ORGANIZACJE WĘDKARSKIE > Sposoby i pomysły na zmiany

Wpływ RZGW na stan naszych wód

(1/13) > >>

Mateo:
Do założenia wątku zainspirował mnie kolega Grendziu, który przy okazji innej dyskusji napisał:


--- Cytat: Grendziu w 20.02.2015, 02:22 ---Aktualnie aby dzierżawić  lub też stanąć do przetargu dzierżawy wody na danym akwenie musi być przygotowany właściwy operat, który RZGW musi na bieżąco na przestrzeni lat mocno monitorować, a przede wszystkim przed wydaniem wody na 10 lat zatwierdzić i ustalić czynsz dzierżawny.

Wiadomo, że to jest tzw Państwo w Państwie i przejąć wody w posiadanie innych podmiotów jest minimalne a wręcz zerowe. Ale oprócz patrzenia na PZW warto byłoby trochę popatrzeć na to co robi RZGW, w jaki sposób są robione przetargi jak akceptowane operaty, jeśli nie ma chętnych na przejęcie wody to PZW to zabiera itd...  Gdyby rozpocząć rewolucję, to chyba od audytu RZGW a potem rozczłonkowania PZW?

--- Koniec cytatu ---

Ja się zgadzam z tym, co napisał Grendziu.
Moim zdaniem sytuacja zaczęła się pogarszać właśnie wtedy, kiedy utworzono RZGW.
To właśnie RZGW zobowiązało okręgi PZW do przejęcia całkowitej odpowiedzialności za zarybiania i odebrało lokalnym kołom PZW wszystkie wcześniejsze prawa.
Na wodach, które nie podlegają pod RZGW, koła wędkarskie nadal działają na "starych" zasadach i członkowie są o wiele bardziej zadowoleni.
Oczywiście większość członków nawet nie wie na jakich zasadach działa ich koło, czy woda należy do RZGW i kto kontroluje zarybienia, kto rozdziela pieniądze na SSR.
Moim zdaniem - i takie przymiarki już były bodaj dwukrotnie - należy zlikwidować RZGW i przywrócić autonomię kołom wędkarskim, a także umożliwić i zachęcić do tworzenia stowarzyszeń, którym państwo nie będzie stało na przeszkodzie w dzierżawie wód, którymi chcą się opiekować.

Grendziu:
"Na wodach, które nie podlegają pod RZGW, koła wędkarskie nadal działają na "starych" zasadach i członkowie są o wiele bardziej zadowoleni.
Oczywiście większość członków nawet nie wie na jakich zasadach działa ich koło, czy woda należy do RZGW i kto kontroluje zarybienia, kto rozdziela pieniądze na SSR."
I tak i nie, zasady są takie, że część wód podlega bezpośrednio pod koło, a ona na zasadach z RZGW dzierżawi daną wodę, dba o nią lepiej lub gorzej  jak o łowisko komercyjne. Więc wszystko jest na nowych zasadach zależne przeważnie od RZGW.

W posiadaniu wód są gospodarstwa rybackie jako różne podmioty prawne lub fizyczne, które mogą korzystać z wód RZGW - i tutaj widzę największy problem, bo to "gospodarstwa rybackie" wyciskają z wód wszystko co pływa, a czy dany operat przestrzegają? Nie, ale na to muszą być dowody, zgłoszenia, interwencje których nikt nie robi, czasami pojawi się jakaś petycja, bardziej polityczna jak mająca na celu ochronę ryb nad wodami i na tym koniec...

"Oczywiście większość członków nawet nie wie na jakich zasadach działa ich koło, czy woda należy do RZGW i kto kontroluje zarybienia, kto rozdziela pieniądze na SSR."

To fakt, ale jest to proste do przeprowadzenia tak mi się wydaję, wystarczy rozczłonkować na czynniki pierwsze okręgi, oddać im wody na określonych warunkach, każdy gospodaruję swoją wodą i może mieć pretensję tylko do siebie, czy dobrze zarządza, kontroluję, zarybia swoje wody etc.

 Z tym, że to się wiąże, że opłata za każdą niemal wodę jest osobna - patrz łowisko komercyjne = jeziora. Większość zacznie krzyczeć, że płaci składki PZW nie po to aby za każdy inny akwen opłacać dodatkowo, ale czasem 5 zł mniej zanęty, a i wodom będzie lepiej się oddychało, nie dojdzie do zbytnie zakwaszenia wód podczas upalnego sezonu :)

Mateo:

--- Cytat: Grendziu w 20.02.2015, 14:11 ---Z tym, że to się wiąże, że opłata za każdą niemal wodę jest osobna - patrz łowisko komercyjne = jeziora. Większość zacznie krzyczeć, że płaci składki PZW nie po to aby za każdy inny akwen opłacać dodatkowo, ale czasem 5 zł mniej zanęty, a i wodą będzie lepiej się oddychało, nie dojdzie do zbytnie zakwaszenia wód podczas upalnego sezonu :)

--- Koniec cytatu ---
Tak jest! W chwili obecnej i przy obecnym stanie rzeczy to chyba jedyna dobra droga. Poza tym niewiele inaczej to wygląda z punktu widzenia wielu wędkarzy, którzy w kieszeni torby posiadają po kilka różnych zezwoleń. Sam do takich należę. Mam po jednej ulubionej wodzie w 3 okręgach. Muszę więc zapłacić 3 x składkę za każde jezioro, na którym chcę łowić. W niektórych okręgach robi się już tak, że nawet zezwolenie wykupione na dany okręg nie daje dostępu do wszystkich jezior. Chcąc łowić na niektórych (bardziej rybnych wodach), należy jeszcze dopłacić. Tak jest np. w opolskim ze zbiornikami Dębowa, Ujazd i Kluczbork.

Grendziu:
No i ja nie wiedzę w tym nic złego aby tak było wszędzie :)

bigdom:

--- Cytat: Grendziu w 20.02.2015, 19:57 ---No i ja nie wiedzę w tym nic złego aby tak było wszędzie :)

--- Koniec cytatu ---

O to to to ... :D

Ja jestem uczulony na wszelakie zagrywki monopolowe, zmuszające mnie do zerojedynkowych decyzji. Takie rozwiązania, by każda woda była inaczej wyceniona byłoby super.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej