Wszystko zaczelo sie od tego ze pokłócilem sie z Tadkiem u nas w barze w Myszkowie . Tadek ma to do siebie ze jak sobie dziabnie to zaczyna opowiadac o 26-kilowym karpiu , ktorego zlowil na stawie hodowlanym w Pstraznej u Panstwa Białeckich i robi z siebie wielkiego karpiarza . - Tadek - mowie - tam takie potwory pływaja bo sa sztucznie karmione i nie maja naturalnych drapieznikow .- Jak kurwa nie maja ! - Wscieknął sie Tadek . Ja jestem ich naturalnym drapieznikiem bo je wylawiam !- Wylawiasz i wypuszczasz bo taki jest regulamin - mowię.- No i co ? Ale tego karpia to ja zlowiłem na haczyk bezzaczepowy bo inne sa zabronione . Wiesz jak trudno złowic rybe na taki haczyk? A jaki jest twoj rekord Andzej ?- Karpik 19kg na Nieboczowach - mowie . Na co Tadek tylko rozesmial sie rubasznie . - Tak cie to smieszy ? - pytam. To dawaj , jadziem w przyszly łikend na elektrownię Rybnik i zobaczymy kto wieksze sztuki powyciąga . Tadek dalej sie smial. - Chyba ze umiesz lowic tylko na stawach hodowlanych ? -dodalem. To tak jak bys poszedl do ZOO , zaszczelił lwa i chwalił sie jaki to z ciebie nie jest mysliwy.To juz wyraznie go ubodlo . Jeszcze mi troche poublizal ze ja jestem amator bo lowie na koszyczek a on uzywa łodzi zanętowej zdalnie sterowanej . Wydal na to ustrojstwo 3 tys. złoty na allegro , za co zona prawie sie z nim rozwiodla bo za te pieniadze mial kupic skuter dla chrzesniaka .Ale mniejsza o to . Tydzien pozniej przyjechalismy z chlopakami nad Zalew Rybnicki . Tadek sie troche spoznil ale w koncu dojechal swoim zielonym Deawoo Tico . Wszyscy sie powoli rozkladaja ze sprzetem az nagle Tadek wypalil ,,o zesz kurwa mać''. Mowie - co sie Tadziu stalo ? A Tadek , ze zanety zapomnial i teraz na pewno przez to przegra . Mowie mu , ze odstapie mu troche swojej , zeby bylo fair play . Jak powiedzialem tak zrobilem - polowe miski z waniliową zanetą odstąpilem Tadkowi . Upłyneło parę godzin i bilans był nastepujacy : ja wyciągnąlem dwa karpiki i amura a Tadzik nie zamoczył nawet swojej siatki na ryby i siedzial na swoim krzeselku zblazowany i wpatrzony tępym wzorkiem w Elektrownie Rybnik . Co jest , nie biorą Tadzik ? - Zapytalem. Tadek najpierw przez minute nie odpowiadal , po czym wstal i z calych sil cisnął krzeselkiem w moja strone. - To wszystko przez ciebie Andzej ty chuju ! - A co ja ci chlopie zrobilem ? Chlopaki w cięzkim szoku ,ja też. Tadek składa wedki i pakuje je do swojego tico . Trzasnął klapa bagaznika i na do widzenia rzucil:- Wszystko przez ciebie chuju bo żeś mi dał zatrutą zanęte i ryby mi sie otruły !I tak legenda Tadka upadla . W barze juz nigdy nie wspomnial o tym karpiu , a ja tamtego dnia wyjąłem jeszcze dwa leszczyki
Od kolegi dostałem: