ORGANIZACJE WĘDKARSKIE > Sposoby i pomysły na zmiany

Sposób na rybaków - czyli weźmy sprawy w swoje ręce

(1/7) > >>

Luk:
Post odnosi sie do artykułu:

http://splawikigrunt.pl/pzw-i-tematy-z-tym-zwiazane-szczegoly-163.html

Chętnie poznam Wasze opinie na ten temat. Wiem, że w kilku miejscowościach w Polsce wędkarze zebrali się i wzięli w dzierżawę łowiska - jeziora, stawy... Jak dla mnie jest to jak najbardziej możliwe. Kwestia chęci i co najważniejsze - gry zespołowej! Rybacy przecież nie są wcale 'nadludźmi'. Sprzedają ryby których jest coraz mniej - i o wiele lepiej tworzyć łowiska i handlować pozwoleniami na łowienie niż odławiać samemu... Zapotrzebowanie na dobre łowiska jest wciąż duże - i wiele osób byłoby gotowych połowić w miejscu - gdzie na pewno są ryby!

Arcymisiek:
Pomysł całkiem ciekawy :) - oj rozmarzyłem się po przeczytaniu tego artykułu. ;)

jacek1977:
Temat godny uwagi i popieram w 100 %. Wiecej takich inicjatyw i checi . Tak nawiazujac do tematu  ostatnio odwiedzilem rodzinne strony karkonosze dolny slask, oczywiscie wybralem sie z Tata na wedkowanie a powiem ze mamy tam pare pieknych zbiornikow godnych uwagi . Jeden z tych zbiornikow zostal zarybiony a dokladniej karp i amur  w okolicach 30 do 40 centymetrow , po tej wiadomosci ktora ogarniela wszystkich miejscowych wedkarzy w ciagu gdzies okolo 4 dni zostalao odlowione okolo  70% wpuszczonego narybku   - OCZYWISCIE MOWA O PSELDO WEDKARZACH inaczej nie mozna ich nazwac. Wiedz zadaje sobie pytanie i ciagle sie zastanawiam po co placic skadki wedkarskie jak tej ryby jest tylko przez pare dni w roku , po co ludzie chowaja po krzakach ryby aby miec ich jak najwiecej . Ten problem jest problemem notorycznym wiedz jestem jak najbardziej za dierźawieniem danego lowiska . Milo by bylo posiedziec wiedzac ze napewno jest tam ryba . Pozdrawiam

Luk:
No to jest jak najbardziej normalne w Polsce...  :-\  Teraz część zarybień odbywa się w listopadzie a nawet później, tak aby nikt nie odłowił natychmiast wpuszczanych ryb. Najgorsze w tym wszystkim jest  to, że wielu wedkarzy uważa zarybienia za rozwiązanie. PZW zwiększa więc składki co roku twierdząc, że zarybi... A ryb jak nie ma takl nie ma - może własnie kroczki wpuszczone kilka miesięcy wcześniej.

O wiele lepiej samemu zadbać. Tak naprawdę to kluby wedkarskie w UK działają na tej zasadzie. Te najlepsze mają super wody i wielu członków. Składki pozwalają na pokrycie kosztów i prowadzenie modernizacji. W zeszłym roku mój klub zakupił 'na raty' sześć zbiorników z kompleksu Yateley, słynnego z karpi i wielkich karasi. Teraz spłata potrwa jakiś czas - ale woda ta jest prywatna. Wszelkie zarybienia, inwestycje - to się opłaci i zwróci józ wkrótce...

W Polsce jest masa zbiorników. Pomyslcie co by było gdyby tak ze 100 wędkarzy podziekowało za wody PZW i wygrało przetargi na kilka wód... Możnaby poszaleć... ;)

zwir73:
Problem jest większy niż się wydaje a mianowicie mentalność ,zła tradycja ,powielanie błędów ojców dziadków.To się zmienia, ale wędkarz wypuszczający ryby ogólnie przez otoczenie jest uznawany za dziwaka ,szpanera,cudaka .Większa część wędkarzy zwłaszcza starsza gwardia łowi bo lubi ale najlepiej tyle nałowić aż się karta zwróci .Następni wszystko do domu zabierają jako dowód ,trofeum itp jeszcze inni po prostu nie szanują małych ryb a spodziewają się dużych. Mam na myśli siateczki ok 1m byle jak umoczone w wodzie , jedzie gościu łowi leszczyka ,drugiego ,wkłada do siatki bo dołapie na kolacje i nie dołowił a rybki leżą na boku prawie bez wody i co ryby dla kota, w krzaki itp.i niestety sytuacja się co wyjazd powtarza .Siatki porządne są wymagane tylko na zawodach .Są podejmowane takie kroki dzierżawa  ale to nie jest prosta sprawa .Dzierżawa niedaleko miasta kosztuje sporo bo ok 10 000 za dwa stawy .W pierwszej kolejności z pobranych składek należy zapłacić wynajem ,z pozostałej kasy na zarybienia .I teraz zaczyna się :czy wpuścić rybę która ma szanse złożyć ikrę typu lin ,karaś,leszcz ,czy dogodzić większości i wpuścić karpia bo jak to wygląda w pracy: złowiłem 20 płotek inni nic ,złowiłem 2 karpie dostałem cynk że wpuścili .Nawet jeśli już mamy wpuszczone ryby powstaje nowy problem kto tych głodnych emerytów będzie pilnował można zabrać dwa karpie co w UK jest pewnie nie do pomyślenia tu trzeba pilnować bo jak dziadki wyczają stadko to końca nie ma.Wprowadzając na łowisko obostrzenia w zabieraniu ryb jest ryzyko że nie starczy na wynajem to jest bardzo długi proces.Ochrona kosztuje a zapaleńców coraz mniej.Każdy chce być PANEM płacę wymagam .

Co do rybaków w sezonie 2012 spędzałem wczasy nad jeziorem Budzisławskim okolice  Konina jedno z najczystrzych jezior w Europie. Zajeżdzamy, biadolenie rybacy sieci stawiają nie ma ryb itp .tylko że rybacy mieszkali na tym samym ośrodku przez tydzień, a Ci co biadolili kupowali od nich liny.
Zapoznałem się z rybakami gadka szmatka piwko, dwa co się okazuje.Sieci stawiali OWSZEM ale na sielawę taka ryba generalnie ich interesowała i z taką spływali  .Jedną siateczkę na lina pod tych z ośrodka .Sam szef rybaków snuł plany że to jezioro dorybi karpiem pod wczasowiczów i będzie sprzedawał wkładki.Z tymi rybakami też nie wszystkich jedną miarą.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej