Tam na Błoniu mapki nie potrzeba. Poza zrobionymi stanowiskami nie da się nigdzie usiąść, bo stromy brzeg.
Idąc od parkingu w lewo, możesz zacząć siadać od miejsca w którym kończy się idąca w lewo przez środek stawu grobla.
Generalnie z takimi zapuszczonymi miejskimi zbiornikami, lub innymi niepozornymi gdzie nikt nie łowi (nawiązuję do wpisu powyżej), jest tak, że jeśli dostają parę lat spokoju, "bo tam nic nie żyje", to może coś fajnego urosnąć. Ale gdy tylko zaczniesz tam łowić coś fajnego, to za chwilę horda troglodytów się zlatuje i wszystko wybije.
Ja tak miałem w Żyrardowie. W zbiorniku przy parku, obok starej fabryki - śmietnik generalnie... - łowiłem okonie po 35 cm. Ale trwało to kilka dni. Potem już jak przychodziłem to biczowało ten zbiorniczek po kilka osób na raz. To samo było ze stróżką przechodzącą przez środek miasta. Można ją było przeskoczyć. I w niej też takie okonie trafiałem. Kilka razy ktoś zobaczył... to potem trafiłem tam rodzinę jakiś cyganów z dzidami brodzącą. Poważnie.