Moje kijki mają po ok 90 cm długości. Chodzi o to aby się wygodnie wędką nawijało bez zahaczania szczytówką o trawę itp.
Używam ich różne, albo ze sznurkiem z 3 pętelkami na 3 i 4 m rozstawu, albo rozstawiam na długość wędki.
Kiedyś uważałem kijki za zbędny rekwizyt ale nie raz przekonałem się że bardzo ułatwiają życie np po zmianie zestawu, przenoszeniu odległości na wędkę ze spombem, czy powrocie na wcześniej zbadane i pracowicie wygruntowane łowisko. Przychodzimy, odwijamy zyłkę na kijki, klipujemy i łowimy dokładnie tam gdzie chcemy np na końcu spadu dna. Łatwo się przy tym przekonać jak niedokładna jest ocena odległości "na oko".
PS
Zapomniałem dopisać, że trzeba bezwzględnie usunąć z kijków wszelkie zadziory, ślady cięcia itp bo kaleczą żyłkę.