ORGANIZACJE WĘDKARSKIE > Sposoby i pomysły na zmiany

Instytut Rybactwa Śródlądowego - czy naukowcy rozumieją wędkarzy?

<< < (2/168) > >>

Grendziu:
A może źle zadaliśmy pytanie w tytule...  Czy dla naukowców wędkarze to największy szkodnik wód?

Naukowcy wg mnie są po to aby chronić wody czy to się wędkarzom i rybakom podoba czy nie, może nasza świadomość na temat wód nie idzie w parze z badaniami i ochroną wód, bo dla  nich wyrządzamy więcej złego niż dobrego nad wodą swoimi zanętami, brudem, śmieciami które zostawiamy przy i w akwenach.


Cholera wie, pewnie przydałaby się konsultacja i szkolenia oraz wspólne porozumienia, ichtiolodzy muszą nas w jakiś sposób uświadomić jak powinniśmy zachować się nad wodą, ale oni też powinni zrozumieć, że wędkarstwo byłe jest i będzie popularnym hobby w tym kraju i trzeba to wszystko jakoś ze sobą połączyć.

Celowo pomijam rybaków, bo jak patrzę na spółkę Maj to mi się nóż w kieszeni sam otwiera, dziwi mnie tylko, że nikt nie może im nic zrobić, a na narzekaniach o pustostanie wód przez wędkarzy się kończy.

Mosteque:
Na razie to widzę, że naukowcy chronią rybaków i zachowują się, jakby to był niezbędny element przetrwania jezior...

Jędrula:

--- Cytat: Mosteque w 14.09.2015, 18:19 ---Na razie to widzę, że naukowcy chronią rybaków i zachowują się, jakby to był niezbędny element przetrwania jezior...

--- Koniec cytatu ---


Właśnie też mam takie wrażenie , trochę mnie to martwi ale nie dziwi .

Luk:

--- Cytat: Kotwic w 14.09.2015, 17:47 ---Tradycyjnie negatywne podejście do działalności IRŚ. Potoki roszczeń, morze pretensji, rzeka zarzutów. ;D ;D
Chyba stratą czasu byłoby tłumaczenie jak firma działa i co robi.
Może "obrazki" mniej zabolą, gdy się chętni do oglądania znajdą. :)


Kotwic, ja wiem, że czujesz się tu atakowany, ale żałuję, że nie widać z Twojej strony za grosz 'skruchy' lub chociażby chęci zrozumienia takich osób jak my. Po pierwsze sam zabierasz wszystko co łowisz (tak pisałeś), z drugiej strony masz pretensje do wędkarzy, że ogołacają wody. Wody w Polsce są fatalne - mimo to odpowiedzialni są znowu wędkarze. Wszystko co robi IRŚ jest super, nawet decyzja o zarybianiu japońcem była słuszna. A ci podli wędkarze tylko narzekają...

Filmy są OK, ale nie pokazują tak do końca tego, że Niemcy o jeziora dbali, teraz zaś są one zdewastowane. Pomimo, że piszecie prace, to nie ma tam prawdziwych porad co zrobić aby było lepiej, wskazówek. Co ciekawe, to przy wielu rzeczach, cytuje się ichtiologów zachodnich, w tym brytyjskich, jednak wnioski polskich sa odmienne. C&R jest złe, górne wymiary również... Ciekawe, że w UK można jakoś te rzeczy pogodzić.

Powinniśmy wypracować jakiś kompromis, bo chcemy chyba podobnych rzeczy, mam jednak wrażenie, że nie chcesz tego. Prawdopodobnie nie pasuje Ci opcja jaką prezentujemy tutaj, chociażby złap i wypuść, oraz szukanie winnych lub tych co mogą coś zmienić a tego nie robią. Jakby nie było, nie pokazałeś co takiego dobrego robi IRŚ, mamy się domyślać. Jak chcemy czegoś więcej, to Wy zrobicie badania - tak zrozumiałem... Jednak nie o pH wody mi chodzi lub jej żyzność, tylko o coś więcej...
Skoro to takie oczywiste wskaż co IRŚ robi aby poprawić obecną sytuację. Nie chcę tu się kłócić - raczej chciałbym przyznać Ci rację, bo zgoda buduje... :)

--- Koniec cytatu ---


--- Cytat: Mosteque w 14.09.2015, 18:19 ---Na razie to widzę, że naukowcy chronią rybaków i zachowują się, jakby to był niezbędny element przetrwania jezior...

--- Koniec cytatu ---

IRŚ podlega pod Ministerstwo Rolnictwa, a tam siedzą hieny z PSL, układowicze i specjaliści od wałów, którym dorównywała tylko Samoobrona. Oni za bardzo chronić środowiska nie chcą, to jest rolnictwo - a podlega pod nie rybołóstwo. Gdyby IRŚ podlegał pod Ministerstwo Ochrony Środowiska - połowa prac robiona byłaby pod innym kątem. Niestety - jak widać po polskich wodach nie o ochronę środowiska chodzi. Zarybianie gatunkami inwazyjnymi i obcymi, wydajność z hektara, problemy rybaków, hodowla ryb - to są zagadnienia którymi głównie zajmuje się IRŚ. Nie zajmują się ochroną - o którą my tutaj zabiegamy. Jeżeli już, to jest ona na drugim miejscu. 'Pies liże rękę którą go karmi pan' - dlatego tak a nie inaczej wygląda działalność IRŚ. Co istotne, skoro brytyjski ichtiolog nie akceptuje jedzenia karpiowatych, zaś polski jak najbardziej to robi - to pewne różnice są i będą... Ichtiolodzy też w Polsce muszą się zmienić, przynajmniej na tyle, żeby rozumieć pewne rzeczy. Czesi to zrobili jakoś, u nas się wciąż nie udaje.

Kotwic:

--- Cytat: Grendziu w 14.09.2015, 18:18 ---Naukowcy wg mnie są po to aby chronić wody czy to się wędkarzom i rybakom podoba czy nie, może nasza świadomość na temat wód nie idzie w parze z badaniami i ochroną wód, bo dla  nich wyrządzamy więcej złego niż dobrego nad wodą swoimi zanętami, brudem, śmieciami które zostawiamy przy i w akwenach.
--- Koniec cytatu ---

Doskonałe podsumowanie, popieram twój punkt widzenia i podejście. :thumbup: :beer:

Luk, szukasz haka na siłę, i nie jest to hak na ryby, tylko po to by się przyczepić. ;D
Znajdź mi proszę mój wpis, że wszystkie ryby które złowię, to zabieram i zjadam. Podaj to w postaci cytatu, lub nie naciągaj mych słów. :)
Wiele razy pisałem, że ryby łowię, że zabieram, że zjadam. Nigdzie nie podałem, że dotyczy to ryb wszystkich. Nie podałem nawet o których gatunkach mówię, ani też o ilościach. Ale za to wiele razy widziałem, wpisy jaki to straszny jestem, jest tu kilku specjalistów od takiego podejścia, >:O

Pytasz, jakie dałem propozycje by coś zmienić. Dałem, w kilku wątkach pisałem.
Ale tutaj powtórzę: pokazuję, że kłamliwa opinia o "straszliwym" wpływie rybactwa jest tylko ułudą i maskowaniem innych czynników. Piszę krytycznie o wędkarzach by uwypuklić, że ponad 1 000 000 łowców z wędkami ma kolosalny wpływ na to co dzieje się w wodzie, a także straszliwy udział w tym, co zostaje nad wodą.
Może warto dostrzec to, że oczekiwanie (wręcz żądze) wędkarskie, bardzo rozmijają się z gospodarowaniem środowiskiem wodnym i jego zasobami.

Wiele razy też tłumaczyłem, że jednostki takie jak IRŚ nie służą jednej grupie, np: rybacy lub wędkarze, lecz funkcjonują niezależnie od w/w grup. Naukowcy prowadzą badania, by uzyskać dane, znaleźć rozwiązanie problemu, opisać zagadnienie.
W żaden sposób nie jest celem uszczęśliwianie konkretnej grupy, bo to bzdura.
Zauważyć można, że ci co są zaangażowani w gospodarowanie rybackie, uczestniczą w konferencjach naukowych, wykorzystują do pracy publikacje, czerpią wiedzę i wdrażają opracowania. :bravo:
Natomiast, jest wielka rzesza odpornych na "wiedzę", takich którzy mają tylko pretensje, którzy żądają, którzy nie mając argumentów podważają zdanie innych. Z tym jest problem. To utrudnia dyskusję lub ustawia ją na przegranej (przekrzyczanej) pozycji.

Wielokrotnie pisałem, że ichtiolodzy, IRŚ nie są przeciwko wędkarzom. Oni robią swoje, tak jak to zaplanowali lub jakie mają potrzeby. To, że wędkarze żądają czegoś innego, nie oznacza, że wszyscy rzucą się realizować te cele, skoro owe instytucje nie są do tego powołane, lub nie jest to w ich kompetencjach.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej