Nieźle mi panowie rozkopaliście temat 😉
3. Dobór charakterystyki dna.
Zmierzamy w bardziej specjalistycznym ,wymagającym umiejętności gruntowania, kierunku. Duże ryby lubią twarde dno i położony na nim towar. Nie umiem tego jasno wytłumaczyć,ale nawet odpowiednio skomponowana mieszanka,podana na miekkim dnie,nie przyciągnie dużych ryb. Niby leszcz,karp,lin lubią ryć w mule,jednak to do zanęty na twardym dnie chętniej podpływają.
Bardzo dobrą taktyką,jest szukanie wszelkiego rodzaju wypłyceń,górek. Mam dajmy na to na siedemdziesiątym metrze blat o głębokości 9m,potem stopniowe wypłycanie się i w końcu grzbiet 4m. Świetna miejscówka na podanie zanęty pod dużą rybę zwłaszcza na karpia.
4. Pora wędkowania.
Już dawno zostało odkryte,że duże ryby lubią żerować z rana,pod wieczór i w nocy. Kwestia danego zbiornika,bo np.u mnie leszcz nocą żeruje kiepsko,ale za to mamy spokój z drobnicą. Po prostu jest mało lub w ogóle nie aktywna,co wiąże się ze wzmożoną aktywnością drapieżnika.
Opisane przeze mnie porady,odnoszą się do łowienia z marszu,jednakże moim prywatnym zdaniem,nie ma lepszego sposobu na selekcję,jak kilkudniowe nęcenie. 4-5 dni sypania grubych frakcji pozwala już mieć dużą szansę na połowy samych dużych ryb.
Rzecz jasna trzeba zegrać takie czynniki jak temp.wody,naturalny okres żerowania danego gatunku (kalendarz okołotarłowy),natlenienie,dobór miejsca,ale o tym wszystkim pisałem w innych artykułach.
Dziękuję za dobre słowo i życzę każdemu udanego sezonu. U mnie ,póki co,na ten moment jest -7*. Wiosno przybywaj.