No i była nocunia nad wodą
Nad wodą byłem około 14 , razem z kolega wybraliśmy miejsce i przygotowaliśmy ( rozbijaliśmy lód w zastoisku przy brzegu) .
Początkowo brała sama drobnica płoć, okoń.Jedna obcina szczupaczka na rosówkę .
Kiedy zrobiło się ciemno umieściłem dwa zestawy mocniejsze z rosówką i filetem z płoci.
Brań brak jakichkolwiek , ale około godziny 20 przyszła taka śnieżyca , że nie wiedziałem , czy jestem w Polsce, czy Syberii
Posiedzieliśmy do 23 zjedliśmy , kiełbaskę z ogniska pogadaliśmy .
Pora do domu , zwłaszcza , że droga trwała bardzo długo, panowie z od pługów chyba zaspali