Na razie u mnie decydowały ... kolory. Lepsze były wyraziste, prawie jaskrawe.
Wody gdzie łowiłem były wyjątkowo przejrzyste (małe żerowanie ryb ze względu na temperaturę).
Jak dobrałem odpowiedni kolor danego dnia to miałem więcej brań.
Natomiast na razie zawiodły dwie przynęty, na które bardzo tej wiosny liczyłem (akurat maja blade kolory).