Mielonka nie jest cudowna przynętą, ale ma swój czas i miejsce, kiedy się sprawdza...
Jak wam się te mielonki sprawują? Ja często startuję w zawodach karpiowych. Wielokrotnie, żeby mieć jak największy asortyment przynęt zabierałem ze soba mielonkę. Brania co prawda się zdarzały, jednak nie była to przynęta tak skuteczna jak pellet, białe robaki, ciasto czy kukurydza. Nigdy nie zauważylem wyników na plus jeśli chodzi o stosowanie mielonki. Z reguły po kilku minutach zrzucałem ją z haczyka i zakładałem klasyczne przynęty ponieważ zdecydowanie brania słabły lub nawet zupełnie zanikały. Póki co zrezygnowałem z mielonki.
...
Mielonka do łowienia karpi tyczką też musi być przygotowana odpowiednio i używana w specyficzny sposób...
Pierwsza rzecz to miks z konopiami, Do łowienia karpi tyczką podstawą jest ta mieszanka (konopie- tutaj spreparowane ziarna z 'sokiem'). Ma ona dziwne właściwości, bo świetnie się komponuje i działa na te ryby, a są to jakby dwie zupełnie inne rzeczy. Do nęcenia używa się mash-u z mielonki, czyli jej samej przeciśniętej przez sito , zmieszanej z konopiami, można też dodać do tego zanęty. Wtedy dobrze jest po połączeniu składników jeszcze raz całość przetrzeć.
Sposób drugi na tyczkę to łowienie z toni. Mielonka wolno tonie z racji zawartości tłuszczu, i karp często daje się podejść w ten sposób. Nie wiem jakie jest Twoje doświadczenie w tej materii czy tak łowisz, ale 'shallow fishing' to tyczka na minimum 13 metrach, często 14.5 lub 16 jest najlepsze. Karp podchodzący do powierzchni płoszy się na bliższej odległości, gdyż widzi sylwetkę wędkarza/y. Normalnie łowi się tak jak przy płytkim 'łowieniu' - kilka kostek strzelonych z procy i spławik dibber naprzykład 0.2 lub 0.3 grama robi grę, zestaw ma małą długość - około metr żyłki i grunt na 60 cm - z możliwością skrócenia lub wydłużenia.
Trzeci sposób to oczywiście łowienie przy brzegu - albo bardzo blisko (zależy to od specyfiki łowiska), lub tez na pierwszej półce. Karp tam często podchodzi, trzeba jednak go dobrze nęcić. Najlepiej 2,3 godziny zanim zarzuci się zestaw. Ryba nabiera zaufania, i największe sztuki potrafią tak żerować. Pierwsza półka to miejsce gdzie na komercji gromadzi się pokarm, na przykład zanęty, przynęty znoszone przez ruch wody, i to miejsce jest zawsze patrolowane przez cyprinusy. Czystość wody wpływa na płoszenie się karpi - zazwyczaj komercja to woda mętna, w której karp nie widzi dobrze i bez problemu można go zwabić w okolice brzegu właśnie.
Tutaj też stosuje się miks z konopiami, warto jednak kombinować z kolorem mielonki, Zabarwienie jej na czerwono dobrze działa, gdyż karp świetnie reaguje na ten kolor właśnie.
Co do łowienia tyczką - trzeba rozumieć też, że nęcenie mielonką lub łowienie na nią - to różna wielkość kostek. Dlatego stosuje się tutaj specjalne krajalnice, przez które przeciska się mielonkę z puszki, uzyskując równy kształt. Bez tego trudno o to aby mielonka łatwo strzelać z procy, do rzucania ręką też lepiej mieć ją pokrojona równo. Wielkość zaś kostek to już konkretne dopasowanie się do ryb - czasami trzeba używać 4 mm a czasem 6 mm. Może trzeba też łączyć różne wielkości aby mylić rybę, uczącą się szybko???
Samo użycie mielonki jako przynęty na hak to za mało. Na komercji trzeba przynętę odpowiednio połączyć z dobranym do niej nęceniem.
W UK istnieje spora grupa 'mięsiarzy'. Mają oni świetne wyniki na mielonkę, i na niej polegają oni głównie na zawodach. Mając do dyspozycji trzy warianty łowienia tyczką (zwykły zestaw z dna, łowienie z toni i przy brzegu) - są w stanie odpowiednio dopasować się do ryb. W zapasie jest zawsze feeder, który tez może działać dobrze, i mielonka stanowi tylko część planu, na przykład do łowienia przy brzegu.