Krąp - bohater drugiego planu
Leszcz "na planie" bohaterem,
Krąpia rola być dublerem.
Leszcz bryluje i przewodzi,
Krąpik w jego cieniu chodzi.
Być wodnego świata "gwiazdą",
Jego mocą nie jest żadną.
Jemu tylko pozostaje,
Rola gdzieś na drugim planie.
Bo niejednego znasz fachowca,
Który rzeknie: Leszczy jestem łowca !
Lecz mi powiedz mój kolego,
A znasz łowcę "krąpiowego" ?
Niełatwe ma swe życie,
I mi tutaj uwierzycie.
Choć do siatki jest on brany,
To powszechnie "przezywany".
Jak nie "glapa" to "żyleta",
Taka marna etykieta.
Lecz przylgnęła już do niego,
Tu splendoru wszak żadnego.
W powszechnej on pogardzie,
I swe życie wiedzie marnie,
Muszę stanąć więc w obronie,
Choć me lico z wstydu płonie.
Bo i ja wszak dla niego,
Nie zrobiłem nic dobrego.
Choć to muszę przyznać szczerze,
Chcesz go złowić - nie zawiedzie.
Muszę wspomnieć o zalecie,
Jej u leszcza nie znajdziecie.
On więc śluzu prawie nie ma,
U leszcza więcej niż potrzeba.
Jest ciekawski i bezczelny,
A gdy walczy bardzo dzielny.
Bo to jego obyczajem,
Tak zadziornym być hultajem.
Z przynętą problemu nie ma,
Masz już wszystko co potrzeba.
Czy to ziarna, czy robaki,
On tam lubi każde smaki.
Na krąpie najlepszą porą,
To wtedy dobrze biorą.
Gdy słońce już zachodzi,
A wieczór w noc przechodzi.
Teraz będzie koniec opowieści,
O tych słowach nawet nie śnił.
Nie "pomyślał" że dla niego,
Zechcę użyć "pióra" swego.