Smutne to jest. Zmienił sie chyba prezes okręgu i zaczęli walczyć z kłusownictwem(często na fb wrzucają zdjęcia), ale na tych jeziorach jest inny problem-ryby które wchodziły na tarło to ginęły jak i ich ikra odcięte przez mądre głowy które slucily wodę, smród ikry i ryb podobno był nie do opisania i tak rok w rok. Teraz próbowali ratować tarło leszcza, ale to kropla w morzu potrzeb.
Jak w tamtym roku spotkałem wędkarza na literze T w miedzybrodziu to pomagałem mu wywieź przy pomocy pontonu kukurydzy wiadro i podpytałam czy cos łapie to mówi ze czasem trafi sie jakis leszcz 45 ale to rzadko , nie raz schodzi bez brania nawet z nocki. Horror