Autor Wątek: Samozwańczy właściciele kładek na pzw  (Przeczytany 7485 razy)

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 038
  • Reputacja: 666
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #15 dnia: 09.03.2023, 16:24 »
Nadal nic to nie zmienia  i nie piszcie bzdur panowie, bo może sobie zarejestrować i wybudować ale nadal pierwsze co to pomost musi być ogólno dostępny i nie ma czegoś takiego jak prywatny pomost. Chyba że ma ktoś kupiona działkę z dostępem do wody wtedy nie jestem pewien ale wydaje mi się że nadal to tak nie działa.  Po 2 to wcale nie chcą wydawać zeswolen na budowę pomostów tak na prawdę bo jest im to nie na rękę.

Żeby taki pomost wybudować na jeziorze,należy mieć pozwolenie od wód polskich oraz starosty.
W praktyce nie jest to łatwe,a kładka bez pozwolenia,musi być rozebrana/ usunięta.
Jeżeli ktoś postawił kładkę prywatnie,legalnie,ma prawo zastrzec do niej dostępu.

Offline katystopej

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 869
  • Reputacja: 333
  • Płeć: Mężczyzna
  • Rafał
  • Lokalizacja: Mysłowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #16 dnia: 09.03.2023, 16:31 »
Gdyby to na mnie trafiło, to następnego dnia ma na tą kładkę nasrane w kilku miejscach i rozmazane a dojście do kładki podpiłowane od spodu w kilku miejscach :)
I lepiej by Ci z tym było? To jeszcze gorszy jesteś niż on... Ją bym napewno nie zszedł, bo byłem pierwszy. Ale tez później bym się nie mścił i na przyszłość bym już tutaj nie siadał.

Tak, nie zejdziesz, dokończył łowienie a później 4 koła w aucie załatwione albo dziura w baku ;D do takich buraków nie trafi język inny niż buraczany.
Dzierżno uzależnia

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 515
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #17 dnia: 09.03.2023, 17:21 »
Gdyby to na mnie trafiło, to następnego dnia ma na tą kładkę nasrane w kilku miejscach i rozmazane a dojście do kładki podpiłowane od spodu w kilku miejscach :)

No doprawdy...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline TOmaSZ93

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 423
  • Reputacja: 37
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Podkarpacie
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #18 dnia: 09.03.2023, 17:43 »
Gdyby to na mnie trafiło, to następnego dnia ma na tą kładkę nasrane w kilku miejscach i rozmazane a dojście do kładki podpiłowane od spodu w kilku miejscach :)
I lepiej by Ci z tym było? To jeszcze gorszy jesteś niż on... Ją bym napewno nie zszedł, bo byłem pierwszy. Ale tez później bym się nie mścił i na przyszłość bym już tutaj nie siadał.

Tak, nie zejdziesz, dokończył łowienie a później 4 koła w aucie załatwione albo dziura w baku ;D do takich buraków nie trafi język inny niż buraczany.

A potem by Cię policja szukała bez przesady... na stowarzyszeniach co innego bo każdy taki pomost sobie może zrobić i jest jego ale na PZW nie ma czegoś takiego wszystko jest wspólne :p ja bym osobiście gościa wyśmiał i życzył mu powodzenia.
C&R

Offline katystopej

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 869
  • Reputacja: 333
  • Płeć: Mężczyzna
  • Rafał
  • Lokalizacja: Mysłowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #19 dnia: 09.03.2023, 17:48 »
Gdyby to na mnie trafiło, to następnego dnia ma na tą kładkę nasrane w kilku miejscach i rozmazane a dojście do kładki podpiłowane od spodu w kilku miejscach :)

No doprawdy...

No dobra, może bez tych gówien...rozebrałbym w nocy i ułożył obok ;D
Dzierżno uzależnia

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #20 dnia: 09.03.2023, 18:04 »
Gdyby to na mnie trafiło, to następnego dnia ma na tą kładkę nasrane w kilku miejscach i rozmazane a dojście do kładki podpiłowane od spodu w kilku miejscach :)

No doprawdy...

No dobra, może bez tych gówien...rozebrałbym w nocy i ułożył obok ;D

Jest postęp :P 8)
Lucjan

Offline Lukas 78

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 985
  • Reputacja: 110
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Hamburg
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #21 dnia: 09.03.2023, 18:10 »
Dlatego jak gdzieś w nieznane strony się wybiera , to najlepiej kogoś miejscowego mieć , co kraj to obyczaj a chyba nikomu się nie chce  przepychać łokciami i wędkować w takiej atmosferze jak na filmie.

Ale to jest problem tych durni, którzy sobie roszczą prawa do publicznych obiektów. Dlaczego normalny wędkarz ma sobie tym głowę zaprzątać? Opłaciłeś kartę, miejscówka jest wolna - siadasz. Koniec tematu. Nie po to się jeździ nad wodę, żeby się martwić czy nie usiadło się na miejscu jakiegoś królewicza. Z takimi gnojami trzeba jechać z kobyłą.

Jak pajac się awanturuje to wystarczy zadzwonić po patrol policji i niech przy nich sobie dochodzi "swoich praw własności". Ciekawe, czy nadal będzie taki chętny. W skrajnym przypadku sprzedać mu listwę jak będzie nadto agresywny i po temacie.

Patrząc na samą wodę , to pewnie żeby gość nie wyciął trzciny , krzaczorów to by nie było jak tam łowić , więc to takie błędne koło .
Dyskusyjne jest tylko to ,czy faktycznie zrobił tą miejscówkę , bo każdy może przyjść i powiedzieć ,że pomost jego . Dlatego potrzebny ktoś miejscowy żeby w takie sytuacje się nie ładować .


Pozdrawiam Łukasz

Offline warcianin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 519
  • Reputacja: 38
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #22 dnia: 09.03.2023, 18:44 »
Nadal nic to nie zmienia  i nie piszcie bzdur panowie, bo może sobie zarejestrować i wybudować ale nadal pierwsze co to pomost musi być ogólno dostępny i nie ma czegoś takiego jak prywatny pomost. Chyba że ma ktoś kupiona działkę z dostępem do wody wtedy nie jestem pewien ale wydaje mi się że nadal to tak nie działa.  Po 2 to wcale nie chcą wydawać zeswolen na budowę pomostów tak na prawdę bo jest im to nie na rękę.

Żeby taki pomost wybudować na jeziorze,należy mieć pozwolenie od wód polskich oraz starosty.
W praktyce nie jest to łatwe,a kładka bez pozwolenia,musi być rozebrana/ usunięta.
Jeżeli ktoś postawił kładkę prywatnie,legalnie,ma prawo zastrzec do niej dostępu.

No właśnie nikt takiego pozwolenia raczej nie dostaje. Z tym zastrzeżeniem dostępu nie jestem nadal przekonany, kiedyś czytałem że musi być on ogolno dostępny bo to tak jak byś sobie kupił kawałek jeziora tak na dobrą sprawę.  Co do rozbierania itp mało jest takich sytuacji ale nie kiedy się zdarzają. Prawda jest taka że nad wodą kto pierwszy ten lepszy nie ma bo ktoś się narobił. Jak widzę i słyszę takie coś to mnie strzela odrazu....  Najlepiej Atencjusze niech sobie powbijaja tabliczki z nazwiskami nad wodą jak w Kościele ławeczki.... Brak słów na to co się robi buractwo i debilizm... Ile razy człowiek sypał miejscówki szykował stanowiska przyjeżdżasz i zajete No trudno siadasz gdzie wolne i tyle, a nie drzesz mordę na pół wody. To jadąc na akwen ktorego nie znamy mamy jeździć przez tydzień po wiosce i pytać się gdzie siedzi Stachu gdzie Juziu A gdzie Kowalski spod 4.... Patologiczne podejście.  Co do pomostu ciekawe czy była na niego zgoda bo kiedyś też miałem podobnego Pana Buraka  przyjechała policja rozmowa była krótka chcieli papiery skoro jest jego i jeszcze mandacik przytulił 🤣. Panowie szanujmy siebie nasza pasję oraz nasz czas i naturę. Odemnie to na tyle życzę miłego wieczoru każdemu :beer:
Konrad

Offline Miwol

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 089
  • Reputacja: 130
  • Lokalizacja: Piaseczno
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #23 dnia: 10.03.2023, 23:55 »
Mam znajomego, który ma działkę ma Mazurach oraz pomost wybudowany na niej. Nie wiem, czy jest on zarejestrowany, ale już było kilka takich przypadków, że ludzie na drewnianym pomoście rozpalali ognisko (nawet zostały ślady po ognisku). Wcale się nie dziwię, że właściciele, którzy zainwestowali czas oraz pieniądze, wkurzają się, że ktoś tam usiadł. Wędkarze również są różni. Często są tacy, którzy niszczą pomost, żeby tylko zrobić sobie dobrze (przecież to nie moje, to mogę).

Kolejna sprawa to udostępnienie 1.5 metra brzegu wokół jeziora. Było o tym już nie raz na forum. To jest prawo przejścia, które zostało utworzone po to, żebyś mógł wyjść z wody w razie wypadku. Inaczej nie miałbyś gdzie wyjść na brzeg, bo wszędzie prywatne działki. Prawo przejścia zezwala tylko na przejście po brzegu. Łowienie to już nie jest przejście, ale korzystanie z brzegu i w takim przypadku właściciel ma prawo wezwać policję.

Zgadzam się, że wszystkie pomosty powinny być zarejestrowane. Jak udowodnić, że akurat ten pomosty należy do Ciebie i nikt więcej nie ma prawa z niego korzystać? Jeśli pomost nie jest zarejestrowany, to nikt nie powinien uzurpować sobie prawa do niego, nawet jeśli poświęcił czas oraz pieniądze. Każdy ma pewne obowiązki.

Wyobraźmy sobie sytuację. Kupiliśmy działkę z dostępem do jeziora i rok później jakiś Ziutek wybudował na niej pomost i wygania mnie z niego. Co wtedy?
Pozdrawiam,
Michał

Złów i wypuść

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 692
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #24 dnia: 11.03.2023, 09:51 »

Prawda jest taka że nad wodą kto pierwszy ten lepszy nie ma bo ktoś się narobił.

Niestety, to co napisałeś to mniej więcej prawda, dość okrutna. I tego też chcą wędkarze, czyli łowić na wodzie i nie przejmować się kto się nią opiekuje etc. Między innymi tak fatalne mamy wody, a dziś Polskie Wody wręcz dążą do tego aby nie było lokalnej opieki wędkarzy nad zbiornikiem. Czyli wszyscy chcą konsumować :(

Mi w tym wszystkim brakuje jakiegoś uporządkowania, mądrego podejścia. Zamiast tego mamy coś w stylu 'spier...alaj frajerze, kto pierwszy ten lepszy', co tylko pogarsza sytuację.

Pozwólcie że pokażę Wam przykład wód z okolic, gdzie mieszka moja rodzina (okręg zielonogórski). Wody piękne, ale zaniedbane, potencjał olbrzymi. Na pytanie dlaczego nie zadbają lepiej, wyjaśnia mi wędkarz, bo przyjadą obcy i zajmą miejscówki, zostawiając śmieci i wyławiając ryby. Dlatego się nie dba o wody, aby zniechęcić do nich, buduje ukryte pomosty, to taka naturalna obrona okolicznych wędkarzy.

DLatego mnie te absurdy denerwują, bo koło które się opiekuje wodami nic nie ma w zamian, ich praca jest przejadana przez innych. W efekcie nie mają lepiej wszyscy, raczej każdy ma mało, jak to w socjalizmie. Jak mamy mieć lepsze wody zatem? A tam się przydarzyła przyducha, która wydusiła masę pięknych ryb, rekordów Polski. Gdyby wędkarze byli zorganizowani jak w UK, to do tragedii by nie doszło, bo ustawiono by jakąś pompę spalinową i napowietrzano wodę, aparat do pomiaru tlenu rozpuszczonego to też nie jest droga rzecz jak zderzacz hadronów i każde koło może sobie to sprawić. A tak zwlekano, jeden oglądał się na drugiego, i ryba padła. Straty były ogromne.

Warto więc mieć na uwadze, jak głupie są przepisy w Polsce. Ja rozumiem, że uzurpowanie sobie prawa do pomostu to zbyt wiele, jednak można sprawę jakoś załatwić, i już samo koło wędkarskie mogłoby to ogarnąć. Ale musi mieć w tym interes. NIestety, wielu z nas ma w nosie to, uważają, że to ich wody czyli wracamy do 'spier...alaj frajerze'. To smutne, bo sami sobie strzelamy w ten sposób w stopę, jest ostra walka, bo 'kto pierwszy, ten lepszy'.

Ogólnie mądrym rozwiązaniem powinno być zarezerwowanie części stanowisk na danym łowisku dla członków tego koła tylko, wtedy mamy sens należenia do dobrych kół, słabe na tym straciłyby. Zaś lokalny wędkarz wiedziałby, że część jego wysiłku nie idzie na marne.

Rozumiem, że wielu z Was zdenerwuje się na to co napisałem, ale niestety, socjalizmy się zakorzeniły w nas bardzo mocno. Każdemu się należy, a potem narzekamy, że ludzie się nie garną do sprzątania łowisk, dbania o nie, nie przychodzą na zebrania. Właśnie dlatego to nie ma miejsca. Bo nie ma sprawiedliwości, jest socjalizm, czyli każdemu się należy, nie ważne kto ile wykonał pracy. MIędzy innymi dlatego połowa kół nie opiekuje się wodami i uzurpuje sobie prawa do korzystania z wód kół, które to robią, mają tyle samo do powiedzenia, co jest chore. Oczywiście nie należy porównywać tego z innymi krajami, bo oni mają wody zasobne w ryby, my zaś zdegradowane na maksa zbiorniki gdzie jeszcze wielu się szczyci tym, że łowi na wodzie dzikiej, nie rozumiejąc, że woda takowa to ilość ryb jak na komercji.
Lucjan

Offline Lukas 78

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 985
  • Reputacja: 110
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Hamburg
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #25 dnia: 11.03.2023, 10:09 »
Dobrze napisane :thumbup:


Pozdrawiam Łukasz

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 038
  • Reputacja: 666
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #26 dnia: 11.03.2023, 11:54 »
Można wprowadzać przepisy,regulować prawo,ale główną zasadą powinna być KULTURA OSOBISTA,a ta niknie w narodzie. Najgorsze,że Ci którzy powinni jej uczyć -starsi wędkarze- mają jej najczęściej najmniej.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 515
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #27 dnia: 11.03.2023, 12:06 »
Jest to wbrew pozorom myśl dość optymistyczna. Bo jak starsi odejdą, to ich miejsce zajmą ci trochę lepiej wychowani ;)


A tak na serio.
Takie przemiany są powolne. Ale zachodzą. Kiedyś "normalne" było, że ludzie wywalali przez okno w aucie śmiecie. Czy idąc ulicą, walili papierek czy inny śmieć ot tak, pod siebie. Jak srający szczur. I szli dalej bez zastanowienia. Dziś już to absolutnie normą nie jest i takie rzeczy robi raczej margines. Kiedyś uwagę na to zwracali tylko ludzie dobrze wychowani. Dziś jest to norma i odstaje od niej tylko margines.

Tak samo jest z szacunkiem do ryb, z zostawianiem śmieci nad wodą... Powolutku się to zmienia na lepsze.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Lukas 78

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 985
  • Reputacja: 110
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Hamburg
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #28 dnia: 11.03.2023, 12:39 »
Daj Boże żeby szło w tym kierunku nie chce uogólniać ale dla mnie młodzi teraz to Sodoma i Gomora.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


Pozdrawiam Łukasz

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 038
  • Reputacja: 666
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Samozwańczy właściciele kładek na pzw
« Odpowiedź #29 dnia: 11.03.2023, 12:52 »
Kiedyś było tak,że wkładałeś wodery itp.wykaszałeś stanowisko i siadałeś. Sam parę razy tak robiłem.
Teraz ludzie wygodni,nawet nie pomyślą,żeby samemu coś zrobić.