ORGANIZACJE WĘDKARSKIE > Sposoby i pomysły na zmiany

Nierozsądna petycja o ujednoliceniu opłat za wody PZW...

(1/12) > >>

Luk:
Od jakiegoś czasu krąży petycja o wprowadzenie jednolitej opłaty za użytkowanie wód PZW. Ma się to niby przyczynić do rozwoju turystyki wędkarskiej i 'odchodzeniu' wędkarzy z PZW...

Więcej tutaj: https://splawikigrunt.pl/organizacje-wedkarskie/polski-zwiazek-wedkarski/nierozsadna-petycja-jednolita-oplata-na-wszystkie-wody-pzw

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat???

Petrosbike:
PZW jak na razie jest monopolistą i nie ma alternatywy dla tego układu. Niestety trudno nam  sobie wyobrazić co w zamian. Nasze skłądki podobno idą "też" na zarybianie. Jesli jeszcze wody zamknięte mogę sobie wyobrazic to jakoś nie bardzo rozumiem zarybianie w rzekach za które tez płącę w PZW.
Może żebyśmy sobie wyrobili jakies alternatywne podejście do tematu opisz na przykłądzie UK jak to jest zorganizowane w "starych" krajach europejskich.

Luk:
W Polsce płacisz składkę okręgową która jest wypadową ilości wód za które trzeba płacić dzierżawy i zarybiać. PZW jest monopolistą - ale nie nie można użytkowac wód za darmo, bo byłoby to niezgodne z prawem jak tez zdrowym rozsądkiem. O wody trzeba dbać - zarybiać je (jest to warunek dzierżawy) i tak dalej... Zrzeszenie się w większym związku daje możliwość łatwiejszego zarządzania wodami, dla łowiącego zas jest więcej wód... W normalnym kraju jak UK - płaci się za wody klubowe - i tu trzeba się liczyć, że będzie ich np. 30 (jeziora, odcinki rzek) - tak jak u mnie w FAS - i płacisz 94 za rok (plus wpisowe 25). Inne wody - to kolejne opłaty. I to jest normalne.

W Polsce ryby się zabiera - przez co wody  są one sztucznie zmienione - brakuje w nich drapieżnika stojącego na szczycie drabiny pokarmowej. Przez to operat rybacki nakazuje duże zarybienia 'wyrównujące' - i to jest spory koszt, który ponieśc musi dzierżawca. Więc jedna opłata w ogóle nie ma sensu. Okręgi mające więcej wód muszą za nie zapłacić. Nie da się tego uniknąć. To nie jest czyjaś zła wola, że tyu sie płaci tyle - a tam tyle! To normalna polityka wynikająca z siły okręgu (liczba członków) jak też bogactwa w wody.

To co jest złe to składka na 'Warszawę'. Zła polityka Zarzadu Głównego, olewającego wędkarza a wspierającego rybactwo (samo się nim para). Złe jest prawo, zabierające jakiekolwiek uprawnienia gminom, które nie mogą inwestowac w wody. W wielu przypadkach zamineniły by sie one w eldorado wędkarskie, jednak przepisy nakazują robic przetarg - więc bierze je rybak albo PZW, które samo często blokuje powazne zmiany. Zły jest sam RAPR - którego limity są idiotyczne. Trzeba natychmiast ograniczyć ilości zabieranych ryb, zwiększyc kontrole - gdyż wody nie są w stanie same sie odradzać. Trzeba zatrzymać zarybianie obcymi, łatwymi gatunkami w takich ilościach jak to jest teraz - nie może byc tak, że karp to podstawa zarybień! Rodzime gatunki sa równie ważne, jak nie wązniejsze! Niech wpuści się duże karpie - np. z 10-20 sztuk aby karpiarze mieli co łowić - ale bez taniej handlówki, która pada łupem wygłodniałej rzeszy wedkarzy w marcu i kwietniu. Zły jest sam regulamin w PZW, pozwalający prezesowi i jego totumfackim na piastowanie urzędu 'dozywotnio', niczym w dyktaturze... Prezes powinien byc wybierany, jak tez prezes okręgu w walnych wyborach wędkarzy, co pozwoliłoby na walkę wyborczą i rewolucyjne programy...

A ta petycja to nic innego jak populistyczne żadanie płacenia mniej i posiadania 'więcej'. Niestety, ryb się zrobi jeszcze mniej, ludzie tym bardziej będą odchodzić od PZW. Jak pisałem - nie ma niczego za darmo. Opłaty są potrzebne - podobnie jak rozsądne ich wykorzystanie. Byc może wprowadzenie limitów i odcinków 'złap i wypuść' sprawiłyby , że zarybienia stałyby się niepotrzebne lub 'delikatne'. W ten sposób moznaby ograniczyć składki... Ale PZW robiące kase na zarybieniach (brak konkurencyjności, szwindle - zarybienia na papierze, odłowy tarlaków - które nie wracają do wody) na to nie pozwoli...
Tak więc trzeba robic petycje, i jest wiele tematów do 'ugryzienia' - ale piszmy je z głową!

Arcymisiek:
Żeby taka petycja miała racje bytu, wszystkie okręgi w naszym kraju musiałyby (na równi) świetnie prosperować, ale to raczej nie realne... :-\  Ogólnie należałoby gruntownie zmienić RAPR z naciskiem na limity połowu, (nie X na dzień, a raczej kilka sztuk na tydzień), a także ustalenie górnych wymiarów dla poszczególnych gatunków. Kolejną ważną kwestia są dawki zarybieniowe w operatach - nad tym też trzeba by było gruntownie popracować.
Generalnie wiele trzeba by było zrobić dla ogólnej poprawy naszych łowisk, ale chyba w pierwszej kolejności należałoby przegonić rybaków, którzy z niejednej pięknej wody w krótkim czasie zrobili pustynie, czesząc "drobnym oczkiem" co się da. :(

PS. Myślę, że ciekawa opcją dla uprawiania turystyki wędkarskiej w kraju, byłoby wprowadzenie jakiejś dodatkowej "sportowej karty"(catch & release), lub opłaty. Można by było wtedy pojechać sobie, np: na pomorska rzekę - zapolować na Troć, Łososia, lub nad Dunajec - pochodzić za Głowacicą... Znowu się rozmarzyłem.  :P ;)

montffa:
Witam wszystkich forumowiczów. Popieram petycję o ujednolicenie opłat w całej Polsce w obecnym stanie rzeczy. Jeżeli chcecie Państwo pobierać opłaty w wysokościach ustalanych w osobnych okręgach, >:O to po prostu spowodujcie rozwiązania tworu jakim jest PZW. Mam dość płacenia dla PZW i DODATKOWO daninę dla okręgów. STOP GŁUPOCIE. >:(

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej