Autor Wątek: Wyniki nad wodą 2016  (Przeczytany 1277811 razy)

JK316

  • Gość
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5580 dnia: 08.08.2016, 22:20 »
A może na sandacza polował? ;)

Offline Piotr T

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 407
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Chałupki
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5581 dnia: 09.08.2016, 10:31 »
Ja bym się nie śmiał bo każdy ma swoją technikę liczą się efekty :) :) Ja spotkałem już wędkarza który używał haka z sznurkiem.Sznurek wiązał o podpórkę a hak z drutu zapinał o kołowrotek by mu wędkę nie porwało do wody. A co najlepsze to kołowrotki miał z wolnymi biegami. Ale jeśli chodzi o efekty to na pewno by niejednego zawstydził. Każdy się musi dopasować pod siebie. Ja np. nie wyobrażam sobie krzesła lub kosza z ramieniem pod wędkę feeder, gdyż każdy mój ruch przechodzi na wędkę. Miałem okazję łowić na koszu czy na krześle z ramieniem pod feeder ,wiem że to profesjonalnie wygląda ale to nie dla mnie. I nie kupił bym nawet za 300zł :) :D :D
Piotr

JK316

  • Gość
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5582 dnia: 09.08.2016, 10:41 »
Ja bym się nie śmiał bo każdy ma swoją technikę liczą się efekty :) :) Ja spotkałem już wędkarza który używał haka z sznurkiem.Sznurek wiązał o podpórkę a hak z drutu zapinał o kołowrotek by mu wędkę nie porwało do wody. A co najlepsze to kołowrotki miał z wolnymi biegami. Ale jeśli chodzi o efekty to na pewno by niejednego zawstydził. Każdy się musi dopasować pod siebie. Ja np. nie wyobrażam sobie krzesła lub kosza z ramieniem pod wędkę feeder, gdyż każdy mój ruch przechodzi na wędkę. Miałem okazję łowić na koszu czy na krześle z ramieniem pod feeder ,wiem że to profesjonalnie wygląda ale to nie dla mnie. I nie kupił bym nawet za 300zł :) :D :D

Zobacz filmy Wojciecha Warmuza, on tam często łowi w ten sposób.

Offline drakodrako1

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 123
  • Reputacja: 7
  • Lokalizacja: Płock
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5583 dnia: 09.08.2016, 11:01 »
Wybrałem się na Trent wczoraj po południu :) Udało się złapać 2 brzany 5kg jedna ,a drugiej nie ważyłem(około2kg) ,kilka ładnych płoci i jelce.... Brania wszystkie były na wedkę z dosć krótkim przyponem(około 55cm) koszyk kamasan do białych i ładowałem w niego konopie.Na drugim zestawie z koszykiem gdzie szła raz zanęta ,a raz pellety z przyponem około100-120cm były wskazania ,ale bez żadnego brania do zacięcia.Ciekawa lekcja :o
VEB

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 162
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5584 dnia: 09.08.2016, 11:54 »
Gratuluję Brzany  ;D
Krzysztof

wędkarstwo Góra

  • Gość
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5585 dnia: 09.08.2016, 13:24 »
Ja też gratuluję ale to wiadro mnie trochę przeraża.Wyniki dzięki forum ale widzę, że nie wszystkie porady bierze się do serca.

Gratuluję połowu ale trochę brutalne zdjęcia przedstawiasz.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka



Warto wbić sobie do głowy porzekadło ,że "im większa siła tym większa odpowiedzialność".
W tym wypadku siła = bardzo skuteczne metody połowu.
Gdyby każdy bardzo skuteczny wędkarz beretował i traktował ryby w ten sposób,to mielibyśmy ,zamiast obecnej tragedii nad wodami,dosłownie pustynię...



Zaraz dojdziemy do wniosku, że najlepiej w ogóle nie łowić ryb. Przecież holując, narażamy ryby na otarcia o żyłkę, podwodne przeszkody, wycieńczenie itd. Myślę, że chwilowe trzymanie ryb w wiadrze nic im nie zrobi.

Już od jakiegoś czasu przewija się temat wypuszczać, nie wypuszczać, mata, reklamówka itp. Jeżeli ktoś złowi rybę to ma prawo ją zabrać i zeżreć, co jest rzeczą naturalną bo od tego się to wszystko wywodzi. Problem jest w PZW, kłusolach(mam tu na myśli również wędkarzy, którzy nie wykupują zezwoleń a łapią). Mam koło siebie rzekę Barycz na której co wiosnę można sporo połowić, do czasu aż władzę PZW wpłyną i prądem trzaskają ryby. Pół sezony jest wtedy beż żadnych brań. Rzeka Odra, co druga główka to jakieś żyłki poprzywiązywane z ciężarkiem i haczykiem na końcu. O sieciach nawet nie będę wspominał. 

Druga sprawa, zarybianie. Wpuszczają ryby, nie zamykają łowiska na jakiś okres, który pozwala się rybą przystosować.  A na drugi dzień tysiąc wędkarzy którzy bez kontroli tych władz wywalą wszystko. Już byłem świadkiem obcinania wąsów dla karpia, że niby to karasie...

Nie szukajcie problemów wśród nas. Myślę, że osoba która bierze całe życie jedną-dwie ryby ze sobą to i tak wyrządza mniejsze szkody niż jeden dzień z życia kłusola albo całodniowe walenie prądem ryb przez PZW.

Na koniec proszę tylko o nie porównywanie Polski do Anglii czy Niemiec. Bo nie oszukujmy się, oni nie zabierają ryb bo po prostu nie chce im się babrać z nimi.

Offline mav3rick

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 041
  • Reputacja: 100
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Przewóz
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5586 dnia: 09.08.2016, 14:06 »
Ja też gratuluję ale to wiadro mnie trochę przeraża.Wyniki dzięki forum ale widzę, że nie wszystkie porady bierze się do serca.

Gratuluję połowu ale trochę brutalne zdjęcia przedstawiasz.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka



Warto wbić sobie do głowy porzekadło ,że "im większa siła tym większa odpowiedzialność".
W tym wypadku siła = bardzo skuteczne metody połowu.
Gdyby każdy bardzo skuteczny wędkarz beretował i traktował ryby w ten sposób,to mielibyśmy ,zamiast obecnej tragedii nad wodami,dosłownie pustynię...



Zaraz dojdziemy do wniosku, że najlepiej w ogóle nie łowić ryb. Przecież holując, narażamy ryby na otarcia o żyłkę, podwodne przeszkody, wycieńczenie itd. Myślę, że chwilowe trzymanie ryb w wiadrze nic im nie zrobi.

Już od jakiegoś czasu przewija się temat wypuszczać, nie wypuszczać, mata, reklamówka itp. Jeżeli ktoś złowi rybę to ma prawo ją zabrać i zeżreć, co jest rzeczą naturalną bo od tego się to wszystko wywodzi. Problem jest w PZW, kłusolach(mam tu na myśli również wędkarzy, którzy nie wykupują zezwoleń a łapią). Mam koło siebie rzekę Barycz na której co wiosnę można sporo połowić, do czasu aż władzę PZW wpłyną i prądem trzaskają ryby. Pół sezony jest wtedy beż żadnych brań. Rzeka Odra, co druga główka to jakieś żyłki poprzywiązywane z ciężarkiem i haczykiem na końcu. O sieciach nawet nie będę wspominał. 

Druga sprawa, zarybianie. Wpuszczają ryby, nie zamykają łowiska na jakiś okres, który pozwala się rybą przystosować.  A na drugi dzień tysiąc wędkarzy którzy bez kontroli tych władz wywalą wszystko. Już byłem świadkiem obcinania wąsów dla karpia, że niby to karasie...

Nie szukajcie problemów wśród nas. Myślę, że osoba która bierze całe życie jedną-dwie ryby ze sobą to i tak wyrządza mniejsze szkody niż jeden dzień z życia kłusola albo całodniowe walenie prądem ryb przez PZW.

Na koniec proszę tylko o nie porównywanie Polski do Anglii czy Niemiec. Bo nie oszukujmy się, oni nie zabierają ryb bo po prostu nie chce im się babrać z nimi.
Nie zgodzę się co do końca wypowiedzi, jeśli chodzi o Niemców. Pracuję przy granicy z Naszym krajem. Jak widzę zdjęcia moich niemieckich kolegów po kiju to w szoku jestem. Nie wiem czy to w mojej firmie tacy mięsiarze, ale 80% zdjęć ryb to już w domu robiona. Sandacze, szczupaki, leszcze... Wszystko konkretnych rozmiarów... Więc i tam się znajdą tacy... Ale oni mają co zabierać...

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5587 dnia: 09.08.2016, 14:06 »
Problem jest w PZW, kłusolach(mam tu na myśli również wędkarzy, którzy nie wykupują zezwoleń a łapią)

Zgadzam się, ale wędkarze nie mający umiaru (albo uznający oderwane od rzeczywistości limity pzw jako umiar) również są winni obecnemu stanowi wód.
Marcin

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 579
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5588 dnia: 09.08.2016, 14:15 »
Na wodach ogólnodostępnych w Niemczech masz nakaz zabierania złowionej ryby. Z tego to wynika. Ot, kuriozum, ale jednak. Mają jakieś ryby, bo to nie Polacy tylko Niemcy, więc wszyscy przestrzegają też limitów. Nie znam ich przepisów, ale zapewne nie są one takie jak u nas, gdzie złowienie limitu jest praktycznie niemożliwe, bo w wodzie nie ma tylu ryb danego gatunku, żeby wszyscy wędkarze ją oblegający złowili limit DZIENNY.

Co do wędkarzy i wyjałowienia wód. Ja się tak zastanawiam, ile jeszcze razy przewinie się argument, że "wędką przecież wody się nie przetrzebi". No doprawdy. Tysiąc razy mało? Po dwóch tysiącach tego typu wątków dotrze, że wędkarze w krótkim czasie mogą każdy zbiornik wygolić do łysa?
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5589 dnia: 09.08.2016, 14:26 »
"Jeżeli ktoś złowi rybę to ma prawo ją zabrać i zeżreć, co jest rzeczą naturalną bo od tego się to wszystko wywodzi.
Problem jest w PZW, kłusolach itd itd..... bla bla bla.... "

"Nie szukajcie problemów wśród nas...."

Myślę,że te wybiórcze wypowiedzi mówią więcej niż dużo.

Wg mnie bez zmiany nastawienia polskich wędkarzy,nie można mówić o zmianie na lepsze polskich wód.
Czesiek

Offline Michał Mikuła

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 282
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5590 dnia: 09.08.2016, 14:29 »
Kilka dni nie byłem na forum, a tu widzę wielkie zdobycze :bravo: gratulacje dla wszystkich, dla tych co połowili okazy i dla tych co chociaż byli nad wodą :)

Wczoraj wybrałem się na bardzo spontaniczny wypad. W niedzielę odwoływałem jeszcze wczorajszą rezerwację na komercji, a wczoraj o 10 stwierdziłem, że jednak chcę jechać na ryby :)

Z racji, że w poniedziałek komercje w pobliżu są zamknięte (stąd miałem rezerwację, którą odwoływałem) wybrałem się na jedyną otwartą w Bogucinie. Nie lubię jej bo to sporych rozmiarów wanna ale jest jeden brzeg z trawą, za plecami trzciny i mała rzeczka więc jakoś się siedzi. Do tego w zeszłym roku i raz w tym wyniki były bardzo słabe więc jechałem bez przekonania.

Nad wodą byłem o 10:30, siedziały 4 osoby + 2 łowiły pstrągi w małym stawie. Można tam sobie złowić pstrąga żeby kupić świeżego (inne ryby też można kupić). Ustawiłem się na moim ulubionym brzegu i chwilę się rozejrzałem gdzie łowić.
Wcześniej często łowiłem przed sobą ale wczoraj stwierdziłem, że spróbuję czegoś innego.
Wędki zarzuciłem:
- prawą jakieś 15m od brzegu i jakieś 15m od siebie (w prawo na skos). Wrzuciłem 3 podajniki nabite rozmrożoną zanętą z pelletem Copens
- lewą jakieś 20m w lewo pod brzeg (siedziałem blisko narożnika). Zaklipowałem żyłkę na jakieś 50-70 cm od brzegu. Tutaj poszedłem w to miejsce i wrzuciłem 3 jajka zanęty pod brzeg.

Na prawej wędce założyłem starego dumbellsa ananas, a na lewej pellet ser i czosnek z Sonu podpięty sztuczną kukurydzą z Aliexpress.

No i się zaczęło :D po może 3 minutach branie na lewej, czuje, że nie leszczyk. Podczas holu branie na prawej, tutaj też karp jednak spinka po chwili bo byłem bardziej zajęty tym pierwszym. Nie ważyłem go ale na oko 2,5 kg.



Kolejny rzut dwiema wędkami i po 5 minutach kolejny dublet. Tym razem obie się spięły. Mówię trudno ale biorą więc nie smucę się przesadnie :) Po kilku minutach znowu branie na lewej i tym razem udało mi się dociągnąć rybę. Taki nieduży pełnołuski (coś koło 1,5kg) ale dzikus straszny



Już szczęśliwy (bo przed przyjazdem nie byłem czy cokolwiek złowię), że taktyka i przynęty się sprawdzają zaczynam lekko kombinować zmieniając na prawej wędce miks z pelletem na sam pellet Copens. Bardzo lubię na niego łowić bo bez kleju świetnie trzyma się podajnika. Na sam pellet już na drugim wyjeździe muszę dłużej czekać na branie niż na miks. W tym czasie na lewej zawiesiło się coś ale spinka (4!). Po chwili branie na pellet (prawie dwa razy dłużej niż sama zanęta) i kolejny do kolekcji



Nastała chwila ciszy by znowu "uraczyć" mnie dubletem. Tym razem na lewej wędce hamulec zawył dość mocno. Prawa między nogi na pionowo w górę (najchętniej bym ją odłożył ale wtedy by pewnie popłynęła z rybą :P ) i skupiłem się na regulacji hamulca. Ryba pływała gdzie chciała, niestety mieszając żyłki przez co musiałem się jednak skupić na tej drugiej. Jak już trochę się ogarnąłem kolejny odjazd i pach, spinka. Zły na siebie biorę się za wyciąganie tej drugiej, która jak się okazało jeszcze była na haku.



Zły jak diabli odkładam prawą obok i skupiam się na jednej (lewej). Długo czekać nie musiałem, branie, znów czuję, że coś ponad 3kg. Przy brzegu widzę, że bliżej jej do 5kg niż 3kg i tu pojawił się problem w tym, że nie rozłożyłem dużego podbieraka. Pierwsza próba nieudana, ryba ustawiła się bokiem i odjechała. Drugiej nie miałem bo po tym odjeździe spinka (6!!!).

Po kolejnej zmianie przyponu, jakieś 30 minut bez brania. W końcu padł kolejny ciekawy karp, tak z 50 cm i 3kg.



Później kolejny



Z racji, że już się nie spinały zarzuciłem drugą ale nie było na niej już brań. Za to w narożniku ryba siedziała (rzucałem już trochę bliżej). Za to pojawiły się większe ryby, największa miała 54 cm i 3,5 kg.



Była jeszcze jedna trochę mniejsza (tej nie zrobiłem zdjęcia) i jeszcze dwa poniżej 3kg.




Wypad jednak na plus, pomimo takiej ilości spinek wyjąłem 10 ryb. Warunki były dość ciężkie bo strasznie wiało, a rzucałem pod wiatr więc musiałem brać poprawkę na niego i celować w inne miejsce niż chciałem łowić. Przez to nie zawsze trafiałem w nęcone miejsce.
Chyba trzy razy się wystraszyłem jak 2m ode mnie wyskoczył karp na powierzchnię :D pierwszy raz widziałem je tak blisko. Ogólnie co chwilę jakiś się spławiał.

Jak się zwijałem na zakończenie jakiś chłopak wyciągnął chyba największą rybę na tym łowisku (koło 13kg), jak przechodziłem koło niego to robiła wrażenie.
Michał



Karp: 11 kg; 10 kg
Leszcz: 55 cm - 2,7 kg
Jesiotr - 105 cm
Karaś srebrzysty: 32 cm
Lin: 43 cm

Offline Infernal1995

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 56
  • Reputacja: 2
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiecej sprzetu, wiecej towaru i nie ma op***a sie.
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5591 dnia: 09.08.2016, 14:47 »
Widze, ze niektorzy staneli w mojej obronie. Przyznam sie szczerze, ze mi sie nie chcialo odpowiadac, no bo zgodnie z maksyma , czasami lepiej przemilczec temat, ale dodam jeszcze kilka slow od siebie. Dobrze, ze sa jeszcze na tym forum wedkarze trzezwo myslacy. Pragne tez zauwazyc, ze zarowno Druid dodal makabryczne zdjecie plotek w wiadrze i Tench_fan z leszczami w o zgrozo w siatce i diss na nich nie polecial takze czuje sie niesprawiedliwie potraktowany w stosunku do ww kolegow. Jak widac sa rowni i rowniejsi. Ponad to jeszcze tego brakowalo zeby ktos mi cos nakazywal na tym forum. Propagujcie sobie co chcecie, do mnie to nie trafia, bo nie jestem hipokryta. Mozecie sobie nawet kapac ryby przed wypuszczaniem, ale i tak nie zmieni to faktu, ze poprostu sie nad nimi znecamy dla wlasnej przyjemnosci. Jak ktos jest zbyt wrazliwy to radze zmienic hobby. Na koniec chcialem dodac, ze chcialem sie tylko pochwalic (nota bene pierwszy raz) zlowionymi rybami, ale widze, ze lepiej tu nic nie wstawiac, bo prowadzi to tylko do nie potrzebnych dyskusji i sporow, a nie bylo to moim zamiarem.

Offline Michał Mikuła

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 282
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5592 dnia: 09.08.2016, 14:57 »
Przykro mi (kolegą pewnie też), że nie dostałeś oczekiwanej ilości pochwał za swój połów.
Jednak jakbyś zrobił zdjęcie w siatce to pewnie nie byłoby takiego negatywnego odbioru.

W miękkiej siatce ryby nie są poddawane takim siłom jak w plastikowym wiadrze. Inaczej też "napiera" na siebie kilka małych płotek, a inaczej kilka większych ryb na te mniejsze.

Jeżeli sam uważasz, że sprawiasz rybom ból je łowiąc to po co je jeszcze "dobijasz" tym wiadrem? Jeszcze może napiszesz, że przekładałeś je do niego pojedynczo, a nie przesypałeś z siatki?

I to wszystko tylko po to żeby pokazać jaki z Ciebie super łowca :thumbdown:
Michał



Karp: 11 kg; 10 kg
Leszcz: 55 cm - 2,7 kg
Jesiotr - 105 cm
Karaś srebrzysty: 32 cm
Lin: 43 cm

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 579
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5593 dnia: 09.08.2016, 15:04 »
Zamiast się tak unosić i rozpisywać jak Cię strasznie potraktowano, wystarczyło się zastanowić i wyciągnąć wnioski. Jeśli tego nie potrafisz lub tego nie chcesz, to nic na to nikt nie poradzi. Nawet Ty sam.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

wędkarstwo Góra

  • Gość
Odp: Wyniki nad wodą 2016
« Odpowiedź #5594 dnia: 09.08.2016, 15:28 »
"Jeżeli ktoś złowi rybę to ma prawo ją zabrać i zeżreć, co jest rzeczą naturalną bo od tego się to wszystko wywodzi.
Problem jest w PZW, kłusolach itd itd..... bla bla bla.... "

"Nie szukajcie problemów wśród nas...."

Myślę,że te wybiórcze wypowiedzi mówią więcej niż dużo.

Wg mnie bez zmiany nastawienia polskich wędkarzy,nie można mówić o zmianie na lepsze polskich wód.


No i to jest właśnie prawidłowe podejście? Pisanie na forum, jacy to wędkarze są źli bla bla bla...

To sobie teraz policz, taka rzeczka: 40% łowiących bez karty i zabierający ryby, 10% ciągną siatą, tydzień trzepania prądem przez PZW, 30% wypuszczających ryby i reszta zabierający ryby mających kartę i uwzględniający limit. Jakieś wnioski?

Oczywiście wszystko jest podane z czapy, jakby ktoś zaraz chciał zapytać czy prowadzę statystyki. Myślę, że jest to podane w przybliżeniu do realiów. Podkreślę, że nie zabieram ryby bo po prostu ich nie lubię (kupnych też nie jem:) chociaż żona mi nieraz wciśnie) i też mi sprawia przyjemność jak wypuszczam okaz a inni się patrzą jak na idiotę. Ale też nie będę z siebie robił idioty patrząc jak ktoś zabiera sobie wymiarową rybę.

Mało żeś Pan wyciągnął z mojej wypowiedzi.