Na poluzowanie atmosfery na forum przytoczę historie z życia.
Siedzimy z kumplem na wyprawie karpiowej ponad tydzien w lesie nad jeziorem . Dostęp do miejscówki tylko od strony wody dopływamy pontonem.
Miejsce cudne czysta głusza.
Ogień sie pali , środek nocy idzie burza.
Wiatr błyski. Czad...
W pewnym momencie przy naszej kuchni polowej ... je...b.
Latarka świecimy nic niema wiadra powalone...
Dalej siadamy przy ogniu i znowu jeee...b.... wody gazowane.
Kumpel mowi ty a słyszałeś o niedźwiedzicy z młodym co podobno po tych lasach grasuje....
Spanikowałem mówie spiepszajmy do pontonu przecież do wody nie poleci za nami....
I nagle w poświacie widzimy małe skulone zwierze...
Kur.....wa mały niedźwiedź ... kumple mówi ty to prawda ...jak mały to zaraz stara nas zatakuje spier....da...lamy na wode.
Świecimy jeszcze raz .... a tu szop buszuje w naszych eatemach....
Do dziś śmiejemy jak to wspominamy.