Spróbowałem kilka razy łowienia ze spławikiem nocą i sobie odpuściłem, bo brań miałem jak na lekarstwo. Mam spławiki na bateryjki, które się montuje w korpusie, dają fajne delikatne światło, jednak wielu brań nie miałem. Wiadomo, nocą część ryb się wyłącza, nawet taki lin i karaś jest trudniejszy do złowienia. Do tego jakiś problem na pewno jest jak woda jest czystsza, a metr głębokości to niewiele. NIe lepiej wejść tu w feedera czy kij brzanowy lub karpiowy z alarmem? Pułapka jest wtedy dużo lepsza a sam alarm pozwala być mniej czujnym, dzięki czemu rano można z większymi siłami siąść do spławika. Nawet jak się przytnie komara na jedną lub dwie godziny, daje to rano o wiele więcej sił. A wpatrywanie się w spławik nocą strasznie męczy, przynajmniej mnie. To nie świetliki na szczytówkach dwa, trzy metry od fotela.