We fragmentach śpiewane i wypowiadane w zanikającej już gwarze warszawskiej
Chodzi o to L zamiast Ł?
"L" warszawskie to co innego, niż i "Ł" kresowe (nazywane też aktorskim), które jest w zasadzie w zaniku. Odmienność "L" w gwarze warszawskiej słychać przede wszystkie wówczas, kiedy po "L" występuje "i", które utwardza się, wypowiadając je jak "y". A że w języku polskiem
w zasadzie nie ma słów, które mają po "L" samogłoskę "y", dlatego brzmi to wyraziście. Lybacja, lyczę itd. Kiedy wypowiadamy "L" z następującym po nim "i" zmiękczamy nieco "L", zaś "y" przeciwnie, odmiękcza je (cofamy trochę język).
"Ł" kresowe, z tego, co pamiętam jest przedniojęzykowo zębowe. Czyli w skrócie, ustawiamy przód języka na zębach i wypowiadamy "Ł". I wychodzi prawie "L"
Np. "LÓtka" czyli Łódka i inne takie.
A poza tem
, jak Mario napisał:
Przedewszystkim końcówka ak, liczne zdrobnienia i typowe kie, gie plus jakieś tam inne których opisać nie umiem.
A jakie wiązanki można puszczać bez żadnego przekleństwa, fiu, fiu.