Każda ryba cieszy. Też mogę powiedzieć, że co to dla takich (bez urazy Koledzy) Kozi, Sebuli, którzy mają w mojej opinii bajeczne wyniki, moje 7,8 kg. Dla mnie się liczy, że złowiłem, poprawiłem swój rekord, a nade wszystko to, że ryba w dobrej kondycji wróciła do wody.
Co się tyczy "wspomagaczy" podczas łowienia, to kiedyś nie wyobrażałem sobie łowienia z sygnalizatorami elektronicznymi. Czasy się zmieniły, ja zmieniłem zdanie co do sygnalizacji brań. Ale w dalszym ciągu nie jestem zwolennikiem łódek zanętowych, sonarów i temu podobnych zabawek. Owszem, jest to pomocne i to bardzo. Jednak łowię na takim łowisku, na którym jest to zabronione. Poza tym od kiedy mam wędkę typowo do Spomba i tym nęcę oraz sonduję dno - mam jeszcze większą frajdę z łowienia.