Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Luk w 23.09.2020, 08:55

Tytuł: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.09.2020, 08:55
To super z allerem ale nie mogę mieć pelletu w zajęcie na zawodach.


Ja nie wiem, po kiego wała wprowadzają takie kretyńskie przepisy. Będą teraz do każdego z sitkiem podchodzić i przesiewać? A potem co? Komisja wyśle próbkę do laboratorium? A jak te drobinki pelletu będą w kupnej zanęcie?


Też mnie dziwi kto wymyśla takie przepisy, wg mnie ktoś kto nie łowi w ten sposób ryb i jest juz w wieku emerytalnym. W regulaminie spławikowym znalazł się ten głupi zapis i później był powielany. I teraz dalej się to ciągnie, zamiast to naprostować... Ot, ludzie przyjmują pewne rzeczy za pewnik, wg mnie to świadczy o braku samodzielnego myślenia (mam na myśli tych co tworzą takie regulaminy lub je kopiują).

Wg mnie jeżeli nie można stosować pelletów w zanęcie, to nie można stosować większości brytyjskich zanęt (tych na mączkach), bo w składzie mają mielone pellety. Więc miel samemu i się nie przejmuj, pamiętaj tylko aby mieć jakiś atraktor rybny, który przedstawisz jako źródło rybiego zapachu jakby jakiś sędzia był zbyt dociekliwy.

Mnie to wkurza dość mocno, bo widać, że wędkarstwo nie może się rozwijać, do tego wielu albo będzie świadomie oszukiwać lub też będzie startować z gorszymi zanętami. W ogóle łowienie karpi klasykiem to też jazda bez trzymanki i ciekawi mnie po co ktoś robi takie zawody. Co jak co, ale na wodzie z karpiami łowienie klasykiem to lekki nonsens. To tworzenie też sztucznych podziałów, bo potem jeden jest lepszy od drugiego bo łowi 'tylko' na klasyka albo tylko karpie w sposób karpiowy. Nie rozumiem po co te ograniczenia.

Taki jest efekt jak w kapitanacie PZW zasiadają amatorzy co nie potrafią zrozumieć, że wyczyn i współzawodnictwo ma służyć rozwojowi wędkarstwa, nie zaś tworzeniu wysublimowanej i małej grupy zawodników, co się będą pławić w swoim sosie. Można zrobić też zawody w łowieniu karpi na odległościówkę lub batem :)

Jak będziesz na zawodach, to wyraź proszę moje zastrzeżenia co do regulaminu i zapytaj dlaczego jest taki akurat i czemu ma to służyć (dlaczego tylko 'klasyk'). To może być bardzo ciekawa odpowiedź. Gdyby ci w kapitanacie kumali czaczę, to by widzieli jaki skutek przynosi przyjęcie kiepskiego regulaminu, zerżniętego z tego z MŚ, biora z tego przykład inni. Pora wysłać tych leśnych dziadków na emeryturę, już najwyższy czas 8)

Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 23.09.2020, 09:13
Już nie raz była o tym mowa. Czasem sędziami są naprawdę niezłe mondzioły. I potem stwierdza taki, że przypon strzałowy jest niedozwolony, bo zestaw ma być bez elementu blokującego koszyk. A ten wszak się na zestawie znajduje. 10 metrów od koszyka :facepalm:
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Marcin_Browning w 23.09.2020, 11:44
Temat stosowania mączek, pelletów itp na zawodach opartych o ZOSW PZW był już poruszany wielokrotnie na forum. Od wielu lat startuje w zawodach różnej rangi i osobiście nigdy nie faulowałem poprzez stosowanie takich dodatków. Według mnie ważniejsza jest konsystencja naszej mieszanki,dystans/głębokość na której łowimy, stosunek gliny/zanęty, dobór robaków oraz ilość tego co wrzucamy do wody. Nigdy po przegranych zawodach nie miałem wniosków, że brak mączki rybnej lub pelletu była przyczyną mojej porażki. To, że wielu zawodników stosuje mieszanki oparte na mączce rybnej podczas zawodów feederowych jest faktem. Uważam, że każdy powinien sobie sam odpowiedzieć na pytanie jak smakuje mu zwycięstwo ze świadomością faulowania w ten sposób, bo jak już wspomniano sędziowie nie mają "narzędzi" do egzekwowania tego przepisu.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 23.09.2020, 11:52
Marcin, ja rozumiem Twój punkt widzenia.
Tylko ja np. czasem chciałbym wystartować w zawodach PZW, gdy mam je "pod domem", ale nie robię tego właśnie z powodu kretyńskich przepisów. I wypadałoby naciskać, by takie głupoty z regulaminu usuwać, a nie spokojnie spuszczać głowę.

Łowię sobie na tych zbiornikach, mam swoje mieszanki, mam swoje przynęty. Nie będę teraz kombinował od początku z różnymi innymi zanętami i przynętami. Jasna sprawa, że to mój problem i nikt mi nie każe. Ale to zabija "ten sport". Takich jak ja jest naprawdę wielu.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Marcin_Browning w 23.09.2020, 12:50
Oczywiście rozumiem ten problem i tak jak wspomniałem temat ZOSW był już "wałkowany". Osobiście nie przeszkadza mi to, że część z zawodników stosuje takie mieszanki gdyż moim zdaniem nie dają one jakiejś dużej przewagi nad klasycznymi zanętami. Nasz regulamin jest opary na zasadach FIPSed (czy to dobrze czy źle ciężko powiedzieć, zdania są podzielone) i to jest powodem tego typu przepisów. Z uwagi na to, że 90-95% czasu który spędzam na rybach to zawody uważam, że regulamin i ograniczenia są konieczne. Nie wiem jak wyglądają regulaminy w innych krajach więc ciężko mi się wypowiedzieć w tym temacie. Jestem świadomy tego, że nasz regulamin odstrasza wiele osób które chciałyby spróbować swoich sił w zawodach PZW. Poprzednim wpisem chciałem trochę zniechęcić niektórych zawodników do „kombinowania”, szukania furtek w regulaminie itp. Osobiście znam wielu czołowych feederowców w kraju i większość z nich osiąga wspaniałe wyniki łowiąc zgodnie z regulaminem, ale jest też wielu którzy świadomie wykorzystują znajdujące się w nim luki i bezkarnie popełniają poważne faule których wolę nie opisywać na forum.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 23.09.2020, 12:54
W sumie masz rację z tym faulowaniem. Jest napisane, że nie można mączek, to nie można ::)  Sam się wkurzam na cwaniaczków i kombinatorów, a tu proszę...
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Zembro w 23.09.2020, 13:12
Tu macie filmik z Panem Arturem Kalinowskim, sędzią międzynarodowym o regulaminie feedera. Nie zaszkodzi zobaczyć:
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.09.2020, 14:49
W sumie masz rację z tym faulowaniem. Jest napisane, że nie można mączek, to nie można ::)  Sam się wkurzam na cwaniaczków i kombinatorów, a tu proszę...

A dlaczego nie można? :D Bo ktoś sobie coś wymyślił? I w RPA łowią potem na MŚ od rzyci strony... Druga sprawa to brak możliwości sprawdzenia czy ktoś dodał mączek. Więc skoro przepis jest nie do wyegzekwowania, bo trzeba by laboratorium lub wykrywacza kłamstw, to znaczy, że jest do doopy. Do tego czy chodzi o skuteczność łowienia feederem czy też o to aby 'jeść zupę widelcem'. I potem są zawody, gdzie dominuje karp, ale łowią go wg reguł z MŚ, bo w Polsce trzeba skopiować coś jota w jotę, bez pomyślunku.

Nie czarujmy się, to zrobili goście co nie mają zielonego pojęcia o nowoczesnym wędkarstwie, wąsacze pokroju Iwańskiego.

Nie widzę żadnych przeciwskazań aby łowić feederem każdym zestawem, jak również aby robić zanęty jakie się chce. Wygra lepszy wędkarz, a nie specjalista tylko od klasyka czy od Metody. Do tego sędziowie mają ułatwione zadanie (nie muszą biegać z linijką i mierzyć te nieszczęsne 50 cm) a zawodnicy nie będą oszukiwać.

Nie róbmy jaj, to, że FIPSed wysmażył takiego gniota, nie oznacza, że włoskie leśne dziadki mają tylko rację. Trzeba patrzeć na to przez pryzmat rozwoju wędkarstwa, po pierwsze, drugie i trzecie, dopiero potem deliberować czy reprezentacja kraju się dopasuje czy też nie. Bo po co rzeczy utrudniać? Niestety, tacy goście są w kapitanacie, nie kumają podstaw :facepalm:


Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 23.09.2020, 15:34
Dokładnie, idealne zawody gruntowe to takie gdzie można łowić helikopterem, klasyką, metodą, z zaneta lub bez, np z robakami w koszyczku, pva, itp itd

Jak ma się jakiś postęp odbywać w PL (i popularyzacja) , już nie mówię o odkryciu czegoś przełomowego, to musimy bawić się w wolna amerykankę, grunt że wspólnie do jednej bramki.... :)

Póki co kolega Perkusista specjalnie nie ma wyboru, jeśli chce być uczciwy to musi łowić wg regulaminu, i walczyć uczciwie.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Marcin_Browning w 23.09.2020, 18:26
Niestety nie mogę się z wami zgodzić. Podział na różne dyscypliny jest czymś normalnym i to nie tylko w wędkarstwie. Wrzucenie wszystkich metod gruntowych do jednego wora można porównać do połączenia np. boksu i kick-boxingu... w sumie to w obu przypadkach się biją... niech wygra lepszy.

Method feeder nie jest jedyną dyscypliną wyłączoną z oficjalnych zawodów wędkarskich. Dlaczego na zawodach podlodowych nie można używać przynęt sztucznych? Dlaczego na zawodach feederowych nie można łowić na martwą rybkę? Dlaczego na spławikowych nie można łowić na żywca czy pellet wggler? itp.

Padają również argumenty, że łowienie karpi na feeder to pomyłka, moje pytanie brzmi dlaczego? Czy łowienie okoni na spławik to nieporozumienie? Czy łowienie wzdręg na spining to błąd?

Osobiście uważam, że method feeder prędzej czy później zostanie dołączony do zawodów MŚ ale raczej jako osobna dyscyplina z oddzielnym regulaminem. Puki co mam wrażenie, że methoda ma się nie najgorzej w Polsce, ilość zawodów komercyjnych jest porównywalna z klasycznym feederem.

Przepraszam moderatorów za tak mocne odejście od wątku.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 23.09.2020, 18:33
Niestety nie mogę się z wami zgodzić. Podział na różne dyscypliny jest czymś normalnym i to nie tylko w wędkarstwie. Wrzucenie wszystkich metod gruntowych do jednego wora można porównać do połączenia np. boksu i kick-boxingu... w sumie to w obu przypadkach się biją... niech wygra lepszy.

Method feeder nie jest jedyną dyscypliną wyłączoną z oficjalnych zawodów wędkarskich. Dlaczego na zawodach podlodowych nie można używać przynęt sztucznych? Dlaczego na zawodach feederowych nie można łowić na martwą rybkę? Dlaczego na spławikowych nie można łowić na żywca czy pellet wggler? itp.

Padają również argumenty, że łowienie karpi na feeder to pomyłka, moje pytanie brzmi dlaczego? Czy łowienie okoni na spławik to nieporozumienie? Czy łowienie wzdręg na spining to błąd?

Osobiście uważam, że method feeder prędzej czy później zostanie dołączony do zawodów MŚ ale raczej jako osobna dyscyplina z oddzielnym regulaminem. Puki co mam wrażenie, że methoda ma się nie najgorzej w Polsce, ilość zawodów komercyjnych jest porównywalna z klasycznym feederem.

Przepraszam moderatorów za tak mocne odejście od wątku.
... I tak powstało MMA, w którym wygrywa najlepszy w sportach walki. A nie w boksowaniu lub rzutach przez ramię ;)
Więc i tutaj wygrywałby po prostu najlepszy wędkarz, a nie najlepszy tyczkarz.

Podlodowe? Nie wiem dlaczego. Równie logiczne, jak zakaz stosowania kulek w feederowych. Ale z chleba sobie ulepić możesz.

Martwa rybka? Bo zawody feederowe z zasady nastawione są na białą rybę? Okoń? No już tak jakoś zostało, bo brał na robaka, jak płotka.

Takie podziały są bez sensu. Masz zawody wędkarskie i łów tak, żeby je wygrać. Stosuj spławik, koszyk, podajnik, kulkę 48 mm lub jedną ochotkę. Liczy się, kto najlepiej dostosuje się do łowiska.

W spinningu na szczęście nie nawymyślali głupot, że na rippera można, ale na twistera nie, chyba że ma dwa ogonki. Pod warunkiem, że są zawinięte w innych kierunkach...
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 23.09.2020, 18:39
O to chodzi Mostek :beer: :thumbup:

Bawmy się wędkarstwem a nie budujmy przerośnięty i głupi do granic regulamin. Dobry wędkarz to ten co dopasuje się do okoliczności i wykorzysta swój sprzęt, wiedzę i technikę, a nie będzie mieć związane ręce przyponem 50 cm i później zamiast szerokiego wachlarza, mamy 1000 przepisów kulinarnych ile procent ziemi, zanety, i ochotki... by się dołowić czegoś! A wystarczyłoby pójść w inny zestaw i inna prezentacje przynęty...
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Adam M w 23.09.2020, 19:30
Niestety nie mogę się z wami zgodzić. Podział na różne dyscypliny jest czymś normalnym i to nie tylko w wędkarstwie. Wrzucenie wszystkich metod gruntowych do jednego wora można porównać do połączenia np. boksu i kick-boxingu... w sumie to w obu przypadkach się biją... niech wygra lepszy.

Method feeder nie jest jedyną dyscypliną wyłączoną z oficjalnych zawodów wędkarskich. Dlaczego na zawodach podlodowych nie można używać przynęt sztucznych? Dlaczego na zawodach feederowych nie można łowić na martwą rybkę? Dlaczego na spławikowych nie można łowić na żywca czy pellet wggler? itp.

Padają również argumenty, że łowienie karpi na feeder to pomyłka, moje pytanie brzmi dlaczego? Czy łowienie okoni na spławik to nieporozumienie? Czy łowienie wzdręg na spining to błąd?

Osobiście uważam, że method feeder prędzej czy później zostanie dołączony do zawodów MŚ ale raczej jako osobna dyscyplina z oddzielnym regulaminem. Puki co mam wrażenie, że methoda ma się nie najgorzej w Polsce, ilość zawodów komercyjnych jest porównywalna z klasycznym feederem.

Przepraszam moderatorów za tak mocne odejście od wątku.
... I tak powstało MMA, w którym wygrywa najlepszy w sportach walki. A nie w boksowaniu lub rzutach przez ramię ;)
Więc i tutaj wygrywałby po prostu najlepszy wędkarz, a nie najlepszy tyczkarz.

Podlodowe? Nie wiem dlaczego. Równie logiczne, jak zakaz stosowania kulek w feederowych. Ale z chleba sobie ulepić możesz.

Martwa rybka? Bo zawody feederowe z zasady nastawione są na białą rybę? Okoń? No już tak jakoś zostało, bo brał na robaka, jak płotka.

Takie podziały są bez sensu. Masz zawody wędkarskie i łów tak, żeby je wygrać. Stosuj spławik, koszyk, podajnik, kulkę 48 mm lub jedną ochotkę. Liczy się, kto najlepiej dostosuje się do łowiska.

W spinningu na szczęście nie nawymyślali głupot, że na rippera można, ale na twistera nie, chyba że ma dwa ogonki. Pod warunkiem, że są zawinięte w innych kierunkach...
:thumbup:
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.09.2020, 20:43
Method feeder nie jest jedyną dyscypliną wyłączoną z oficjalnych zawodów wędkarskich. Dlaczego na zawodach podlodowych nie można używać przynęt sztucznych? Dlaczego na zawodach feederowych nie można łowić na martwą rybkę? Dlaczego na spławikowych nie można łowić na żywca czy pellet wggler? itp.

Wg mnie zapominasz, że Metoda czy helikopter to feeder, taki sam jak skrętka z przyponem +50 cm. Używasz wędki posiadającej miękką szczytówkę, więc w czym problem?

Ale zadam ci pytanie za 100 punktów. Dlaczego taki regulamin niby jest dobry i z jakiego powodu zabronione są zestawy z krótkimi przyponami? Bo ja nie rozumiem w czym problem.  W RPA dwukrotnie już były MŚ w feederze, i łowi się tam karpie, na zestawy z długimi przyponami i bez możliwości użycia pelletów i kulek. To jest normalne? Jak i kiedy?

Kolejna sprawa to zastanowienie się, komu taki regulamin służy. Wg mnie jakiś osioł z drugim wymyślili to x lat temu, kopiując połowę z zawodów spławikowych, nie myśląc jakie gatunki się łowi feederem i w jaki sposób. Ale pal licho, bo to dotyczy tylko jednej imprezy w roku. Gorzej, jak barany w PZW taki regulamin przyjmują w całości. Świadczy to o braku zrozumienia co się z czym je. PZW dzięki popularyzacji zawodów może stać się popularną organizacją (to znaczy lubianą), do tego wielu wędkarzy opłacałoby składki z chęcią. Mielibyśmy parcie na lepsze łowiska.... Ale niestety, byli esbecy, milicjanci, partyjniacy i inni tajni współpracownicy nie mają bladego pojęcia o wędkarstwie, do tego zarządzać też nie potrafią. Stąd typowo peerelowski system zarządzania i takaż jakość, czyli kiepska.

Kolejna sprawa to robienie z tego dyscypliny sportowej. Nie kumam w czym to ma komuś pomóc, że będzie skomplikowany regulamin, którego nie rozumie wielu sędziów, i wiele rzeczy jest spornych? Przecież im prostszy tym lepszy, bo więcej ludzi wystartuje, wtedy będzie więcej sponsorów i lepsze nagrody. Polskie firmy mogłyby się tutaj odnaleźć. A bez tego jest ta sama droga wyczynu spławikowego, który zdycha.

A porównanie do boksu za bardzo nie ma sensu, bo porównujesz inne dyscypliny. A tutaj trzeba pokusić się o inny przykład, np. taki, gdy bokserom zabronić wyprowadzania ciosów prostych lub sierpowych. Tak to się ma tutaj właśnie.

Ludzie, ktoś dał ciała w FIPSed, potem w PZW - dlaczego tego nie naprostować?

Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Marcin_Browning w 24.09.2020, 08:53
Nigdy nie powiedziałem, że ten regulamin jest idealny. Jak każdy regulamin na pewno posiada wiele błędów ale mimo wszystko dalej uważam, że ograniczenia są potrzebne. Możemy się znęcać nad każdym punktem regulaminu tylko czy to ma sens. Dlaczego nikt nie narzeka na ograniczenia w wymiarze maksymalnym koszyka 50x70mm, przecież to też jest niepotrzebne i jak ktoś chce niech wiadrem nęci. Nikt nie narzeka na matrioszki, limity ilościowe zanęt i przynęt. Dlatego podejrzewam, że nikt nie przedstawi matematycznego dowodu, że te 50cm to bezwzględne minimum.

Jeśli chodzi o dopuszczenie wyłącznie zestawu zbudowanego na skrętce to podejrzewam, że autorzy mieli tu na celu jak najbardziej utrudnić stosowanie zestawów samozacinających.

Podsumowując uważam, że zwolennicy method feeder mając za złe to, że ich ulubiona metoda jest zabroniona w oficjalnych zawodach feederowych i przy każdej możliwej okazji krzyczą, że CAŁY regulamin jest do niczego itd. Dopuszczenie methody do tych zawodów zakończyłoby większość dyskusji w temacie regulaminu. Jak już wcześniej wspomniałem oficjalne zawody method feeder to tylko kwestia czasu tylko jeszcze nie wiemy czy będzie to osobna dyscyplina czy zostanie dołączona do klasycznego feedera.

Część z was upatruje rozwój wędkarstwa wyczynowego w zawodach "freestyle" czyli łowimy jak chcemy spławik, feeder, methoda itd. Sam lubię startować w tego typu zawodach bo wyłaniają one najbardziej wszechstronnego wędkarza. Osobiście uważam, że likwidacja dyscyplin spowoduje uwstecznianie się zawodników wyczynowych bo zamiast doskonalić się w jednej metodzie zaczną nadrabiać zaległości w innych. Na własnym przykładzie wiem, że chcąc utrzymać się na przyzwoitym poziomie w danej dyscyplinie należy skupić się na jednej z nich.
Dodatkowo taka forma zawodów znacząco zwiększa ilość sprzętu na zwodach co może zniechęcić mniej zamożnych zawodników.

Dopuszczenie method feeder do zawodów rangi MO, MP, GPP bez zmiany w regulaminie FIPSed nie ma sensu. Jak czułby się zawodnik który przez 3 sezony wygrywa MP, GPP łowiąc method feederem, a nigdy nie zostaje powołany do reprezentacji kraju przez trenera kadry z uwagi na to, że nie łowi feederem klasycznym. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że zawody MO, MP i GPP to wyłącznie droga do reprezentacji kraju na MŚ. Uważam, że połączenie methody i feedera klasycznego ma jak najbardziej sens na poziomie zawodów kołowych, towarzyskich i komercyjnych.

Co do sponsorów, nagród itp. to koledzy chyba nie do końca znają realia w naszym kraju. W 80% przypadków zawodów komercyjnych w Polsce to są one źródłem dochodu dla firm które je organizują. Znam osoby które organizują zawody non profit przeznaczając całą kwotę z wpisowego na organizację i nagrody ale są to zazwyczaj zawody do 50 zawodników które odbywają się lokalnie. Dlaczego północna część naszego kraju została aktualnie wyłączona z wszelkich eliminacji zawodów komercyjnych w wędkarstwie spławikowym i feederowym? Może dlatego, że w tym rejonie na takie zawody przyjedzie 50 zawodników, a na południu można liczyć na 100 przy podobnej liczbie nagród.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.09.2020, 09:17

Część z was upatruje rozwój wędkarstwa wyczynowego w zawodach "freestyle" czyli łowimy jak chcemy spławik, feeder, methoda itd. Sam lubię startować w tego typu zawodach bo wyłaniają one najbardziej wszechstronnego wędkarza. Osobiście uważam, że likwidacja dyscyplin spowoduje uwstecznianie się zawodników wyczynowych bo zamiast doskonalić się w jednej metodzie zaczną nadrabiać zaległości w innych. Na własnym przykładzie wiem, że chcąc utrzymać się na przyzwoitym poziomie w danej dyscyplinie należy skupić się na jednej z nich.
Dodatkowo taka forma zawodów znacząco zwiększa ilość sprzętu na zwodach co może zniechęcić mniej zamożnych zawodników.

Wow... Wyobraź sobie, że Angole łowią feederem, tyczką, wagglerem, pellet wagglerem, batem i czym trzeba i są w tym dobrzy. Każdy z reprezentacji Anglii w spławiku ma feedera w jednym palcu, od skrętki po Metodę, zaś każdy z reprezentacji feederowej ma spławik opanowany do perfekcji. Jakoś się da :) To jest wg ciebie uwstecznianie się? :o Wg mnie to jest właśnie umiejętność łowienia ryb!

Dodatkowo taka forma zawodów znacząco zwiększa ilość sprzętu na zawodach co może zniechęcić mniej zamożnych zawodników.

Marcin, skąd ty to bierzesz? Powiedz mi, który z zawodników feederowych nie ma kasy na sprzęt? A ile kasy w sprzęcie mają wyczynowcy spławikowi? Właśnie chodzi o to, że przy prostym regulaminie, ci co nie mają kasy mogą startować. A jak przepisy są pogmatwane, tak że zawodnicy sami ich nie rozumieją, co dopiero sędziowie, to uważasz, że ci co mają mniej kasy będą startować? Uważasz, że taki wyczynowiec miałby problem z zakupem feederów lub feedrowiec z zakupem tyczki? Wielu z nich i tak to ma. Do tego to tylko spowoduje, że ludzie będą kupować sprzęt, więc zarobią firmy co ten sprzęt oferują. Tak to działa! Ja by poszedł nawet dalej i zawody w PZW robiłbym w ogólne formule zawodów gruntowych, aby jak najwięcej ludzi startowało. Z karpiówką i alarmem jak chcą! Dzięki temu startujących będzie mnóstwo, a dzięki temu i ruszy sponsoring, parcie na to aby tworzyć wody pod takie starty (sportowe łowiska a więc no kill). To droga do szybkiej transformacji wędkarstwa!


Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 24.09.2020, 09:21
Dam Ci oczywiście :thumbup:, choć się raczej z Tobą nie zgadzam.

Tylko jedna kwestia. No tak się właśnie składa, że przy obecnym regulaminie to zawodnicy w spławiku przyjeżdżają na zawody busami i mają sprzętu za 20k.

Jak będzie freestyle, to będziesz mógł tanim feederem pokonać drogi spławik. Lub odwrotnie, oczywiście. Freestyle pozwali każdemu, kto ma wędkę, wystartować. Jasne, że topowi zawodnicy będą mieli sprzętu za miliony monet. Ale teraz też już mają.

Edit: co napisał Lucjan. Albo chcemy, by się wędkarstwo rozwijało, albo robimy z niego cyrk jak do tej pory i spodziewamy się innego rezultatu.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 24.09.2020, 12:11
Zawody wędkarskie pod szyldem pzw najlepiej obrazują kondycję i myślenie w PZW.

Prezes urzędas nie myślący samodzielnie ale wykonujący odgórne polecenia gości co wędki w ręce nie trzymają tylko kopiują ustawy z zawodów międzynarodowych....

Tragedia.... Nurt pzw powinni nadawać sami wedkarze, pasjonaci, a struktura i finansami zarządzać menadżer z krwi i kości. Do tego grupa prawna tworząca mądre i życiowe przepisy, plus prowadząca lobbing na płaszczyźnie samorządowej i państwowej....

Taki trójpodział kompetencji związku, w oderwaniu od rybaków, czy Olsztyna i ich mądrości zapewniłby jakiś postęp.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Marcin_Browning w 24.09.2020, 12:24
Cytuj
Wow... Wyobraź sobie, że Angole łowią feederem, tyczką, wagglerem, pellet wagglerem, batem i czym trzeba i są w tym dobrzy. Każdy z reprezentacji Anglii w spławiku ma feedera w jednym palcu, od skrętki po Metodę, zaś każdy z reprezentacji feederowej ma spławik opanowany do perfekcji. Jakoś się da :) To jest wg ciebie uwstecznianie się? :o Wg mnie to jest właśnie umiejętność łowienia ryb!

Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem gdyż podejrzewam, że jest ono oparte wyłączne na startach na łowiskach komercyjnych. Posadźmy Steva Ringersa na rzece gdzie trzeba łowić tyczką na uciągu 20-30g lub na łowisku gdzie trzeba łowić ukleje. Niech Andy Bennett pokarze jak łowi slajderem lub bolonką. Skoro spławikowcy w UK mają w jednym palcu feedera do dlaczego w reprezentacji feederowej nie ma takich osób jak np Will Raison. Są ta światowej klasy wyczynowcy i nikt nie podważa ich umiejętności, ale stwierdzenie, że wszystkie metody opanowali do perfekcji jest sporo przesadzone. Wędkarstwo wyczynowe to nie tylko karpie i komercja. Jesteśmy ślepo zapatrzeni w zawodników z UK ale czy naprawdę są oni tak doskonali. Sam jestem ciekaw jak poradziłaby sobie reprezentacja feederowa na MŚ gdyby odbyły się na rzece na uciągu 120g. Wędkarstwo na najwyższym poziomie wymaga naprawdę wielu lat poświęceń i godzin spędzonych nad wodą. Każdy z nas ma pracę rodzinę i inne obowiązki, zawodowych wędkarzy w Polsce niema więc uważam za niemożliwe opanowanie wszystkich technik do perfekcji.

Cytuj
Marcin, skąd ty to bierzesz? Powiedz mi, który z zawodników feederowych nie ma kasy na sprzęt? A ile kasy w sprzęcie mają wyczynowcy spławikowi?

No właśnie, większość z zawodników to osoby które mają "normalne" zawody, są mechanikami, kierowcami, elektrykami itd. Rzadko kiedy są to przedsiębiorcy którzy "śpią na kasie". Sprzęt zazwyczaj zbiera się latami i wymienia się gorsze modele na lepsze. Nie mówiąc ile te graty zajmują miejsca - współczuje osobom które mieszkają w mieszkaniach w blokach. Sprzęt który posiadają jest zazwyczaj wynikiem oszczędności i wyrzeczeń.

Cytuj
Tylko jedna kwestia. No tak się właśnie składa, że przy obecnym regulaminie to zawodnicy w spławiku przyjeżdżają na zawody busami i mają sprzętu za 20k.

Nie rozumiem w jaki sposób regulamin wpływa na ilość sprzętu zawodników.

Cytuj
Freestyle pozwali każdemu, kto ma wędkę, wystartować.

Już przy obecnym regulaminie osoby z jedną wędka mogą startować w zawodach z tą różnicą, że jeśli masz bata to startujesz w spławikowych, jeśli masz feedera to startujesz w feederowych. Nikt nie broni osobom mniej zamożnym startowania w zawodach. A zawiązanie przyponu 50cm zamiast 25cm to chyba nie jest jakiś znaczący wzrost kosztów.

Wybaczcie koledzy, że się tak uczepiłem ale patrze na to z drugiej strony. Może przez te lata straciłem sposób logicznego myślenia.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 24.09.2020, 12:38
Marcin, tu nie ma co przepraszać. Dyskutujemy. Przedstawiasz swoje argumenty w sposób rzeczowy, są one logiczne. Tak trzymać :thumbup:

Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Martinez w 24.09.2020, 13:03
(...)Ja by poszedł nawet dalej i zawody w PZW robiłbym w ogólne formule zawodów gruntowych, aby jak najwięcej ludzi startowało. Z karpiówką i alarmem jak chcą! Dzięki temu startujących będzie mnóstwo, a dzięki temu i ruszy sponsoring, parcie na to aby tworzyć wody pod takie starty (sportowe łowiska a więc no kill). To droga do szybkiej transformacji wędkarstwa!
W ubiegłą niedzielę byłem świadkiem rozmowy członków zarządu jednego z kół PZW. Była masa ubolewania, że z wpisowego na zawody ledwo wracają się koszty posiłków. A gdzie nagrody, gdzie puchary, itp., itd. W zawodach tych startowało 32 zawodników. I teraz "piję" do Luk-a: Zgadzam się z tym, że łatwiejszy, bardziej przejrzysty regulamin tym więcej ludzi, a co za tym idzie - większa popularność wędkarstwa.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 24.09.2020, 14:47
(...)Ja by poszedł nawet dalej i zawody w PZW robiłbym w ogólne formule zawodów gruntowych, aby jak najwięcej ludzi startowało. Z karpiówką i alarmem jak chcą! Dzięki temu startujących będzie mnóstwo, a dzięki temu i ruszy sponsoring, parcie na to aby tworzyć wody pod takie starty (sportowe łowiska a więc no kill). To droga do szybkiej transformacji wędkarstwa!
W ubiegłą niedzielę byłem świadkiem rozmowy członków zarządu jednego z kół PZW. Była masa ubolewania, że z wpisowego na zawody ledwo wracają się koszty posiłków. A gdzie nagrody, gdzie puchary, itp., itd. W zawodach tych startowało 32 zawodników. I teraz "piję" do Luk-a: Zgadzam się z tym, że łatwiejszy, bardziej przejrzysty regulamin tym więcej ludzi, a co za tym idzie - większa popularność wędkarstwa.

Niech robią zawody bez kieblasy, żurku i piwa. Z założenia każdy przyjechał łapać ryby i rywalizować a nie nażreć się jak w oberży....

Dużo jeszcze wody w Wiśle upłynie nim coś normalnego się wydarzy.... Zawody od 8 do 13 a tu jeszcze tylko noclegu brakuje :facepalm:

Zasłyszane, nie wiem czy prawda bo nie dociekałem ale słuchy mnie doszły o zawodach organizowanych przez pzw na komercji.... To dopiero hit jeśli to prawda 8)
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 24.09.2020, 14:59
Niejedne zawody już organizowali na nieswojej wodzie, bo u nich ryb nie ma :D Ewentualnie zarybiali na chwilę przed zawodami :facepalm:
Ale jak sami się chwalą, PZW jest fenomenem na skalę światową ;)
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 24.09.2020, 16:04
Faktycznie, unikat ;)
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.09.2020, 16:34
Jeśli chodzi o dopuszczenie wyłącznie zestawu zbudowanego na skrętce to podejrzewam, że autorzy mieli tu na celu jak najbardziej utrudnić stosowanie zestawów samozacinających.

Problem w tym, że zestawy feederowe też są samozacinające. Nie wiem czy nie wpadasz w pewien schemat związany z nazwami. To, że Metoda czy helikopter to zestawy samozacinające, nie znaczy, że w innych zacina wędkarz :) Jeżeli łowisz na 50 metrach i uważasz, że to ty zacinasz, to ja pozwolę sobie tu polemizować. Zerknij jak leszcz czy lin zasysa pokarm, jest wiele filmów podwodnych tutaj. Zanim jest wskazanie na szczytówce, ryba przynętę wypluwa. W ogóle wtedy brania byłyby sygnalizowane bardzo delikatnie, a często jest 'sru' i rola. Tyko jeden gość zacina ryby sam, no może dwóch. Chuck Norris i Szybki Lopez :)
Więc jeżeli chodziło o to tym ludziom z  FIPSed, to nie rozumieją zasady działania zestawów feederowych. Ale inna kwestia to czy związek krajowy powinien taki regulamin powielać. Bo na MŚ niech sobie łowią w ten sposób, ale aby robić taki cyrk w całej Polsce? Do tego na wodach gdzie dominuje karp ma obowiązywać coś takiego? Paranoja sięga zenitu...

Cytuj
Wow... Wyobraź sobie, że Angole łowią feederem, tyczką, wagglerem, pellet wagglerem, batem i czym trzeba i są w tym dobrzy. Każdy z reprezentacji Anglii w spławiku ma feedera w jednym palcu, od skrętki po Metodę, zaś każdy z reprezentacji feederowej ma spławik opanowany do perfekcji. Jakoś się da :) To jest wg ciebie uwstecznianie się? :o Wg mnie to jest właśnie umiejętność łowienia ryb!

Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem gdyż podejrzewam, że jest ono oparte wyłączne na startach na łowiskach komercyjnych. Posadźmy Steva Ringersa na rzece gdzie trzeba łowić tyczką na uciągu 20-30g lub na łowisku gdzie trzeba łowić ukleje. Niech Andy Bennett pokarze jak łowi slajderem lub bolonką. Skoro spławikowcy w UK mają w jednym palcu feedera do dlaczego w reprezentacji feederowej nie ma takich osób jak np Will Raison. Są ta światowej klasy wyczynowcy i nikt nie podważa ich umiejętności, ale stwierdzenie, że wszystkie metody opanowali do perfekcji jest sporo przesadzone. Wędkarstwo wyczynowe to nie tylko karpie i komercja. Jesteśmy ślepo zapatrzeni w zawodników z UK ale czy naprawdę są oni tak doskonali. Sam jestem ciekaw jak poradziłaby sobie reprezentacja feederowa na MŚ gdyby odbyły się na rzece na uciągu 120g. Wędkarstwo na najwyższym poziomie wymaga naprawdę wielu lat poświęceń i godzin spędzonych nad wodą. Każdy z nas ma pracę rodzinę i inne obowiązki, zawodowych wędkarzy w Polsce niema więc uważam za niemożliwe opanowanie wszystkich technik do perfekcji.

Wiesz kto jest w reprezentacji feederowej UK? Tam są sami wyczynowcy, co łowiąc na kanałach czy wodach naturalnych zęby zjedli. Taki Steve Ringer i jego brat wygrali kilkukrotnie festiwale w Irlandii, gdzie łowi się na jeziorach, głównie płocie, leszcze i hybrydy. Do tego oni rozumieją ryby bardzo dobrze, i dopasować się do łowienia na rzece nie potrzebowaliby żadnych setek godzin treningów Oni to wiedzą, mają we krwi. To w Polsce jest jakiś pogląd, że trzeba specjalizacji. Will Raison też łowi feederem, i zapewniam, że jest w tym bardzo dobry. Tak jak i Alan Scotthorne. Oni startują w zimowych ligach i mają wszystko opanowane. Może nie łowią uklei szybko jak Polacy, ale to dlatego, że ukleja jest rzadkością w UK. Inna sprawa to ile oni łowią. Tu jest ponad setka wyczynowców, którzy utrzymują się ze startów w zawodach, z działania w firmach. Dlatego są tacy wszechstronni. No i jeszcze jedno. Tutaj formuła zawodów to kilka technik do wyboru, więc muszą je znać bardzo dobrze. Nie da się łowić tylko spławikiem i wygrywać. A jak się rozumie ryby i ma o nich wielką wiedzę, to przesiąść się z feedera na wagglera czy tyczkę to żaden problem.

Piszesz, że wędkarstwo wyczynowe to nie tylko karpie i komercja. A czy ktoś się z tym nie zgadza? Ja najczęściej używam zestawów jakie by przeszły w regulaminie feedera, bo nie łowię tylko karpi i tylko na komercjach. I o to chodzi właśnie. Bo Metoda jest na pewien typ łowiska, tak jak skrętka czy zestaw przelotowy prosty na inny. I chodzi o too aby być skutecznym, nie zaś być specjalistą w łowieniu ryb jednym zestawem, na przynęty które nie są skuteczne. Jeżeli są zawody feederowe, to niech łowi się feederem i tyle :)


No właśnie, większość z zawodników to osoby które mają "normalne" zawody, są mechanikami, kierowcami, elektrykami itd. Rzadko kiedy są to przedsiębiorcy którzy "śpią na kasie". Sprzęt zazwyczaj zbiera się latami i wymienia się gorsze modele na lepsze. Nie mówiąc ile te graty zajmują miejsca - współczuje osobom które mieszkają w mieszkaniach w blokach. Sprzęt który posiadają jest zazwyczaj wynikiem oszczędności i wyrzeczeń.

Czy sugerujesz, że przyjęto ten regulamin z myślą o mechanikach, kierowcach i innych elektrykach, aby nie musieli zbyt dużo kupować? Kaman, sam podajesz coraz bardziej dziwne argumenty :)  Zawody to zawody, i wiadomo, że lepiej ma ten, kto ma kasę i lepszy sprzęt (choć to nie wszystko). Nie rozumiem jednak jak to się ma odnosić do tego regulaminu? Wg mnie to jakaś abstrakcja, zapewniam, że tu nikt się nie kierował tym jaką kto ma pracę i gdzie mieszka :)

Podsumowując uważam, że zwolennicy method feeder mając za złe to, że ich ulubiona metoda jest zabroniona w oficjalnych zawodach feederowych i przy każdej możliwej okazji krzyczą, że CAŁY regulamin jest do niczego itd. Dopuszczenie methody do tych zawodów zakończyłoby większość dyskusji w temacie regulaminu. Jak już wcześniej wspomniałem oficjalne zawody method feeder to tylko kwestia czasu tylko jeszcze nie wiemy czy będzie to osobna dyscyplina czy zostanie dołączona do klasycznego feedera.

Przede wszystkim pojęcie klasyczny feeder spopularyzowało się poprzez ten idiotyczny regulamin z MŚ, taka jest prawda. Dla mnie feeder to feeder, i nie widzę różnicy pomiędzy zestawem ze skrętką a helikopterem na tyle dużej, aby jeden nazywać klasykiem a drugi automatycznie nieklasykiem. Do tego nie chodzi wcale o to aby Metoda była tu dopuszczona, ale aby nie było idiotycznych regulacji, które wymyślił jakiś jeden makaroniarz z drugim. Jeżeli ktoś chce robić dyscyplinę z method feedera, to ja kapituluję. Proponuję aby zrobić osobne również zawody w łowieniu batem, odległościówką, wagglerem i tyczką :)

Kaman, Marcin, tu chodzi o popularyzację wyczynu i zawodów. W UK wędkarstwo dlatego jest tak silne, bo jest tu bardzo mocny wyczyn, którego nie regulują żadne wąsate cymbały z SB czy MO jak w Polsce. Tu jest to zrobione pod ludzi, tak aby im pasowało jak najlepiej, bez robienia olimpijskich dyscyplin. I waśnie ten mocny wyczyn jest kołem zamachowym dla biznesu wędkarskiego. To dlatego najwięcej firm jest z UK, i sprzedają w całej Europie. Dlatego trzeba to rozumieć, że drogą aby to wszystko hulało, aby były dobre i cenne nagrody (a najlepiej kasa) - jest popularyzacja rywalizacji czyli zawodów wędkarskich. U mnie w okolicy Newark na Trencie w ciągu tygodnia jest od kilkunastu do około kilkudziesięciu zawodow na samym Trencie, na różnych odcinkach. Może nie są one jakoś bardzo liczne, ale są. I nie trzeba regulaminów z MŚ ani sędziów aby się odbywały. Tu wędkarze sami ważą ryby i jeden pilnuje drugiego. Dlaczego polskie firmy wędkarskie tak wolno się rozwijają? Dlaczego tak mało jest patentów i wynalazków? Bo nie ma zawodów właśnie, nie ma tej wody na młyn. Dlatego wciąż w ofercie najwięcej jest teleskopów, zamiast sprzętu dla tych co chcą rywalizować :facepalm:

Pomyśl też o tym, jak rozwinąć się mogą łowiska, jeżeli ludzie będą chcieli startować w zawodach. Będzie parcie aby je tworzyć, dbać, zarybiać i pilnować rybostanu. I samo PZW może mieć z tego kasę, ale jak cymbały tam rządzą, to nie ma się co dziwić, że tego nie rozumieją. Tracimy szansę na szybki rozwój właśnie przez grube błędy popełniane na samym początku. Tak to jest, jak w kapitanacie zasiada(ł) ktoś taki jak pan Iwański, jak jemu podobni kierują związkiem. Potem zamiast zawodów i dobrych łowisk mamy rybaków na Zegrzu i sezonowe smażalnie, zbudowane ze składek wędkarzy, zaś samo PZW jest częścią lobby rybackiego.


Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Luk w 25.09.2020, 09:10
No i jeszcze jest numer z feeder linkami. Angole użyli ich aby koszyk był bliżej przynęty, dzięki czemu w pewnych warunkach jest więcej brań. To dziwne, że to przechodzi, bo jest to obchodzenie przepisów, co rodzi kolejne kontrowersje znów. Gdyby regulamin uprościć byłoby wygodniej. A tak są cuda wianki, jest latanie z linijkami, sprawdzanie co kto ma w zanęcie, no i łowi się potem karpie na robactwo lub kukurydzę, gdzie większość używa innych zestawów i przynęt 8)
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Marcin_Browning w 25.09.2020, 11:03
Cytuj
No i jeszcze jest numer z feeder linkami. Angole użyli ich aby koszyk był bliżej przynęty, dzięki czemu w pewnych warunkach jest więcej brań. To dziwne, że to przechodzi, bo jest to obchodzenie przepisów, co rodzi kolejne kontrowersje znów. Gdyby regulamin uprościć byłoby wygodniej. A tak są cuda wianki, jest latanie z linijkami, sprawdzanie co kto ma w zanęcie, no i łowi się potem karpie na robactwo lub kukurydzę, gdzie większość używa innych zestawów i przynęt

Mit o zakazie stosowania feeder linków został obalony już jakiś czas temu. Polecam zapoznanie się z :
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/2983/cms/szablony/25221/pliki/interpretacja_zosw.pdf (http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/2983/cms/szablony/25221/pliki/interpretacja_zosw.pdf)

Cytuj
Problem w tym, że zestawy feederowe też są samozacinające. Nie wiem czy nie wpadasz w pewien schemat związany z nazwami. To, że Metoda czy helikopter to zestawy samozacinające, nie znaczy, że w innych zacina wędkarz :) Jeżeli łowisz na 50 metrach i uważasz, że to ty zacinasz, to ja pozwolę sobie tu polemizować. Zerknij jak leszcz czy lin zasysa pokarm, jest wiele filmów podwodnych tutaj. Zanim jest wskazanie na szczytówce, ryba przynętę wypluwa. W ogóle wtedy brania byłyby sygnalizowane bardzo delikatnie, a często jest 'sru' i rola. Tyko jeden gość zacina ryby sam, no może dwóch. Chuck Norris i Szybki Lopez

Może łowię na wyjątkowych łowiskach w Polsce ale sytuacji kiedy ryba "uwiesi" się na zestawie jest naprawdę niewiele. Brań w których ryba "zabiera mi wędkę" mogę w sezonie policzyć na palcach jednej ręki. Skoro nie jest to zacinanie to ok, od tej pory będę twierdził, że podniesienie wędki w odpowiednim momencie brania ma znaczenie.

Cytuj
Wiesz kto jest w reprezentacji feederowej UK? Tam są sami wyczynowcy, co łowiąc na kanałach czy wodach naturalnych zęby zjedli. Taki Steve Ringer i jego brat wygrali kilkukrotnie festiwale w Irlandii, gdzie łowi się na jeziorach, głównie płocie, leszcze i hybrydy. Do tego oni rozumieją ryby bardzo dobrze, i dopasować się do łowienia na rzece nie potrzebowaliby żadnych setek godzin treningów Oni to wiedzą, mają we krwi. To w Polsce jest jakiś pogląd, że trzeba specjalizacji. Will Raison też łowi feederem, i zapewniam, że jest w tym bardzo dobry. Tak jak i Alan Scotthorne. Oni startują w zimowych ligach i mają wszystko opanowane. Może nie łowią uklei szybko jak Polacy, ale to dlatego, że ukleja jest rzadkością w UK. Inna sprawa to ile oni łowią. Tu jest ponad setka wyczynowców, którzy utrzymują się ze startów w zawodach, z działania w firmach. Dlatego są tacy wszechstronni. No i jeszcze jedno. Tutaj formuła zawodów to kilka technik do wyboru, więc muszą je znać bardzo dobrze. Nie da się łowić tylko spławikiem i wygrywać. A jak się rozumie ryby i ma o nich wielką wiedzę, to przesiąść się z feedera na wagglera czy tyczkę to żaden problem.

Tak jak napisałem wcześniej, wszystkich tych zawodników uważam za jednych z najlepszych wędkarzy wyczynowych na świecie. Nie zgodzę się z tym, że nawet wybitny wędkarz jakim jest np Steve Ringer weźmie do ręki odległościówkę do ręki i po tygodniu ta metoda nie będzie miała przed nim tajemnic bo "ma to we krwi". Anglicy są może nawet najbardziej wszechstronnymi wędkarzami na świecie ale twierdzenie, że każdy z nich ma opanowane kilka metod do perfekcji nadal uważam za niemożliwe. Przesiąść się z jednej metody na drugą wcale nie jest tak łatwo, dobór przynęt, mieszanek, sposób podania itp są bardzo zbliżone ale szeroko pojętą technikę zdobywa się latami. Na zawodach często kluczowe są szczegóły które znacząco różnią się w zależności czy łowimy tyczką czy feederem czy też inną metodą.

Cytuj
Czy sugerujesz, że przyjęto ten regulamin z myślą o mechanikach, kierowcach i innych elektrykach, aby nie musieli zbyt dużo kupować? Kaman, sam podajesz coraz bardziej dziwne argumenty :)  Zawody to zawody, i wiadomo, że lepiej ma ten, kto ma kasę i lepszy sprzęt (choć to nie wszystko). Nie rozumiem jednak jak to się ma odnosić do tego regulaminu? Wg mnie to jakaś abstrakcja, zapewniam, że tu nikt się nie kierował tym jaką kto ma pracę i gdzie mieszka

Trochę kolegów nie rozumiem bo z jednej strony chcecie wprowadzić totalny freestyle aby wędkarstwo "wyczynowe" było dostępne dla każdego wędkarza z drugiej strony jesteście świadomi tego, że "wymusza" to na takiej osobie zakup większej ilości sprzętu. Moim zdaniem doprowadzi to do tego, że taki wędkarz który na 2 feedery i chce spróbować swoich sił w zawodach dojdzie do wniosku, że skoro niema tyczki, odległościówki i czegoś tam jeszcze nie ma szans w zawodach i sobie je odpuści.

Z moich obserwacji wynika, że w Polsce odbywa się bardzo dużo zawodów rozgrywanych w rożnych formach co naprawdę cieszy. Są osoby które wybierają zawody w kole gdzie startuje 10 kolegów i sprawia im to dużo frajdy. Z takich grup rzadko kiedy ktoś się "wyłamie" i będzie chciał startować w większych zawodach. Od osób które jednak podejmą próbę startu w większych zawodach często słyszy się po poniesionej porażce, że to nie dla nich i że nie będą już więcej sponsorami nagród dla "mistrzów". W zawodach organizowanych w formule freestyle naprawdę rzadko kiedy można zauważyć kogoś nowego, zawsze startuje to samo grono zawodników. Zastanawiam się ilu zawodników przybyłoby w kraju gdyby zniesiono wszystkie regulaminy i nastąpiłaby ta upragniona swoboda... myślę, że 5-10% to byłby niezły sukces. Ilu z kolegów po zniesieniu regulaminów zdecydowałaby się do jeżdżenia po całym kraju na zawody i ligi ogólnopolskie? Takie osoby nadal startowałaby w lokalnych zawodach gdzie zazwyczaj zasady są dużo łagodniejsze i może 1-2 razy do roku wybrałyby się trochę dalej.
Podsumowując uważam, że zmiana/zniesienie regulaminów nie wpłynie znacząco na rozwój wędkarstwa w Polsce. Tworzenie łowisk PZW NO KILL jest jak najbardziej potrzebna dla rozwoju. Równie ważna jest popularyzacja wędkarstwa wśród dzieci i młodzieży. Obecnie dużym problemem dla wędkarstwa "wyczynowego" jest brak kadetów, juniorów, młodzieży.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 25.09.2020, 11:07
Cytuj
No i jeszcze jest numer z feeder linkami. Angole użyli ich aby koszyk był bliżej przynęty, dzięki czemu w pewnych warunkach jest więcej brań. To dziwne, że to przechodzi, bo jest to obchodzenie przepisów, co rodzi kolejne kontrowersje znów. Gdyby regulamin uprościć byłoby wygodniej. A tak są cuda wianki, jest latanie z linijkami, sprawdzanie co kto ma w zanęcie, no i łowi się potem karpie na robactwo lub kukurydzę, gdzie większość używa innych zestawów i przynęt

Mit o zakazie stosowania feeder linków został obalony już jakiś czas temu. Polecam zapoznanie się z :
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/2983/cms/szablony/25221/pliki/interpretacja_zosw.pdf (http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/2983/cms/szablony/25221/pliki/interpretacja_zosw.pdf)

Piszecie o tym samym. Oni tego używali, bo nie było zakazane.


Trochę kolegów nie rozumiem bo z jednej strony chcecie wprowadzić totalny freestyle aby wędkarstwo "wyczynowe" było dostępne dla każdego wędkarza z drugiej strony jesteście świadomi tego, że "wymusza" to na takiej osobie zakup większej ilości sprzętu. Moim zdaniem doprowadzi to do tego, że taki wędkarz który na 2 feedery i chce spróbować swoich sił w zawodach dojdzie do wniosku, że skoro niema tyczki, odległościówki i czegoś tam jeszcze nie ma szans w zawodach i sobie je odpuści.

No nie. Teraz ktoś z dwoma feederami nie stratuje, bo musiałby mieć tyczkę. Feederowiec nie jest w stanie łowić normalnie jak chce, bo ma szereg bzdurnych ograniczeń. Od tego, na co może łowić, przez czym może nęcić, po budowę zestawu z dupy.

Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 25.09.2020, 13:02
Steve Ringers umie zapewne stosować odległościówki, tylko pytanie za 100 pkt, czy waszym zdaniem używałby tej metody kiedykolwiek w zawodach typu "open"?

Odpowiedź brzmi nie, bo jest to technika trudna, czasochłonna, w porównaniu do feedera posiadajaca masę ograniczeń i wad.... Więc jaki jest sens trwania dalej w PL w przeświadczeniu że odległościówka to jakaś "szlachta" i męczyć tą elita innych wędkarzy?

Popularyzacja wędkarstwa i zawodów wśród młodzieży może się odbyć tylko poprzez promocje wędkarstwa w postaci rybnych wód, uczenia prostych ale skutecznych technik typu metoda czy waggler, a następnie zawody z kasą na stole a nie uściskiem dłoni prezesa.

Słowem, przebudować pzw bo dziś wszystko stoi na głowie a odległościówki czy 50 cm przypony w feederze, koniecznie bez pelletu i mączki, zabijają jakiekolwiek zalążki pasji w młodzieży... PZW robi dziś pod siebie i dla siebie. Kiełbasa, żur, wóda i dupne zawody z ręką prezesa na wyciągnięcie dla czempiona....

Kto młody na to pójdzie? Kogo to kręci? Dziady same wstrzykuja pawulon do krwiobiegu związku...
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Marcin_Browning w 25.09.2020, 13:05
Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że taki freestyle na poziomie zawodów rangi MP, GPP wprowadziłby więcej zamieszania w głowach zawodników niż pożytku. Aktualnie przed takimi zawodami trenuje się zazwyczaj 3 dni, ile czasu potrzebowałby zawodnik aby sprawdzić kilka metod przed taką imprezą. Doprowadziłoby to do tego, że trenowalibyśmy 7dni i trudno by było o konkretne wnioski. Taka forma faworyzowałaby jeszcze bardziej drużyny składające się z 4-6 zawodników, a pojedyncze jednostki byłyby bez szans. Wśród zwycięzców takich zawodów pojawiłoby się coraz więcej "szczęściarzy" niż osób które napracowały się na treningach gdyż mało kto pozwoliłby sobie na wykorzystanie prawie całego urlopu na treningi. Dlatego nadal twierdze, że zawody na wyższym poziomie powinny być dzielone na dyscypliny.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Marcin_Browning w 25.09.2020, 13:26
Cytuj
Steve Ringers umie zapewne stosować odległościówki, tylko pytanie za 100 pkt, czy waszym zdaniem używałby tej metody kiedykolwiek w zawodach typu "open"?

Odpowiedź brzmi nie, bo jest to technika trudna, czasochłonna, w porównaniu do feedera posiadajaca masę ograniczeń i wad.... Więc jaki jest sens trwania dalej w PL w przeświadczeniu że odległościówka to jakaś "szlachta" i męczyć tą elita innych wędkarzy?

No właśnie "zapewne" i niedługo dojdziemy do wniosku, że bolonką, uklejówką też nie do końca. I dlatego uczepiłem się stwierdzenia, że w UK zawodnicy feederowi mają spławik w jednym paluszku bo zaraz uznamy, że posługują się dobrze ale tyczką, pellet wagglerem i może batem. O skuteczności metody odległościowej nie będę się wypowiadał bo słabo łowię tą metodą.

Cytuj
Popularyzacja wędkarstwa i zawodów wśród młodzieży może się odbyć tylko poprzez promocje wędkarstwa w postaci rybnych wód, uczenia prostych ale skutecznych technik typu metoda czy waggler, a następnie zawody z kasą na stole a nie uściskiem dłoni prezesa.

Z tym stwierdzeniem się zgodzę się w 100%, tylko skąd wziąć tą kasę... Większość wędkarzy w Polsce uważa, że sponsorowanie nagród w zawodach ze składek jest błędem i nie powinno mieć miejsca więc pozostaje wpisowe zawodników.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Michael w 25.09.2020, 13:31
... uważa, że sponsorowanie nagród w zawodach ze składek jest błędem i nie powinno mieć miejsca....
- i mają oni 100% racji. Składki płacą wszyscy na dbanie o zbiornik. Liczy się tylko to czy jest zdrowy i ryby są takie jak w naturze (a nie sam karp z beczki :facepalm: który tylko niszczy zbiorniki). Składki płaci mnóstwo osób które nie są zainteresowane zawodami i mają do tego pełne prawo.

Nagrody powinny być OCZYWIŚCIE sponsorowane. Duże reklamy, banery, same nagordy mogą być reklamą ...... wystarczy zacząć myśleć. Od tego jest właśnie prezes, jak nie potrafi ściągnąć sponsorów to na taczkę z nim, nie jest potrzebny do niczego. Nawet nazwa zawodów może być reklamą za którą jakaś firma odda coś, czego ma i tak za dużo.

Tylko żaden sponsor obecnie nie będzie współpracował z chciwymi złodziejami z PZW którzy wolą kraść nasze składki, tak jest wygodniej.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: pewu w 25.09.2020, 13:39
Cytuj
taki freestyle na poziomie zawodów rangi MP, GPP wprowadziłby więcej zamieszania w głowach zawodników niż pożytku
Miał być tu żartobliwy komentarz z mojej strony ale mógłby spaczyć odbiór tego, co chcę napisać.
A czy nie zastanawiałeś się, że takie możliwości premiowały by zawodników, którzy czują wodę ? Którzy rozumieją co się dzieje z rybami, jak reagują i jak je łowić. Ile razy treningi przed zawodami dawały wnioski, które podczas samych zawodów się zupełnie nie sprawdziły i zawodnik nie zrobił wyniku. Jak to o nim świadczy? Dobry wędkarz czy zły bo nie potrafi się dopasować a tylko powtarza jak maszyna? Nie chcę oczywiście nikogo obrażać a tylko przedstawić Ci inny punkt widzenia.

Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Trissot w 25.09.2020, 13:46
Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że taki freestyle na poziomie zawodów rangi MP, GPP wprowadziłby więcej zamieszania w głowach zawodników niż pożytku. Aktualnie przed takimi zawodami trenuje się zazwyczaj 3 dni, ile czasu potrzebowałby zawodnik aby sprawdzić kilka metod przed taką imprezą. Doprowadziłoby to do tego, że trenowalibyśmy 7dni i trudno by było o konkretne wnioski. Taka forma faworyzowałaby jeszcze bardziej drużyny składające się z 4-6 zawodników, a pojedyncze jednostki byłyby bez szans. Wśród zwycięzców takich zawodów pojawiłoby się coraz więcej "szczęściarzy" niż osób które napracowały się na treningach gdyż mało kto pozwoliłby sobie na wykorzystanie prawie całego urlopu na treningi. Dlatego nadal twierdze, że zawody na wyższym poziomie powinny być dzielone na dyscypliny.

Czy ktoś podziela moje zdanie, że jeśli lubię łowić feederem jakoś to powiedzmy to wychodzi, to jadąc na zawody robiąc rekonesans wiem że łowienie gruntowe wchodzi w grę to nastawiam się na takie właśnie łowienie a nie na wszelkie dostępne techniki w zawodach typu freestyle. Czy pozostałe techniki nie mają stanowić jako takiego zabezpieczenia przed zejściem o blanku a dodatkowo tylko poszerzyć ilość zawodników?  Bądź zmieniamy metodę w chwili gdy startujemy na "nie równym" zbiorniku i ciężko łowić z gruntu na wylosowanym stanowisku?
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Marcin_Browning w 25.09.2020, 14:06
Cytuj
A czy nie zastanawiałeś się, że takie możliwości premiowały by zawodników, którzy czują wodę ? Którzy rozumieją co się dzieje z rybami, jak reagują i jak je łowić. Ile razy treningi przed zawodami dawały wnioski, które podczas samych zawodów się zupełnie nie sprawdziły i zawodnik nie zrobił wyniku. Jak to o nim świadczy? Dobry wędkarz czy zły bo nie potrafi się dopasować a tylko powtarza jak maszyna? Nie chcę oczywiście nikogo obrażać a tylko przedstawić Ci inny punkt widzenia.

Treningi bywają różne, czasami trenuje się 3 dni i przed zawodami ma się większy mętlik w głowie niż przed bo okazało się, że żaden z wariantów nie "wypalił" albo zagrały dwie skrajne taktyki w różnych dniach treningów. Dobry zawodnik na podstawie kilu dni treningów jest w stanie w ograniczonym zakresie przewidzieć to jak zachowają się ryby w dniu zawodów. Każdemu z czołowych zawodników zdarzają się tak zwane wpadki bo wyciągnął złe wnioski lub nie wziął pod uwagę jakiegoś czynnika np zmiany pogody itp. i wcale nie oznacza to że jest słaby tylko że popełnił błąd. O konieczności przeprowadzania treningów nie ma co dyskutować, po co przed MŚ treningi trwają tydzień skoro są tam sami specjaliści którzy doskonale "czują wodę".

Cytuj
Czy ktoś podziela moje zdanie, że jeśli lubię łowić feederem jakoś to powiedzmy to wychodzi, to jadąc na zawody robiąc rekonesans wiem że łowienie gruntowe wchodzi w grę to nastawiam się na takie właśnie łowienie a nie na wszelkie dostępne techniki w zawodach typu freestyle. Czy pozostałe techniki nie mają stanowić jako takiego zabezpieczenia przed zejściem o blanku a dodatkowo tylko poszerzyć ilość zawodników?  Bądź zmieniamy metodę w chwili gdy startujemy na "nie równym" zbiorniku i ciężko łowić z gruntu na wylosowanym stanowisku?

Jak najbardziej podzielam to zdanie, dlatego uważam, że część zawodów mogłaby się odbywać w tej formie. Na zawodach najwyższej rangi analizuje się szczegóły, proporcje gliny/zanety, sprawdza się różne mieszanki glin/zanęt, ilość i rodzaj robaków to w jaki sposób przeprowadzić nęcenie wstępne, czy i z jaką częstotliwością donęcać i wiele innych. Już bez dodatkowych metod jest tego masa, a uwierzcie mi, że wystarczy źle przeprowadzić nęcenie wstępne lub źle donęcić i na zawodach gdzie siedzi 80 świetnych zawodników masz po łowieniu. Dlatego na zawodach wyższej rangi jest potrzebny podział na dyscypliny. Prawie nikt nie przeprowadza takich treningów na poziomie zawodów lokalnych, gdyż poziom jest zazwyczaj niższy i zazwyczaj znamy łowisko.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 25.09.2020, 14:44
Dobry spławikowiec pokona kiepskiego feederowca. Jak jest freestyle, to nikt ci nie każę łowić feederem, skoro skuteczniejszy jesteś w spławiku i masz pod to wypracowane mieszanki.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Trissot w 25.09.2020, 14:45
Mam jeszcze jedną kwestię do rozwikłania. Mianowicie czy wzbranianie się przed wprowadzeniem formuły wolnej do zawodów większej rangi nie wiąże się z hipotetyczną obawą przed deklasacją zawodników wyczynowych, przez "zwykłych" wędkarzy, który mieli po prostu farta/szczęście jak zwał tak zwał, iż w tym konkretnym dniu właśnie połowili. I już śpieszę z przykładem, może nie do końca adekwatnym gdyż były to zawody bardzo niskiej rangi. Będąc na zawodach gruntowych sąsiad nastawił się na szybkościowe łowienie malutkich płotek, przez cały czas łowił drobne rybki, ja nastawiłem się na "grubo albo wcale" i w tym samym czasie łowiąc jednego leszcza na metodę ciut ponad kilogram przegrałem z nim dokładnie wagą 50gr.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 25.09.2020, 15:01
Mam jeszcze jedną kwestię do rozwikłania. Mianowicie czy wzbranianie się przed wprowadzeniem formuły wolnej do zawodów większej rangi nie wiąże się z hipotetyczną obawą przed deklasacją zawodników wyczynowych, przez "zwykłych" wędkarzy, który mieli po prostu farta/szczęście jak zwał tak zwał, iż w tym konkretnym dniu właśnie połowili.

Albo po prostu zamiast nastawiać się od początku na tłuczenie drobnicy, mieliby zestawy i taktykę pod średnio-duże ryby.

U nas wyczyn to jest właśnie jakiś fetyszyzm tyczkarsko-odległościowy. Najtrudniejsze i najdroższe formy łowienia. I wszelkie ograniczenia w zanętach/przynętach/zanętach służą pielęgnacji tego fetyszu.
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 25.09.2020, 16:08
:thumbup:
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Michael w 25.09.2020, 16:28
....nastawiać się od początku na tłuczenie drobnicy...

Troszkę stanę tutaj w obronie wyczynowców, to sposób łowienia który trenuję (ale bez tyczki). Nikt nie nastawia się ze swojej woli na łowienie małych ryb, batami z gumą można łowić piękne duże ryby i to jest cel. Przyczyną takiego łowienia jest stan łowiska, na zawodach spławikowych muszę łowić cały czas, nie ma dużej to łowię małą, ważne by poznać łowisko, myśleć co by tu zmienić, nie czekać tylko działać..... zobaczcie siatki po zawodach spławikowych w Czechach. Pewnie, że tutaj łowię małą i średnią rybę, ale nie mam wyjścia... ps. serdeczne podziękowania dla całego PZW :) :bravo:
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Luk w 26.09.2020, 10:33

U nas wyczyn to jest właśnie jakiś fetyszyzm tyczkarsko-odległościowy. Najtrudniejsze i najdroższe formy łowienia. I wszelkie ograniczenia w zanętach/przynętach/zanętach służą pielęgnacji tego fetyszu.

W punkt :thumbup:
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Luk w 26.09.2020, 11:11

Mit o zakazie stosowania feeder linków został obalony już jakiś czas temu. Polecam zapoznanie się z :
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/2983/cms/szablony/25221/pliki/interpretacja_zosw.pdf (http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/2983/cms/szablony/25221/pliki/interpretacja_zosw.pdf)

Nie chodzi mi o to czy jest zakazany, powstał ten patent po to, aby obejść te nieszczęsne minimum 50 cm przyponu :) I teraz wielu tak robi, obchodzi przepisy. I oczywiście, że w Polsce tego nie zakażą, bo przecież trzeba skopiować regulamin jota w jotę, nieprawdaż? Jak tak jest na  MŚ, to musi być i u nas. Przecież to śmieszne :) No ale jest argument, nie można tego zakazać, aby nasza kadra miała szanse na mistrzostwach świata



Może łowię na wyjątkowych łowiskach w Polsce ale sytuacji kiedy ryba "uwiesi" się na zestawie jest naprawdę niewiele. Brań w których ryba "zabiera mi wędkę" mogę w sezonie policzyć na palcach jednej ręki. Skoro nie jest to zacinanie to ok, od tej pory będę twierdził, że podniesienie wędki w odpowiednim momencie brania ma znaczenie.

Zależy co łowisz :) Leszcz nie powoduje odjazdów, podobnie płoć, a to główne ryby łowione przez wyczynowców w Polsce na zawodach PZW. Ale tu chodzi o tę regułę z przyponem 50 cm. Dlaczego nie 30 chociażby? Do tego tu chodzi o to, aby używać zestawów odpowiednich do danej sytuacji, a więc na karpie Metoda i pochodne, na płoć helikopter lub zestawy z przyponem 30 cm i tak dalej. A tak mamy jakąś pantomimę, gdzie karpie łowi się na robactwo i na zestawach które do tego nie służą (MŚ w RPA), teraz zaś w Polsce są tego typu imprezy, jak u założyciela wątku. Błąd kogoś jest powielany u nas ponownie, co jest bardzo dziwne.

Trochę kolegów nie rozumiem bo z jednej strony chcecie wprowadzić totalny freestyle aby wędkarstwo "wyczynowe" było dostępne dla każdego wędkarza z drugiej strony jesteście świadomi tego, że "wymusza" to na takiej osobie zakup większej ilości sprzętu. Moim zdaniem doprowadzi to do tego, że taki wędkarz który na 2 feedery i chce spróbować swoich sił w zawodach dojdzie do wniosku, że skoro niema tyczki, odległościówki i czegoś tam jeszcze nie ma szans w zawodach i sobie je odpuści.

Ale tu nie chodzi o to aby robić tego typu zawody, bo muszą być oddzielne zawody spławikowe i feederowe, z GP. Jednak skupiamy się na ograniczeniach w spławiku i feederze. Obydwa regulaminy są bardzo rygorystyczne, jednak feederowy to koszmar. Bo chodzi o połów feederem, po co zabraniać użycia normalnych zestawów (helikopter, pętla, Metoda, bomb itd)? Co się zaś tyczy przynęt, powinny być limity oczywiście, ale wybór nie powinien zawierać zakazów, takich pelletów np. Bo czy zmielony pellet to dalej pellet? Czy mąka to dalej ziarno? Do tego nie na każdej wodzie można stosować dane rzeczy, więc zakaz przynętowy musi być luźny. A już to parcie na ochotkę to  w ogóle idiotyzm. Bo jeżeli przyjeżdża ona do nas z takiej Ukrainy, to jaką mamy pewność, że nie wprowadzimy jakiegoś choróbska do wody? W UK na większości łowisk jest ona zakazana, i to właśnie z tego względu. Więc tym lepiej jak się ograniczy ryzyko, dodatkowo ułatwiając sobie życie. Jak niby w RPA ma wyglądać łowienie wg regulaminu MŚ? To jest właśnie ciekawe, bo pokazuje śmieszność tych przepisów, nie mówiąc o samym miejscu organizacji imprezy, w Afryce :facepalm: FIPSed za wszelką cenę chce pokazać, że MŚ to impreza dla krajów z całego świata, podczas gdy tak łowi Europa tylko, z kilkoma wyjątkami (USA, RPA i ...no właśnie, kto jeszcze?) 8)

Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: Luk w 26.09.2020, 11:34

Troszkę stanę tutaj w obronie wyczynowców, to sposób łowienia który trenuję (ale bez tyczki). Nikt nie nastawia się ze swojej woli na łowienie małych ryb, batami z gumą można łowić piękne duże ryby i to jest cel. Przyczyną takiego łowienia jest stan łowiska, na zawodach spławikowych muszę łowić cały czas, nie ma dużej to łowię małą, ważne by poznać łowisko, myśleć co by tu zmienić, nie czekać tylko działać..... zobaczcie siatki po zawodach spławikowych w Czechach. Pewnie, że tutaj łowię małą i średnią rybę, ale nie mam wyjścia... ps. serdeczne podziękowania dla całego PZW :) :bravo:

Widzisz, problem w tym, że aby wody były rybne, potrzeba sporej ilości startujących, którzy będa chcieli aby takie zawody były rozgrywane na wodzie z rybą, a nie na jakimś Kanale Żerańskim, gdzie się łowi mini rybki stając na rzęsach. Z jednej strony to wina PZW, jednak z drugiej samych wędkarzy, bo ktoś te władze związku wybrał, nie robi tego prezydent lub papież :) I właśnie dobry regulamin może wiele pomóc, ale niestety, wyczynowcy chcą być arystokracją, fetyszystami. Są lepsi, bo łowią klasykiem, nie zaś jakimiś samojebkami jak Metoda. I chcą takiego elitaryzmu. Po części się bojąc, że przyjdzie dziadek z kiepskim feederem i Metodą, i jedną rybą złoi im skórę. Bo oni dłubią płotki i leszczyki za pomocą dżokersa...

Dlatego właśnie rozwój wyczynu wiele by naprostował. Ale tego nie ma. O ile na spławiku możemy postawić krzyżyk, bo tak łowi kilka tysięcy ludzi, do tego ci z wynikami to kilka setek, to w feederze można było zrobić rewolucję. Niestety, wybrano drogę wyczynu spławikowego, czyli skomplikowany regulamin dla niewielu, mamy też formującą się elitę jak w spławiku (gdzie jeden  chce drugiego utopić w łyżce wody), którą czeka to samo co spławikowców.

A jeżeli chodzi o samych Anglików, to wygrywali oni kilkukrotnie MŚ, nie łowiąc na zestawy jak na MŚ prawie w ogóle. I spokojnie dali radę się dopasować. To dla mnie dowód, że liczy się umiejętność łowienia feederem w pierwszym rzędzie, nie zaś bycie specjalistą w łowieniu jednym zestawem, czyli skrętką. Bo jak zaczyna się łowienie karpi na skrętkę właśnie, z przynętami i zanętami z MŚ, to jest to bardzo ślepy zaułek. To jak robić zawody w sprincie, ale z przepisami, że ręce trzeba trzymac na głowie, bo to klasyk :)

Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: LUKAPIO w 31.05.2023, 16:19
Zmieniło się coś w kwestii mączki rybnej podczas zawodów? Można stosować?
Tytuł: Odp: Regulamin zawodów a zanęta na mączkach/techniki połowu
Wiadomość wysłana przez: tiimi83 w 01.06.2023, 17:35
Od przyszłego roku będzie można.