....
Kręcioł ma być podstawowo do Dragon Black Rock II 270cm 5-25g, a w późniejszym okresie chcę dokupić któryś z powyższych i tym samym kręciołkiem obsługiwać.
Wg mnie, najlepiej byłoby wybrać maszynę wielkości 2500-3000, mam tutaj na myśli standardowe wymiary, których trzyma się Shimano, bądź też seria LT z Daiwy.
Daiwy ze starych serii są przewymiarowane, stąd jeden rozmiar wielkościowy mniej byłby bardziej na porządku.
Zaubery...
Nadal mają zwolenników. Nie mniej świat trochę poszedł do przodu i konstrukcja sprzed 10 czy nawet 15 lat niekoniecznie jest dzisiaj super świetna.
Może nie byłoby nic złego w takim wyborze, gdyby nie fakt, że Ryobi sukcesywnie obniżało ceny, bądź utrzymywało je na jednym pułapie- a w zasadzie dystrybutorzy Ryobi. Odbiło się to na jakości, bo też musiało.
Jeśli ktoś grzebie w kołowrotkach, myślę, że może zakupić, i zaraz po zakupie otworzyć młynek, dołożyć brakujące podkładki, dokręcić śrubki z klejem na gwinty i przede wszystkim przesmarować. Szału i tak nie będzie, bo obecnie używane przekładnie są bardzo miękkie, odbija się to na trwałości.
Kto ma Zaubera sprzed 5, 8 czy 10 lat zapewne użytkuje nadal i puka się w czoło, co ja za brednie wypisuję
Lata produkcji jednakże mają znaczenie w tym wypadku.
Co do starej Ninjy.
Młynek wyleciał z produkcji rok temu, jeśli nie dwa lata. Można nadal kupić "leżaki" magazynowe i jeszcze jakiś czas będzie można. Z tym jednak też wiąże się pewne ryzyko. Dużo egzemplarzy, które nadal są w obiegu, to mogą być odrzucane przez klientów sztuki, jakieś zwroty, buble itp.
Rozumiem, że chcesz "tanio i dobrze". Dużo nie wydać, mieć świetny sprzęt, dwie szpule i obsłużyć dwie wędki ?
No właśnie...
Co ja bym doradził?
Wybierz jakąś sensowną Daiwę LT, kosztuje więcej, ale w razie konieczności sprzedaż dość szybko i odzyskasz większość pieniędzy. Odrzuci Cię spinning, to młynek wykorzystasz do spławika czy też do pickera. Duża moc i podwyższona trwałość napędu pozwolą na takie wykorzystanie sprzętu.
Dodatkowe szpule można kupić, trzeba tylko trochę poszperać. Młynek nie będzie spory, napęd w miarę mocny, a niska masa wielkości 2500/3000 pozwoli ją docenić także pod kijem do UL.
Alternatywnie 2500/3000 z Shimano, mam na myśli głównie Sahara/Nasci (ewentualnie najtańsza Sedona). Są to najtańsze na rynku młynki ze wzmacnianą, kutą przekładnią, co też bezpośrednio przekłada się na trwałość. Dodatkowe szpule, to dodatkowe wydatki, ale da się.
W przypadku, gdy budżet ma największe znaczenie, to wybrałbym chyba Ryobi Ecusime/Spro Passion. Zarzynanie go nie będzie bolesne, z uwagi na bardzo niską cenę, a mimo wszystko potrafią te konstrukcje sporo znieść. W przypadku awarii gwarancja, lub też kolejny zakup nowego, co nadal nie będzie bolesne.