Pytanie retoryczne: kto tu czeka na Wiedźmina?
Ja się boję, że wykastrują Wiedźmina mocno. Pamiętam dzieisątki filmów, które w porównaniu do książek stawały się żenadą. Powieści McLeana chociażby, czy też Tolkiena. To co zrobili z Hobbitem woła o pomste do nieba. Taka ROwling, która z samych książek ma kasy jak lodu, zgodziła się na ekranizację Harrego Pottera wg sprawdzonego scenariusza, mając wgląd w to co się robi...
W filmie USA trzeba będzie pokazać czarnych (zapewne jeden z wiedźminów będzie czarny, aby nie obstawiać w roli złego czarnoskórego), skośnookich (tu jedna z czarodziejek, może Triss Merigold?). Może nawet będą odjazdy do konstytucji USA i amerykańskich wolności/wartości, co w Hollywood jest powszechne. Nie wiem tez jak pokażą wątek miłosny. Bo każdy film musi takowy mieć aby się sprzedawać (po to wcisnęli go w Hobbita - miłość kransoluda i efki).
Boję się.... jak Danusia w Krzyżakach przed śmiercią