Byłem na Rybomanii w 2019, czyli jeszcze przed pandemią. Rozczarowałem się mocno, bo spodziewałem się targów, z ekspozycjami produktów wielu znanych firm a napotkałem targowisko. Sprzedaż głównie zanęt i przynęt zupełnie nie znanych rodzimych "producentów", kilka stoisk krajowych dystrybutorów bardziej znanych firm jak Tubertini, Matrix czy Flagman, bardzo już przetrzebionych z asortymentu to perełka w całym tym ogromie targowiska.
Podszedłem do stoiska Flagmana (Gliny Natura), bo chciałem pomacać na żywo parę wędek, które mnie interesowały. Usłyszałem odpowiedź: niestety właśnie sprzedaliśmy
ale możemy zaproponować coś innego (coś z czapy innego, niepodobnego do tej, o którą pytam ale nie sprzedali a chcieliby).
Dlatego, pomimo, że mieszkam w Poznaniu na Rybomanię się nie wybieram, bo nie ma tam czego oglądać.
Ostatecznie zobaczę jeszcze, które firmy będą się i jak to ująć, wyprzedawać/prezentować to może podjadę i się przejdę.
Uważam, że bardziej znane firmy, nie mówię o typowych handlarzach, powinny swój asortyment trzymać do połowy ostatniego, trzeciego dnia. Ale cóż, to żadne targi, to po prostu targowisko.