Kurcze, ale fajna miara czasu... czas mleczy, śliwek...w końcu persymony. Dla mnie genialne!!! Uchwycenie korelacji w świecie przyrody... Można by go nazwać czasem ożywionym, bo zależnym od ożywionej materii. Aż wstyd się przyznać, ale czas zawsze rozumiałem, jako własność nieożywionej materii. W naszym mikroświecie na Ziemi trzeba jednak brać pod uwagę również inne czynniki, te, które nie występują w kosmosie, a mają wpływ na nasze życie i życie innych organizmów. To jest może modyfikacja niewielka, ale jakże istotna!!! Dla wędkarza szczególnie ważna. Ba, nie tylko dla wędkarza. Można by nazwać taki czas, biologicznym, albo mikroczasem.
