Najgorszy sezon jeśli chodzi o wszystko. Nie wiem, jak do tego doszło...
Michał, może zapomniałeś pojechać na grzyby?
U mnie tez szału nie było, we wrześniu nie miałem czasu, póżniej jakieś ilości rekreacyjne, coś tam ususzyłem ale można było wycisnąć więcej. Znajomy który mógł sobie jechać niemal codziennie przed pracą natargał niesamowite ilości na Pogórzu. A później, tak na dobicie dowiedziałem się od kilku osób, że w Lasach Radłowskich do których mam najbliżej był najlepszy sezon na prawdziwki od lat. Przespałem to, pewnie musiałem być na rybach