Luk, bo Polskie firmy (w większości) patrzą tylko by robić klienta w balona a nie bronić się jakością. Lepiej zasypać Facebook albo "kupić" youtubera i robić piękne opakowanie dla... wiadomo czego, każdy się domyśli. Dziś na fali metody i komercji robią byle co, żeby tylko miało w nazwie method. A że potem jest wielkie rozczarowanie to już nikogo nie interesuje. Ważne że klient zostawi 40 zł a firma się wzbogaci.
Przykład z rodziny. Pojechał team rodzinny na dzierżno, połapali karpie nęcąc kukurydza i pociętymi kulkami.... Napisali do firmy kulek na Facebook, wysłali zdjęcia ryb, dodali +/- 20 karpii i jakieś 70 kg więcej niż w realu, a producent chwaląc się na swoim profilu napisał że pokosili tyle ryb na jednej ze Śląskich zaporówek. Oczywiście nie wspomni że to Dzierżno Duże bo choć wynik zacny to jak na tygodniowa zasiadkę i 8 wędek dupy nie urwał. Więc lepiej napisać że na jednej z zaporówek Śląskich, brzmi dumnie bo cała reszta poza DD to leszczyki i ploteczki, niż napisać że to eldorado jakim jest DD.
Takimi małymi kroczkami skutecznie mnie zniechęcili Polscy producenci, by nie wspomnieć skandalu na turnieju w Balatonie naszych karpiarzy firmowych...
Dlatego dziś mam głęboko w dupie Polskie wyroby, i złotówki ode mnie nie dostaną. Jestem wyczulony na małe i duże walki. Wolę sam pomielic albo kupić zachodnie produkty.