Sorki, ale co do antenek i wyważania, to czy uważacie, że każdy wystawia całą antenkę? Rozumiem, tamten spławik jest czulszy, ale co to znaczy, że nie widzimy brań? Ja łowię tyczką, i nie wyobrażam sobie sytuacji, abym miał wyssaną przynętę i nie widział brań. Raz, no może kilka razy tak się zdarzy i wiem, że trzeba coś zmienić, to jak kontrolka silnika świecąca się na czerwono w samochodzie
A łowię spławikami o podobnej wyporności. Ja widzę brania na wagglerze 1.5 grama, choć używam teraz i tego 1.75 g a nawet 3 gramowych. Ile razy czulszy jest spławik Gutkiewicza od tego wagglera?
No i właśnie, jeśli spławik nie drgnie (przyjmijmy, że tak jest) a mamy branie płoteczki, to wyjmujemy wyssaną przynętę. Bo tak robi płoć i inna mała ryba (choć okoń rzadko). To naturalną rzeczą jest, że robię coś aby temu zaradzić. I dodaję jakąś małą śrucinę, aby wystawała tylko końcówka nad wodą. I już widzę wszystko. A zestaw jest mega czuły na małej głębokości (powinna być do około 1.2 metra, przyjmując, że 0.1 grama jest na 30 cm wody).
Więc zastanówmy się. Wszyscy mieli podobną ilość ryb w swych miejscach, i ten co miał kilka płoci nie widział 47 brań co najmniej? Przecież to niemożliwe jest. Gdybyśmy jeszcze mówili o spławikach 3 gramowych, to bym tak się tak mocno nie dziwił (ale też) ale tutaj jak dla mnie jest to nie do uwierzenia. OK, różnica w rybach jakaś jest do przyjęcia, ale nia tak rażąca. Powód musiał być inny. No chyba, że mówimy o przesuwaniu się zestawu, i tutaj wchodzimy na inne pole. Bo to fakt, przesuwająca się przynęta po dnie odstrasza rybę. Ale to już błąd łowiącego, jeśli nie reaguje odpowiednio, a nie samego spławika
Tym bardziej, że taka gramatura jest problemem przy fali. Przy tyczce używa się śrucin nad spławikiem (np. trzech nr 8 w odstępach co 5-10 cm od spławika), tak aby wiatr nie szarpał żyłką i nie powodował przesuwania spławika a za tym i zestawu. Inną metodą jest przegruntowanie zestawu, aby spławik zatrzymać. A najlepiej użyć cięższego spławika, którego obciążenie jest większe na żyłce i zmniejsza się jego podatność na przesuwanie przez dryf.
Kolejna istotna rzecz to płoć i to jak żeruje. To ryba stadna, jest kwiecień, i jest bardzo żarłoczna przed tarłem. Dlatego jest mniej ostrożna i mocno rywalizuje o pokarm, dlatego brania są raczej pozytywne. Jeżeli ktoś łowi 50 płoci, to znaczy, ze ryba nie grymasi wcale ale ostro wcina
Bo taki wynik nie jest wcale łatwy do zrobienia jakby się wydawało, ryba spada z haka, mamy mniej brań, więc to naprawdę dobry wynik. I to kolejny powód, który wskazuje że nie czułość spławika była problemem. Coś rybę odstraszało. I tu bym szukał przyczyny. Nie jest to na pewno winą spławika