Panowie, nie żebym miał tutaj jakieś przeciwskazania do w/w przynęty. Ja mam małą wiarę w pewne aromaty przynęt.
Nie wiem czy zauważyliście, że wielu wędkarzy sika w majty jak wącha jakąś zanętę co pachnie piernikiem czy innymi słodyczami. Dajemy się nabierać na to, że to zwabi ryby. Sami się wabimy
Która zanęta firm z UK tak pachnie?
W dumbellsach na przykład o wiele większą siłę ma kolor, to on działa mocno, nie jakiś pseudoananas. Inne są pellety, gdyż ich woń jest naprawdę mocna (pikantna kiełbasa). Tam kolor też trochę działa, ale aromat bardziej. Ilu z Was widziało aromat z białych robaków, dendrobeny, rosówek? Zapewniam, że jakby to działało, to byłoby tego dużo w sprzedaży.
Dwa lata temu zacząłem intensywne testy i łowienie na czystej i mętnej wodzie dało mi wiele do myślenia. Gatunki łowione również. Przestałem wierzyć w pewne aromaty, bardziej natomiast w pewne aspekty jakie mają przynęty. Taki dumbells z Drennana jest o wiele skuteczniejszy od Lorpio czy od Swim Stima bo ma lepszy kolor, konsystencję, wielkość jest super. Nie uważam, że zapach tutaj sprawił, że jest on skuteczniejszy (mówię o żółtym, i porównuję go z podobnymi ze Swim Stima i Lorpio).
W tym roku moja przynęta nr 1 okazał się pellet pikantna kiełbasa, 12 mm. W połączeniu z torebkami PVA, zanętą 50/50 i Lavą, wymiatał. I to mówię nie o komercjach. Nawet na Odrze w Opolu wleciał na taki zestaw kleń 47 cm
Odnośnie przynęt, bardziej bym zwracał uwagę co i kiedy stosujemy. Podstawa to warunki z czystą i mętną wodą, i odpowiednio atak kolorem i aromatem. Nie przywiązujmy się do samych aromatów przynęt, bo te często mogą stanowić drugorzędną sprawę. W przypadku tej przynęty z FB bardziej bym celował, że kolor będzie świetnie działał. Bo przecież jak mamy podajnik do Metody wypełnimy drobni zmieloną zanętą, to ryba czuje to bardzo mocno, nieprawdaż? Czy na pewno czuje wyraźnie zapach przynęty wtedy? A może wyczuwa zmysłami jakiś 'konkretny' kawałek pośród zanęty i zasysa go? Na mętnej wodzie, bo na czystej widzi 'konkreta'.
Temat jest bardzo szeroki
Nie zapomnę jak na jednym filmie Lucio zachwycał się zapachem zanęty Gutkiewicza, a mi się śmiać chciało, ze w UK takiego aromatu zanęty nie powąchasz. Bo sprzedawać trzeba to co działa (czyli zazwyczaj śmierdzi) a nie pachnie jak wigilijne ciasto. Powoli zacząłem wyłapywać jak często sam dałem się nabierać też firmom z UK na pewne rzeczy. Na ten przykład z jakiegoś powodu pellet czosnkowy z Sonu nie działa tak jak pikantna. Ale już oozing czosnkowy daje o wiele lepsze wyniki. Nawet nocą. W jakiś sposób ten kolor dodaje tego 'czegoś'. Wielu rzeczy nie da się wyłapać na komercji, bo tam karp sprawia, że woda ma mętny kolor. Ale rzeki, zwłaszcza podczas niskich stanów, z czystą wodą lub taki Marsh Farm czy Sonning pozwalają na ciekawe obserwacje. Polecam też kombinować tutaj