi rozmiar 6 mm, używam małych hybridów. NIe poprawia też wyników wafters w kolorze pelletów, kolor pomarańczowy rządzi, choć jak wypadnie za podajnik to brania są dużo rzadsze lub nie nastepują.
Mam zamiar przeprowadzić serię testów, zwłaszcza porównujących podajniki do Metody, tradycyjny i hybrida. Wiele obiecuję sobie też po pelletach, bo tu jest tez sporo opcji. Można pellety 2 mm namaczać pół minuty, dwie, dziesięć. Uzyskuje się pellety o różnym stopniu nasączenia wodą, co może przyspieszać brania, zwłąszcza w ciągu dnia, kiedy ryba zaczyna mieć humory. Można też dodac do pelletów 2 mm pelletów 1 mm, wtedy o wiele lepiej się lepią. Można też użyć jako spoiwa zanęty. Plus w grę wchodzą pellety 3 mm, klejące (stiki), aromatyzowane, molorowe. Jednym słowem masa opcji do przetestowania.
Na pewno jednak w przełożeniu na łowienie podajnikami dużymi jak ESP nie celowałbym w żadne popki czy waftersy. Ma to być przynęta która siedzi pośród pelletów. Większa ryba i tak to zassie. I plećka o ile regulamin na to pozwala jest najlepsza opcją.