No Michał, graty! Widzę, że sezon zaczynasz znowu kropasami
Jako, że wyniki słabe w tym roku jak na razie, więc pozwólcie, że zrobią małe 'intro'
Wybrałem się na Milton Lake dzisiaj, aby zmierzyć się z tamtejszym rybostanem. Temperatura rano tylko 4 stopnie spowodowała, że karpie przy domku nie pokazały się, nie napawało to optymizmem. A na miejscu mały cios - nie ma białych, ani sztuki! Tak więc moje plany testów spławików Jakuba spełzły na niczym... Brak podstawowej przynęty zmusił mnie do tego aby usiąść do pickerów, jednego zapasowego staram się mieć zawsze z sobą. Milton jest łowiskiem gdzie spławik sprawdza się zawsze lepiej niż feeder, więc poprzeczka była postawiona dziś wyżej. Nie miałem ani dendrobeny ani białych ani kukurydzy, tylko rozmrożony miks 50/50, z pół kilo, pellety i torebki PVA, puszkę konopi, z przynęt dumbellsy i pellety.
Łowiłem Hybridem z Guru, drugim kijem zaś zestawem z koszykiem. Szukałem ryb dość długo, o dziwo nie miałem wskazań dalej od brzegu, zaczęło coś drgać w jednym miejscu po lewej stronie, przy aeratorze - i tam już łowiłem jednym z zestawów do końca. Drugi testował inne miejsca...
Złowiłem trzy liny i trzy karasie, co jak na tę wodę o tej porze roku jest dobrym wynikiem. Na przeciwko łowiło dwóch spławikowców (mieli białe) i myślałem, że skopią mi tyłek, ale koniec końców złowili razem też sześć ryb większych (wkładanych do podbieraka) więc było dobrze
Brania były tylko na dumbellsy, 8mm i F1 (6mm) z Drennana, krab i scopex, pellety się nie sprawdzały w ogóle. Hybrida ładowałem miksem tym razem, złowił on 3 liny i karasia, koszyk miał 2 ryby, kilka brań więcej. Problemem było zapinanie ryb, połykały przynęty bardzo delikatnie. Metoda zaczęła 'łowić' dopiero jak zmieniłem przypon na gotowca z Drennana z hakiem nr 16.
Sezon rozpoczęty z przytupem!
Pierwsza ryba roku - karaś... Bardzo dobry omen!
Trzy takie liny wprawiły mnie w dobry humor, początek sesji nie był zbyt obiecujący...