Autor Wątek: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku  (Przeczytany 24714 razy)

Offline p^k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 255
  • Reputacja: 93
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: dolnośląskie
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #30 dnia: 31.07.2015, 19:42 »
P^K  jak coś to nie garbolino ROCKET tylko MAXIM .... jest znaczna różnica miedzy tymi dwoma pickerami. ;)
Dzieki, juz poprawilem.
Z wędkarskim pozdrowieniem, 
- Paweł :fish:

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #31 dnia: 31.07.2015, 19:45 »
Tutaj jest dużo uogólnień! Na feederze są spinki i tyle? Oglądałem film od samego początku! Raczej i na pikerze mało ich nie było!
Arek

Offline p^k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 255
  • Reputacja: 93
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: dolnośląskie
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #32 dnia: 31.07.2015, 20:01 »
Wybacz Pawle, że tak się wcinam do Waszego dialogu ;)
Ale podeprę to jeszcze jednym przykładem. Swego czasu, dobre 20 lat temu, dość popularne były miękkie spiningi. Wiem o wędkarzach, którzy używając delikatnych miękkich kijów (bez reklamy, ale chodzi głównie o tzw. kluski Lamiglasa) na żyłki około 0,20-0,22 skutecznie holowali sumy nawet ponad 20 kg. To nie były wielogodzinne hole. Ryba lądowała na brzegu po kilkunastu, a nawet kilku minutach. Obecnie te kije są już chyba niemal zapomniane...trendy i mody w spiningu często się zmieniają.

Co do czucia ryby... Z czystym sumieniem zachęcam Cię do kupna 3m pickerka. Spróbuj.
Nawet na moim starym, średniej jakości Crystalisie 25g 2,7m fantastycznie czułem rybę. Czułem się z nią dosłownie połączony.

Nie musze wybaczac, bo po to wlasnie jest forum zeby pisac... :fish:
I piszesz najprawdziwsza racje!

Wielu osobom wydaje sie, ze lepiej czuja rybe na miekkich kijach, co jest absolutna nieprawda. -Na takim kiju to rybe czuje wedka a nie wedkarz.
Ludzie po prostu myla czulosc z kontrola holu, ktora to na miekkszej wedce jest wieksza.

Moze kiedys kupie pickera, narazie pozostaje mi uzywanie sztywnego kija od miotly z dowiazanym drutem... dla "lepszego czucia". ;)


Ps. Az boje sie ogladac drugiej czesci filmu 8)
Z wędkarskim pozdrowieniem, 
- Paweł :fish:

Offline jacek1977

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 63
  • Reputacja: 5
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Londyn
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #33 dnia: 31.07.2015, 20:19 »
P^K  oglądać nie musisz NIKT Cie do tego nie zmusza. Następnym razem udowodnie Ci (nagram kurtki filmik) ze najbardziej finezyjny picker jest o wiele lepszy od tej twojej miotly powiązanej drutem. Szacun......
Kwiatek

Offline Dyzma

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 515
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #34 dnia: 31.07.2015, 20:51 »
To co napiszę albo zostanie zlekceważone albo wywoła dyskursie mam kolegę byłego reprezentanta polskiej kadry w spławiku on zawsze twierdzi że ryba nie pływa brzuchem po dnie to my ją do tego zmuszamy. Jeżeli koszyk Luka byłby klasycznym druciakiem przewaga pomiędzy zestawem helikopterowym a medodą była by jeszcze większa, zobaczcie to na filmach z podwody Czecha i Anglika z działu ciekawe filmy smużąca zanęta z koszyka ściąga ryby do dna         
Krzysztof

Offline andrzej

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: WADOWICE
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #35 dnia: 31.07.2015, 20:51 »
Wybacz Pawle, że tak się wcinam do Waszego dialogu ;)
Ale podeprę to jeszcze jednym przykładem. Swego czasu, dobre 20 lat temu, dość popularne były miękkie spiningi. Wiem o wędkarzach, którzy używając delikatnych miękkich kijów (bez reklamy, ale chodzi głównie o tzw. kluski Lamiglasa) na żyłki około 0,20-0,22 skutecznie holowali sumy nawet ponad 20 kg. To nie były wielogodzinne hole. Ryba lądowała na brzegu po kilkunastu, a nawet kilku minutach. Obecnie te kije są już chyba niemal zapomniane...trendy i mody w spiningu często się zmieniają.

Co do czucia ryby... Z czystym sumieniem zachęcam Cię do kupna 3m pickerka. Spróbuj.
Nawet na moim starym, średniej jakości Crystalisie 25g 2,7m fantastycznie czułem rybę. Czułem się z nią dosłownie połączony.

Nie musze wybaczac, bo po to wlasnie jest forum zeby pisac... :fish:
I piszesz najprawdziwsza racje!

Wielu osobom wydaje sie, ze lepiej czuja rybe na miekkich kijach, co jest absolutna nieprawda. -Na takim kiju to rybe czuje wedka a nie wedkarz.
Ludzie po prostu myla czulosc z kontrola holu, ktora to na miekkszej wedce jest wieksza.

Moze kiedys kupie pickera, narazie pozostaje mi uzywanie sztywnego kija od miotly z dowiazanym drutem... dla "lepszego czucia". ;)


Ps. Az boje sie ogladac drugiej czesci filmu 8)
Mam pytanko jesli nie łowisz na picera ,tyle masz wiedzy o czuciu ryby na tego typu wędce.
Jesli sie boisz ogladac to nikt cie do tego nie zmusza.
Nagraj jakis filmik to sie porówna.   

Offline Marcin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 209
  • Reputacja: 119
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfów Śląski
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #36 dnia: 31.07.2015, 21:11 »
Cytuj
Poza tym na dłuższym kiju ryby nie czuć, na pickerze wyczuwam jej bicie serca :D  Ja stosuję technikę sprowadzania ryby na krótki dystans pod nogi, i tu żaden feeder nie dorówna pickerom, bo nie ma jak.
Wlasnie,ze nie! Rybe gorzej czuc na miekkim kiju, bo dziala on jak amortyzator. Zatem skoro feeder jest z natury sztywniejszy, to rybe powinienes czuc lepiej. To tak jakbys napisal, ze na zylce lepiej czujesz rybe niz na plecionce.
Nie. Właśnie dlatego, że kij jest miękki pozwala na odczucie każdego ruchu ryby bo po prostu pracuje pod wpływem każdego jej szarpnięcia, na feederze czuć po prostu opór i mocniejsze zrywy. Nie od dziś wiadomo, że na delikatniejszych wędkach lepiej czuje się rybę.
Pozdrawiam
Marcin

Offline pawelfishing

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7
  • Reputacja: 0
  • Płeć: Mężczyzna
    • Pawel fishing
  • Lokalizacja: Dublin
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #37 dnia: 31.07.2015, 22:12 »
Luk wiesz że śledzę Twoje filmy od dawna i tak samo jak zawsze mogę powiedzieć " zajebiście " pogratulować i mam nadzieję że Nasz plan uda się zrealizować .pozdrawiam
Pozdrawiam Paweł
www.pawelfishing.eu

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #38 dnia: 31.07.2015, 22:23 »
Cytuj
Poza tym na dłuższym kiju ryby nie czuć, na pickerze wyczuwam jej bicie serca :D  Ja stosuję technikę sprowadzania ryby na krótki dystans pod nogi, i tu żaden feeder nie dorówna pickerom, bo nie ma jak.
Wlasnie,ze nie! Rybe gorzej czuc na miekkim kiju, bo dziala on jak amortyzator. Zatem skoro feeder jest z natury sztywniejszy, to rybe powinienes czuc lepiej. To tak jakbys napisal, ze na zylce lepiej czujesz rybe niz na plecionce.
Nie. Właśnie dlatego, że kij jest miękki pozwala na odczucie każdego ruchu ryby bo po prostu pracuje pod wpływem każdego jej szarpnięcia, na feederze czuć po prostu opór i mocniejsze zrywy. Nie od dziś wiadomo, że na delikatniejszych wędkach lepiej czuje się rybę.
Polemizował bym niestety! To tak jak by wyczuć drobny impuls na gumce lub na sznurku! Trzeba wszystko zsynchronizować by uzyskać kompromis!
Arek

Offline s7

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 624
  • Reputacja: 441
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Stolica Pyrlandii
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #39 dnia: 31.07.2015, 22:36 »
Obejrzałem i drugą część filmu i nadal twierdzę, że dla lepszego porównania powinien Luk zamienić metodę stronami po pewnym czasie tak jak jest na meczach.  Co do helikoptera to się zgodzę, że daje lepsze efekty w niektórych sytuacjach. Cały film wraz z wprowadzonymi zmianami jest jak dla mnie Ok :thumbup:, widać ile pracy po rybach Cię kosztował. :bravo:
Robert

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 716
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #40 dnia: 31.07.2015, 22:44 »
No po to jest forum aby dyskutować... :D Widzę, że film wywołał trochę kontrowersji!


Odnośnie doświadczeń - kamera nie pokazała wszystkiego. Łowiłem Metodą z przynętą obok tak jakbym łowił normalnie. Nawet zmieniałem przynęty na takie, które dawały brania na Metodzie 'normalnej'. I nic. Rozumiem zastrzeżenia, że fale, prądy, natlenienia - ale jest ważna rzecz - były wskazania (to raz), były ryby na helikopterze w tym samym miejscu, kilka godzin później (dwa). Nawet było ich więcej niż przy Metodzie. Przypuszczałem, że stosunek Metody niezbrojonej do normalnej, to będzie 1 : 5. Wynik 0:15 totalnie mnie zaskoczył.

Co do spinek, to Milton jest specyficzne. Jest tam karaś, duży, doświadczony i bardzo przebiegły. To on powodował spinki i dziwne brania. Ta ryba ma zdolność do błyskawicznego wypluwania przynęty. Lin tak chytry nie jest, i wieczorem jak zaczyna żerować, spinki się kończą. Nie wiem kto z Was ma doświadczenie na takich łowiskach, z dużą ilością karasia (nie japońca!) lub F1 - ale te dwa gatunki są najsprytniejsze ze wszystkich ryb. O ile lina trudniej się łowi na spławik, łatwo z gruntu, to przy karasiu jest inaczej. Dziesiątki sesji na tym łowisku, plus innych, nauczyły mnie tego, poglądy innych wędkarzy są podobne. Dlatego spinek na tym łowisku nie rozpatrywałbym w normalnym ujęciu.

Co do pickera i feedera, nie rozumiem Paweł dlaczego się upierasz przy pewnych rzeczach. To łowisko nie jest duże. Nie wyobrażam sobie jak zarzucasz siedząc  na koszu feederem na takie odległości. Ja rzucałem później bez klipu - i oczywiście był rozrzut, po części wynikający z dwóch kamer na statywach będących za mną.  Jednak nie trzeba wcale rzucać w jedno miejsce - rozrzut metrowy jak najbardziej jest OK. Przy takiej odległości jest taki sam jakbyś celnie rzucał na 30-40 metrów, powyżej rozrzut jest jeszcze większy.
Sam feeder 3.60 na tym łowisku to nieporozumienie, to rzucanie sobie kłód pod nogi. Tak się składa, że samemu zrozumiałem jaką maszynką jest picker, a łowiłem feederem wcześniej właśnie na Milton. Nie wspomnę o karpiach, bo te łowiło się już całkiem łatwo.
Sam picker sprawia, że rybę doskonale się 'czuje' - mając dobry kołowrotek z prawidłowo ustawionym hamulcem. Ktoś kto łowi ryby w przedziale 1-5 kg w miarę często, rozumie, że najgorsze są nagłe zrywy ryby. To właśnie wtedy sa spinki na bezzadziorowcach. Na pickerze jednak te zrywy są idealnie amortyzowane, w przeciwieństwie do feedera. Na feederze mam spinki nawet  łowiąc leszcze, przy pickerze są one bardzo rzadkie. Ja określam je na poniżej 10%. Dodatkową sprawą jest krótki kij, który szybciej holuje rybę niż długi. Im dłuższy hol, tym większe ryzyko spinania się ryb.


A co do samych doświadczeń. NIe spodziewałęm się, że taki będzie ich wynik ;D
Lucjan

Offline p^k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 255
  • Reputacja: 93
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: dolnośląskie
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #41 dnia: 01.08.2015, 16:58 »
@Luk,

Cytuj
Co do pickera i feedera, nie rozumiem Paweł dlaczego się upierasz przy pewnych rzeczach.
Nie upieram sie Luk a przedstawiam swoj poglad, o ile moge? Skoro sa to dla Ciebie "pewne rzeczy" to ciesze sie ale staraj sie czasami rowniez zrozumiec to co inni pisza lub sugeruja. Ja wiem,ze wiesz duzo o rybach i holu ale sa tez tacy, ktorzy moga wiedziec jeszcze wiecej.

Czasami z tego co mowisz w swoich filmach to az sie usmiecham. Tak czujesz i tak Ci sie wydaje. Ja to szanuje!
Zrob sobie kiedys test takiego prestonowskiego dociazeniowca Flying Back Leads, w najciezszym rozmiarze 2 gramy, przy koszyku 50 gram i ze szczytowka 1oz. A zobaczysz o ile on zanuzy zylke a gwarantuje, ze sam sie z tego bedziesz smial.
Zrob rowniez test koszyka do metody wyrzucajac go na odleglosc 50-60m a zobaczysz co dzieje sie z zaneta i jak bedzie wygladal koszyk zaraz po opadnieciu na dno. Wtedy bardzo szybko poznamy odpowiedz dlaczego na dalszych odleglosciach klasyczny koszyk jest skuteczniejszy od modnej methody.

Przerabialem juz troche pickerow i feederow i to nie tych z najnizszej polki.
Wg. moich odczuc na stawach komercyjnych i przy mocnych rybach hol pickerem dla mnie jest nieporozumieniem, bo nie czuje ryby tak jak na sztywniejszym wedzisku. Picker pomimo swojej elastycznosci nie trzyma dobrze ryby.
Najlepiej sprawdza mi sie sztywniejszy kij 3,9-[4,2m!]. Na niektorych stawach komercyjnych, gdzie nie mozna lowic na koszyk, to zamiast typowej matchowki uzywam wedki z cw.60g, nawet wtedy gdy na splawik.

Na miekkim kiju nie czuje ryby tak jak na sztywnym, natomiast picker dla mnie jest idealny do lowienia malych ryb wczesna wiosna lub pozna jesienia.

Cytuj
Na pickerze jednak te zrywy są idealnie amortyzowane, w przeciwieństwie do feedera.

Wlasnie, ze nie. Takie zrywy lepiej sa amortyzowane na sztywniejszym wedzisku. Na pickerze ta amortyzacja trwa krocej poniewaz kij jest krotszy, pozniej dziala juz tylko hamulec. Amortyzacja ma zatrzymac rybe a nie byc dla niej niewyczuwalna.
Niektorzy nawet twierdza, ze na miekkim kiju ryba mniej sie meczy a wg.mnie jest zupelnie odwrotnie.

Popatrz jak zachowuje sie hamulec kolowrotka na krotkiej, miekkiej wedce a jak dluzszej - sztywniejszej i do jakiego momentu on dziala oraz z jaka czestotliwoscia -ale to juz temat na kiedy indziej.

To tylko taka moja opinia, z ktora mozna sie zgodzic lub nie.
Na pickery rowniez nie zabraniam nikomu lowic komercyjnych ryb, skoro komus to pasuje i czerpie z tego frajde.

-Co do testu to wypada mi tylko wierzyc na slowo, skoro w filmie wszystkiego nie ma.

-Co do nowego mocowania parasola to dziala bdb.
Z wędkarskim pozdrowieniem, 
- Paweł :fish:

grzesiek76

  • Gość
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #42 dnia: 01.08.2015, 18:00 »
"Najlepiej sprawdza mi sie sztywniejszy kij 3,9-[4,2m!]. Na niektorych stawach komercyjnych, gdzie nie mozna lowic na koszyk, to zamiast typowej matchowki uzywam wedki z cw.60g, nawet wtedy gdy na splawik."

Nie chcę negować tego co napisałeś, ale opiszę własne chyba dość ciekawe doświadczenie.
Przez wiele lat (bodaj od roku 92) do łowienia linów używałem kija DAM Allround 3,60cm 20-40g. To był nieco sztywniejszy kijek. Wszystko było ok, do czasu kiedy moje liny stały się za kilka lat bardzo ostrożne i zaistniała potrzeba stosowania przyponów 0,10-0,12. Owszem nadal większość ryb wyciągałem, ale jednak znaczną ich część traciłem.
Nie stać mnie było na zakup nowego, lepszego wędziska. Więc z Allrounda wyrzuciłem oryginalną szczytówkę i zastąpiłem ją szklaną. Dłuższą od oryginalnej o około 25cm (dodatkowo zamontowałem na niej tzw. biegającą przelotkę). Dzięki temu że była dłuższa i szklana, całe wędzisko stało się znacznie delikatniejsze i bardziej kluskowate.
Hurra, udało się! :) Tym przerobionym patyczkiem przez kolejne lata już skutecznie holowałem zdecydowaną większość linów na przypony średnio 0,10-12. Bywało także że takie do kilograma nawet na 0,08.

Offline koks

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 296
  • Reputacja: 21
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #43 dnia: 01.08.2015, 20:57 »
 Przygladam sie dyskusji I musze wtracic co nieco od siebie.  sorry p^k ale polski feeder w rozwoju ma sie tak do angielskiego w rozwoju jak Zimbabwe do Japonii (p^k jezeli sie myle to prosze podaj mi wyniki polskiej kadry feedera w mistrzostwach swiata I zrob to samo z angielska reprezentacja). Luk jak juz czesc ludzi tutaj zdazyla sie zorientowac dzieli sie wiedza wedkarska zdobyta w Anglii (I czy ktos to lubi czy nie anglia jest potega w wedkarstwie splawikowym I feederowym - Polska jest dobra tylko w tyczce tak dla przypomnienia).  Stawek na ktorym lowil Luk to typowe angielskie lowisko czyli na polskie realia stawik tudziez glinianka. Angole to wbrew pozorom bardzo innowacyjny narod no I wymyslili ze na malych zbiornikach nie ma zadnego sensu uzywac wedzisk 3,90 m do feedera tylko zauwazyli ze na zawodach (tak w Anglii sa zawody feederowe) szybciej I lepiej lowi sie ( I wygryw zawody wynikami) krotkimi pickerami.  Jezeli ktos mi mowi ze lowilby na takim zbiorniku feederem 3,90 m to ja sie tylko usmiecham pod nosem.

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 162
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Helikopter kontra Metoda - doświadczenia na dobrym łowisku
« Odpowiedź #44 dnia: 01.08.2015, 21:26 »
Ja tylko czytam sobie ten temat, ale z postem Koksa sie zgadzam 100% i dlatego to pisze :). Pozdrawiam :P
Krzysztof