Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Łowiska => Wątek zaczęty przez: grzegorz07 w 19.08.2018, 16:18
-
Napisze wam jak ciekawa sytuacja była dziś na tym zbiorniku. Ogólnie dziś byłem tam drugi raz pierwszym nieźle połowiłem. O czwartej pobudka po piątej na łowisku. Idąc na wolne miejsce pytam tych co siedzą czy coś bierze trzech gości mówi ,że nockę siedzieli i nic . No dobra rozkręcą się. Siadam za kładką prowadzącą na wyspę zaczynam łowić wszędzie cisza. Idę z nudów zobaczyć na tą kładkę. A tam na jej początku porozsypywane parowanego zboża jęczmień, kukurydza. Pod nią jeszcze więcej , a na wędkach cisza. Nie wytrzymałem idę pytać gościa czy sypał zboże. Przyznał ,że sypał dwa wiadra 20 – 30 kilo ( duże wiadra) . Do dziesiątej wytrzymałem jedna ryba na całym zbiorniku jeszcze jedna. Po za tym nic. Idę po kaucje jaka zostaje przy opłacie. I mówię do niego ,że takie rzeczy tylko w Polsce. A on do mnie dobra powiem panu dorobiliśmy zbiornik karpiem i ,żeby ryby nie pozakuwać dokarmili ją żeby nie brała. I żeby ryby mu nie wykupili . Zatkało mnie mówię mu panie ja tu w obie strony robię prawie 80 km paliwo o czwartej wstać opłata za łowienie , a tu taki numer mógł pan poinformować ludzi o sytuacji . Ale twierdził że dobrze robi i że nie ma możliwości poinformować ludzi o tym. Porównałem mu to do baki w sklepi ,która stała przede mną i z koszyka przekładała zakupy do torby , a płaciła z to co w koszyku i jeszcze i jeszcze dałem mu dwa takie przykłady .Bo inaczej nie potrafię tego nazwać. A piszę o tym dlatego ,że mnie to tak wnerwiło raz kumulacja takich sytuacji a dwa tak ładne miejsce do tego niedziela , ładny zbiornik miły gospodarz . To i tak cię orzną i oszukają nie potrafię tego zrozumieć .
-
Masakra...
A argument, że mu ryby wykupią to już mistrzostwo świata :D Ktoś mu każe sprzedawać? :facepalm:
-
Przecież są wody komercyje na których gospodarz zabrania zabierania ryb (np. Rybołówka) lub określa górny wymiar ochronny (np. Albatros w Starym Sączu).
Da się ??? Tylko chcieć :facepalm:
-
Znam też właściciela stawów, który wiedząc że przyjdą jutro wędkarze wsypuje żarcie dla ryb kilogramami :facepalm:. Tym bardziej jest to dla mnie dziwne, że ryb i tak się nie zabiera.
-
A nie lepiej żeby wcale ryb nie było? Nie trzeba będzie jej kupować, dokarmiać i ogólnie taniej wyjdzie :(
-
Jak na PZW
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
:D :D :D
-
Jeszcze trochę to i na komercji będzie jak na PZW, kasę brać a nic w zamian
Kiedyś będąc na stawach z kumplem się zastanawialiśmy czy takich numerów nie robią. Brzegi pełne od Wędkarzy i u wszystkich zero brań
-
Po takiej akcji, gościu raczej będzie mógł być spokojny o swoje ryby. Bo pewnie wszyscy, którzy tam łowili nie byli zadowoleni.
-
Jeden z filmów Ani jest zatytułowany
Spokojne wędkowanie - Gdzie się podziały brania? || Wodne Eldorado || Fishing Queen
Aniu - masz odpowiedź. :)
-
Ogólnie jestem zdania, że każdy gospodarz sam wie co dla niego jest najlepsze. Ale to co napisałeś to już przeginka :D
-
Jeszcze mam nerwa na niego. I teraz zobaczcie po takiej akcji i przykładach Leszka i Łukasza. Jesteście na wodą ryba nie bierze. Myślenie źle łowię czy nakarmił?
-
Nie znam się zbytnio na tym jak powinno się utrzymywać tego typu stawy hodowlane, czy powinno sie dokarniać, czy też stanowczo nie. Może podawał z ziarnem antybiotyk albo cokolwiek innego? Nie mam pojęcia. Sam incydent,, karmienia" miałam okazję zobaczyć na własne oczy, akurat byłam rozstawiona na brzegu, wiadra leciały konkretne. No cóż, jeśli to dokarmianie spowoduje brak brań, to zmniejszy zapewne ilość klientów, chociaż część z nich pewnie i tak przyjedzie posiedzieć w nadzieji na branie.
-
Nie wiem, ile kosztuje kg ryby do zarybienia ale na pewno znacznie mniej, niż sprzedanej wędkarzowi. Na niektórych łowiskach specjalnie zarybia się karpiem tuż przed sezonem, żeby ją potem sprzedać ze sporym zyskiem zadowolonym wędkarzom. Wiadomo, że takie świeżo wpuszczone ryby biorą jak głupie. Klient zadowolony, wszystkie miejsca wypełnione i kasa leci do kieszeni gospodarza. Inaczej na takich łowiskach "no kill", gdzie zarybia się rybą powyżej 5 kg, tam trzeba pilnować, żeby nikt nie ukradł ryby. Wiele łowisk jest nieczynnych jeden dzień w tygodniu (np w poniedziałek) można wtedy rybki nakarmić, jeśli trzeba oraz zrobić inne niezbędne zabiegi, które wędkarzy kłują w oczy.
Ja, jak nie mam brań przez jakiś czas na jakimś łowisku to zmieniam je na inne. Mogę się pluć ja głupiego, jak mi się wydaje, gospodarza i że muszę jeździć dalej ale póki co mamy jeszcze wolność i każdy może robić co chce. Prawo rynku, jak ktoś nie umie odpowiednio zadbać to mu interes padnie, sprzeda i może nastepny właściciel będzie mądrzejszy.
-
Nie znam się zbytnio na tym jak powinno się utrzymywać tego typu stawy hodowlane, czy powinno sie dokarniać, czy też stanowczo nie. Może podawał z ziarnem antybiotyk albo cokolwiek innego? Nie mam pojęcia. Sam incydent,, karmienia" miałam okazję zobaczyć na własne oczy, akurat byłam rozstawiona na brzegu, wiadra leciały konkretne. No cóż, jeśli to dokarmianie spowoduje brak brań, to zmniejszy zapewne ilość klientów, chociaż część z nich pewnie i tak przyjedzie posiedzieć w nadzieji na branie.
Jeżeli są to stawy hodowlane z opcją wędkowania to oczywistym jest dokarmianie karpia ziarnami, bo przy standardowym zagęszczeniu hodowlanym pokarmu naturalnego jest w takim stawie bardzo mało. Bez sypania ziarna ryby nie będą miały planowanych przyrostów wigilijnych :P
Jeżeli natomiast jest to komercja to za cholerę nie potrafię zrozumieć opisanego powyżej postępowania.
-
Chyba źle napisalam, bo to nie jest staw hodowlany, a łowisko komercyjne, niezależnie od tego jak sie nazywa, to kiepska sprawa dla wędkarzy, którzy są tam codziennie :(