Ale co mam pisać? Że w Polsce nie ma przekrętów i rybacy byli z Ukrainy?
Patrz na kontekst...Dlaczego nie ma ryb w polskich wodach? Wędkarze to jedno (często nieuczciwi), przekręty na zarybieniach to druga sprawa. Od lat 90tych wielu prezesów okręgów, kół, ludzi z ośrodków zarybieniowych kręciło wielkie lody na zarybieniach, normą były układy i układziki. Sorry - ale nie wierzę w uczciwość i bezinteresowność takich ludzi. Przykład z Otmuchowa pokazał jak wygląda jeden z aspektów zarybiania i jak można nie dostarczyć towaru za kilkanaście tysięcy. Dlatego piszę, że to Polska. Wielu rybaków jeszcze żyje tak jak dawniej. Kogo więc urażają takie słowa? Kogoś kto zostawia po sobie kupę śmieci nad wodą? Ktoś kto bierze ryby bez wpisywania w rejestr? I gdzie są te zjawiska na całym świecie? Być może na wschód od Bugu...
Sprawa jest dość prosta. Trzeba ludziom patrzeć na ręce i stosować zasadę ograniczonego zaufania - mówię o wędkarzach, rybakach, zarybieniach w Polsce. Nie pilnujesz - nie masz. Zdecydowanie uważam, że właśnie trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Zabranie ryby wbrew regulaminowi jest jego złamaniem, formą kradzieży - bo ktoś okrada innych wędkarzy. Niestety, wyraźnie widać jak traktowanie sprawy jako błahej sprawia, że mało kto się tym przejmuje. I trwa to wciąż w podobnym wymiarze, oczywiście jest on rzekomo mniejszy, ale tylko dlatego, że nie ma już co łowić. Bo nie ukrywajmy - ktoś weźmie ponad miarę, w okresie ochronnym, bez wymiaru - to okrada innych.
Ja mam jeszcze ten problem, że w UK mam do czynienia z takimi zachowaniami, w większości moich rodaków. Panosza się na nie swoich wodach, niszcząc pracę lokalnych członków kół, zabierając im ryby, śmiecąc, łamiąc regulaminy, drwiąc z wieloletniego dorobku lokalnych wędkarzy. Jak to się ma zmienić, jak nie będzie się tego piętnować, nazywać rzeczy po imieniu?
Czy czujesz się urażony takimi słowami? Przecież w sprawach związanych z wodami jesteśmy trzecim światem. Jedynym takim krajem w Europie. Czesi, Słowacy czy Węgrzy ryby jedzą, a mają ich w bród, wręcz zatrzęsienie. Co zmieni okłamywanie samego siebie?