Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 548444 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4845 dnia: 20.02.2023, 07:50 »
3% ze składek idzie na zarybienia.
3%...
Złodzieje



Wow! Brak edukacji (wędkarskiej) widoczny jak na dłoni :)

Po pierwsze - zarybia się zgodnie z operatem, i nie można sobie ot tak zwiększyć zarybień. Aby to zrobić, trzeba mieć jakieś badania, powody. Kto ma je robić? DO tego rejestry połowowe są nierzetelnie wypełniane, a to one sa podstawą określania zarybień. Wędkarz oszukuje więc samego siebie. Po trzecie jest wojna jaką Polskie Wody wytoczyły PZW, i każde złamanie umowy, czyli tego co jest w operacie, skończy się odebraniem zbiornika (raczej taki będzie finał), więc trudno tu coś zdziałać. No i po czwarte - zarybienia nie działają, nie ma ządnej wody w Polsce która jest zasobna w ryby dzięki zarybieniom. Więc zwiększenie ich to nie tylko wywalenie kasy w błoto, to także strzał w stopę, bo często upośledzona zostaje rodzima populacja, to znaczy ten materiał genetyczny. A to ryba z tej wody jest najlepiej przystosowana do warunków jakie tam panują. Po piąte, aby były ryby w wodzie trzeba innych działań, a te to przede wszystkim audyt zbiorników, zatrudnienie kolejnych ichtiologów, którzy będą układać programy naprawcze dla zbiorników, dopasowując je wędkarzy czy warunków lokalnych. Po szóste, to czy ktoś uważa, że zarybienia są przeprowadzane zgodnie ze sztuką i stawia się na maksymalizację efektów tutaj? Ja wątpię, wiele zarybień jest robionych na kolanie, na 'odpieprz się'. Możńa więc uzyskać znacząca poprawę przez edukowanie wędkarzy jak je przeprowadzać. Tego nie ma. Więc poleganie na kwotach wydanych na zarybienie jest tu niepoważne.

Dobrze byłoby, gdyby zarzucać PZW to co należy im zarzucać, bez brnięcia w nonsensy o słabych zarybieniach. Brak edukacji, rybaczenie przez ZG PZW, kolesiostwo, stworzenie związku dla działaczy, gdzie o niczym prawie się nie informuje wędkarzy, zwłaszcza ile kto pobiera kasy (na różne sposoby, w tym na kilometrówki), brak wyborów, ustawki, głupota niektórych prezesów okręgów, którzy niszczą PZW od środka - to są przykłady do czego można się doczepić. Niestety, polscy wędkarze udowadniają, że nie rozumieją podstaw i błądzą jak dzieci we mgle. DLatego przyjdzie uczyć się na własnych, dotkliwych błędach, NIESTETY. Zwłaszcza jak nastaną Polskie Wody, które obiecują, że będzie taniej i będzie lepiej, nie mając niczego na potwierdzenie tej jakże fantastycznej teorii. Pragnę też zauważyć, że zarybiać będa jak i PZW, wg operatów, robionych w ten sam sposób. Więc od razu polecam nazywać złodziejami też tych z PW 8)

Na uwagę też zasługuje fakt, że wielu z tych, co jest przeciwko karpiowi i uważa, że demoluje on polskie wody (podczas gdy w Czechach z jakiegoś powodu tego nie czyni) pitoli o zbyt małych zarybieniach, a słowa te pochodzą właśnie od tych, co przyzwyczajeni są do listopadowych połowów ogłupiałego kroczka, który wcześniej karmiony regularnie aktywnie szuka pokarmu po zarybieniu i daje się nabrać na wędkarskie pułapki. Inną ciekawą rzeczą jest to, że zarybienia nigdy nie były podstawą gospodarki zbiornikiem i nie będą, ale wędkarze właśnie w nich upatrują zbawienia. Byle ktoś im nie ograniczał zabierania ryb, czyli nie było ochrony stad tarłowych, tarlisk, limitów. W dużej mierze jest to swojego rodzaju wyparcie, byle móc brać ile wlezie.

Odnośnie karpia wystarczy, aby wprowadzić wymiar ochronny 40 cm, zarybiając dalej kroczkiem w okolicach 30 cm. Wtedy ryba podrośnie, nabierze masy, i po roku będzie już dwa razy więcej mięsa. Ta sama kwota wydana na zarybienia w perspektywie kilku lat może oznaczać zwiększenie ilości mięsa wielokrotnie.

Sorry, ale na te rzeczy trzeba reagować, bo rozpowszechnienie bzdur jest bardzo szkodliwe 8)

Lucjan

Offline azga

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 240
  • Reputacja: 254
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4846 dnia: 20.02.2023, 09:07 »
Luk, ostatnio Sebstian Kowalczyk sprawdzał jak to jest z tymi rejestrami połowowymi. To nie do końca wina wędkarzy tylko w dużej mierze PZW. Wiesz ile jest średnio sprawdzanych rejestrów? 7%. Po co? No żeby operat się zgadał tylko I wyłącznie, bo jak sprawdzili by wszystkie i rzetelnie do operatu wrzucili to oraz zwierzęta wolnozyjace to by popłynęli z zarybieniami. Duża część wędkarzy wie o tym że wypełnianie rejestrów nie ma sensu!, bo włodarze
maja je w dooopie. Wody Polskie mają mieć jakąś aplikacje, która ma za zadanie regulować presję, nie wiem na ile wyjdzie im to w praktyce, w teorii bardzo fajny pomysł.
Plum

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 369
  • Reputacja: 347
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4847 dnia: 20.02.2023, 09:45 »
Pytanie czy oni wpisują po prostu sumę z tych 7% czy ekstrapolują na resztę, bo nie chce im się sprawdzać wszystkich. Co nie zmienia faktu, że rejestry papierowe są bez sensu. Wspomniana apka miałaby sens, gdyby "czerwone" oznaczało w niej: nie można zabierać z tego zbiornika, a nie: nie wolno w ogóle łowić. Miejmy nadzieję, że ktoś o tym pomyśli zawczasu. Choć to wszystko i tak pudrowanie trupa, bo przede wszystkim trzeba znać stan zbiornika, ustalić realne limity oraz wymiary ochronne i odpowiednio często kontrolować.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline azga

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 240
  • Reputacja: 254
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4848 dnia: 20.02.2023, 10:31 »
Pytanie czy oni wpisują po prostu sumę z tych 7% czy ekstrapolują na resztę, bo nie chce im się sprawdzać wszystkich. Co nie zmienia faktu, że rejestry papierowe są bez sensu. Wspomniana apka miałaby sens, gdyby "czerwone" oznaczało w niej: nie można zabierać z tego zbiornika, a nie: nie wolno w ogóle łowić. Miejmy nadzieję, że ktoś o tym pomyśli zawczasu. Choć to wszystko i tak pudrowanie trupa, bo przede wszystkim trzeba znać stan zbiornika, ustalić realne limity oraz wymiary ochronne i odpowiednio często kontrolować.

i tu Cię zaskoczę, że WP już ma to tak nawet nawet zrobione, jeżeli chodzi o limit i wymiary, bo mają górny i dolny często. Chociaż tam jeszcze jest co poprawiać. Powiem tak, dobrze to rokuje i widać, że ludzie, którzy z nimi rozmawiają mają realny wpływ, ale żaden to hura optymizm, bo wszystko wyjdzie w praniu. Z kontrolami to brak ludzi po prostu. PSR już dawno powinien być zlikwidowany, mierna, niedofinansowana instytucja.
Plum

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4849 dnia: 20.02.2023, 10:44 »
Pytanie czy oni wpisują po prostu sumę z tych 7% czy ekstrapolują na resztę, bo nie chce im się sprawdzać wszystkich. Co nie zmienia faktu, że rejestry papierowe są bez sensu. Wspomniana apka miałaby sens, gdyby "czerwone" oznaczało w niej: nie można zabierać z tego zbiornika, a nie: nie wolno w ogóle łowić. Miejmy nadzieję, że ktoś o tym pomyśli zawczasu. Choć to wszystko i tak pudrowanie trupa, bo przede wszystkim trzeba znać stan zbiornika, ustalić realne limity oraz wymiary ochronne i odpowiednio często kontrolować.

i tu Cię zaskoczę, że WP już ma to tak nawet nawet zrobione, jeżeli chodzi o limit i wymiary, bo mają górny i dolny często. Chociaż tam jeszcze jest co poprawiać. Powiem tak, dobrze to rokuje i widać, że ludzie, którzy z nimi rozmawiają mają realny wpływ, ale żaden to hura optymizm, bo wszystko wyjdzie w praniu. Z kontrolami to brak ludzi po prostu. PSR już dawno powinien być zlikwidowany, mierna, niedofinansowana instytucja.
A nie lepiej dofinansować i dać uprawnienia? Nie ma ludzi do kontroli, to jeszcze likwidować tę namiastkę, która jest?
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline azga

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 240
  • Reputacja: 254
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4850 dnia: 20.02.2023, 11:04 »
Tak i stworzyć w zamian więcej posterunków Policji Wodnej, którą faktycznie ludzie respektują. Na wodach morskich przez funkcjonariuszy jestem bardzo często kontrolowany i naprawdę dobrze to działa. Też podświadomie inaczej podchodzimy do funkcjonariuszy, a inaczej do strażników wszelkiej maści. Dodatkowo benefity z pracy w Policji mogą bardziej zachęcać do wstąpienia do niej, niż do marnie opłacanego PSRu. No i w Policji jest większa odpowiedzialność prawna za zajmowane stanowisko oraz przede wszystkim wymagana niekaralność, ale to tylko moja wizja.
Plum

Online Adrian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 624
  • Reputacja: 52
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4851 dnia: 20.02.2023, 11:09 »
A co z małymi wodami, których jest tysiące? Też powstaną na nich posterunki? To się sprawdza jedynie na dużych wodach

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4852 dnia: 20.02.2023, 11:09 »
Z kolei ludzie w PSR prawie zawsze są też czynnymi wędkarzami, którzy po prostu chronią swoje wody przed kłusolami.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline azga

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 240
  • Reputacja: 254
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4853 dnia: 20.02.2023, 11:17 »
A co z małymi wodami, których jest tysiące? Też powstaną na nich posterunki? To się sprawdza jedynie na dużych wodach

Nigdy nie doprowadzisz do sytuacji, że każda woda będzie miała kogoś osobno od kontroli, nawet teraz to tak nie działa. Jest wyznaczony rejon, wewnętrznie układa się grafiki i kontroluje. Można też to uzależnić od minimalnej ilości kontroli lub czasu spędzonego w terenie, to tylko już kwestia wewnątrz posterunkowa, można rozegrać to z "dzielnicowymi" dla danego obszaru. Rozszerzałbym uprawnienia dla SSR, które bezpośrednio z taką Policją mogłoby współpracować - chociażby z takimi dzielnicowymi właśnie, którzy swój rejon dobrze znają i nawet będą częściej nad wodą przekazywać gdzie są problemy nad wodą i czym trzeba się zająć jako propozycje.

Póki co podkreślam, że kontroli nie ma prawie wcale, więc chociażby kilka więcej zawsze będzie na plus, a PSR widziałem raz w życiu.
Plum

Online Adrian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 624
  • Reputacja: 52
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4854 dnia: 20.02.2023, 12:14 »
A co z małymi wodami, których jest tysiące? Też powstaną na nich posterunki? To się sprawdza jedynie na dużych wodach

Nigdy nie doprowadzisz do sytuacji, że każda woda będzie miała kogoś osobno od kontroli, nawet teraz to tak nie działa. Jest wyznaczony rejon, wewnętrznie układa się grafiki i kontroluje. Można też to uzależnić od minimalnej ilości kontroli lub czasu spędzonego w terenie, to tylko już kwestia wewnątrz posterunkowa, można rozegrać to z "dzielnicowymi" dla danego obszaru. Rozszerzałbym uprawnienia dla SSR, które bezpośrednio z taką Policją mogłoby współpracować - chociażby z takimi dzielnicowymi właśnie, którzy swój rejon dobrze znają i nawet będą częściej nad wodą przekazywać gdzie są problemy nad wodą i czym trzeba się zająć jako propozycje.

Póki co podkreślam, że kontroli nie ma prawie wcale, więc chociażby kilka więcej zawsze będzie na plus, a PSR widziałem raz w życiu.
Ja również raz w życiu, dodatkowo spływając do przystani, w terenie nigdy... Nie uważam, że to działa dobrze, jest wręcz przeciwnie, ale patrole wodne są raczej "przyspawane" do danej wody.
W każdym razie potrzebne są zmiany :)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4855 dnia: 20.02.2023, 13:56 »
3% ze składek idzie na zarybienia.
3%...
Złodzieje



Wow! Brak edukacji (wędkarskiej) widoczny jak na dłoni :)

Po pierwsze - zarybia się zgodnie z operatem, i nie można sobie ot tak zwiększyć zarybień. Aby to zrobić, trzeba mieć jakieś badania, powody. Kto ma je robić? DO tego rejestry połowowe są nierzetelnie wypełniane, a to one sa podstawą określania zarybień. Wędkarz oszukuje więc samego siebie. Po trzecie jest wojna jaką Polskie Wody wytoczyły PZW, i każde złamanie umowy, czyli tego co jest w operacie, skończy się odebraniem zbiornika (raczej taki będzie finał), więc trudno tu coś zdziałać. No i po czwarte - zarybienia nie działają, nie ma ządnej wody w Polsce która jest zasobna w ryby dzięki zarybieniom. Więc zwiększenie ich to nie tylko wywalenie kasy w błoto, to także strzał w stopę, bo często upośledzona zostaje rodzima populacja, to znaczy ten materiał genetyczny. A to ryba z tej wody jest najlepiej przystosowana do warunków jakie tam panują. Po piąte, aby były ryby w wodzie trzeba innych działań, a te to przede wszystkim audyt zbiorników, zatrudnienie kolejnych ichtiologów, którzy będą układać programy naprawcze dla zbiorników, dopasowując je wędkarzy czy warunków lokalnych. Po szóste, to czy ktoś uważa, że zarybienia są przeprowadzane zgodnie ze sztuką i stawia się na maksymalizację efektów tutaj? Ja wątpię, wiele zarybień jest robionych na kolanie, na 'odpieprz się'. Możńa więc uzyskać znacząca poprawę przez edukowanie wędkarzy jak je przeprowadzać. Tego nie ma. Więc poleganie na kwotach wydanych na zarybienie jest tu niepoważne.

Dobrze byłoby, gdyby zarzucać PZW to co należy im zarzucać, bez brnięcia w nonsensy o słabych zarybieniach. Brak edukacji, rybaczenie przez ZG PZW, kolesiostwo, stworzenie związku dla działaczy, gdzie o niczym prawie się nie informuje wędkarzy, zwłaszcza ile kto pobiera kasy (na różne sposoby, w tym na kilometrówki), brak wyborów, ustawki, głupota niektórych prezesów okręgów, którzy niszczą PZW od środka - to są przykłady do czego można się doczepić. Niestety, polscy wędkarze udowadniają, że nie rozumieją podstaw i błądzą jak dzieci we mgle. DLatego przyjdzie uczyć się na własnych, dotkliwych błędach, NIESTETY. Zwłaszcza jak nastaną Polskie Wody, które obiecują, że będzie taniej i będzie lepiej, nie mając niczego na potwierdzenie tej jakże fantastycznej teorii. Pragnę też zauważyć, że zarybiać będa jak i PZW, wg operatów, robionych w ten sam sposób. Więc od razu polecam nazywać złodziejami też tych z PW 8)

Na uwagę też zasługuje fakt, że wielu z tych, co jest przeciwko karpiowi i uważa, że demoluje on polskie wody (podczas gdy w Czechach z jakiegoś powodu tego nie czyni) pitoli o zbyt małych zarybieniach, a słowa te pochodzą właśnie od tych, co przyzwyczajeni są do listopadowych połowów ogłupiałego kroczka, który wcześniej karmiony regularnie aktywnie szuka pokarmu po zarybieniu i daje się nabrać na wędkarskie pułapki. Inną ciekawą rzeczą jest to, że zarybienia nigdy nie były podstawą gospodarki zbiornikiem i nie będą, ale wędkarze właśnie w nich upatrują zbawienia. Byle ktoś im nie ograniczał zabierania ryb, czyli nie było ochrony stad tarłowych, tarlisk, limitów. W dużej mierze jest to swojego rodzaju wyparcie, byle móc brać ile wlezie.

Odnośnie karpia wystarczy, aby wprowadzić wymiar ochronny 40 cm, zarybiając dalej kroczkiem w okolicach 30 cm. Wtedy ryba podrośnie, nabierze masy, i po roku będzie już dwa razy więcej mięsa. Ta sama kwota wydana na zarybienia w perspektywie kilku lat może oznaczać zwiększenie ilości mięsa wielokrotnie.

Sorry, ale na te rzeczy trzeba reagować, bo rozpowszechnienie bzdur jest bardzo szkodliwe 8)

cyt."No i po czwarte - zarybienia nie działają, nie ma ządnej wody w Polsce która jest zasobna w ryby dzięki zarybieniom"

Ja tam się na tym nie znam ,ale na ostatnim filmie Kołowrotek Adam Tański - wszak doktor , ichtiolog , prezes okręgu szczecińskiego łowił w rzece gdzie jest pełno pstrągów i lipieni. Mówił że rzeka ma dno piaszczyste i brak w niej warunków do naturalnego tarła - a ryby są to zasługą zarybień które się co rocznie odbywają - i nie wątpliwie to sukces zarybień.

Natomiast z moich obserwacji z moich wód okręgu - brak ryb to raz błędne zarybienia złym materiałem ( co za tym idzie procentowa przeżywalność wpuszczanego materiału zarybieniowego) ... dwa natychmiastowy odłów ryb zarybieniowych (np. karpi , czy innych gatunków nadających się na patelnie - posiadajacych łeb i ogon ) brak jakiej kolwiek ochrony świeżo wpuszczonych ryb - po prostu sklep rybny.
Złe operaty - które są źle opracowane .
Maciek

Offline Lukas 78

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 986
  • Reputacja: 110
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Hamburg
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4856 dnia: 20.02.2023, 14:17 »
Zeby nie sztuczne zarybienia to by karpia u nas nie bylo ...
Mnie tam wkurzaja gadki na temat odlowu tarlakow z tarlisk naturalnych , gdzie "przyjaciele" wedkarzy  chca w taki sposob "pomagac" np szczupakom. Oni odlawiaja te ryby pradem ,oczywiscie dla kasy z narybku i miesa .


Pozdrawiam Łukasz

Offline azga

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 240
  • Reputacja: 254
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4857 dnia: 20.02.2023, 14:40 »
Zeby nie sztuczne zarybienia to by karpia u nas nie bylo ...
Mnie tam wkurzaja gadki na temat odlowu tarlakow z tarlisk naturalnych , gdzie "przyjaciele" wedkarzy  chca w taki sposob "pomagac" np szczupakom. Oni odlawiaja te ryby pradem ,oczywiscie dla kasy z narybku i miesa .

Jakiś ostry fikołek tu widzę, skoro mają zarybiać to czym jak z tarlaków nie ściągną ikry? Odłowy tarlaków można przecież zrobić przeżyciowe, tutaj decyzję podejmuje zarządca wody. Lepiej żeby rybacy zarabiali na narybku niż na trzepaniu sieciami, takie jest moje zdanie.
Plum

Offline Lukas 78

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 986
  • Reputacja: 110
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Hamburg
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4858 dnia: 20.02.2023, 14:48 »
Niech sobie sciagaja ikre z tarlakow ze swoich stawow hodowlanych  a nie z naturalnych tarlisk.


Pozdrawiam Łukasz

Offline azga

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 240
  • Reputacja: 254
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #4859 dnia: 20.02.2023, 14:55 »
Niech sobie sciagaja ikre z tarlakow ze swoich stawow hodowlanych  a nie z naturalnych tarlisk.

No no... :facepalm:
Plum