Paweł, nie zgodzę się, że płacisz za czystość na łowisku. Komu i gdzie?
Opłata jest za coś innego niestety. Zgodzę się z Grześkiem, że taka postawa roszczeniowa jest niebezpieczna. Nie wyobrażam sobie aby ktoś rzucał śmieci na ulicę, twierdząc, że są opłacone służby od sprzątania. Chodzi o kulturę niestety. Zapis nakazujący sprzątanie stanowiska po kimś jest nierozsądny, bo nie karze winowajcy.
Oczywiście, że rozwiązaniem wszystkiego są kontrole łowisk, a to się wiąże z wyższymi opłatami. Postawa obywatelska u Polaków została wypaczona, i niestety trudno jest ją wpoić. Trzeba stosować metodę bata i marchewki, ze wskazaniem na bata niestety... To przemówi ludziom do rozsądku.
Myślę, że my jako wędkarze uświadomieni nie potrzebujemy żadnej stymulacji. Brakuje akcji uświadamiającej prowadzonej przez takie PZW. Oni powinni uczyć dbałości o wody i uświadamiać młodszych i starszych. Jeżeli dane rzeczy zawodzą, robi się coś innego. Oni wpadli na pomysł karania wędkarzy za śmieci innych. Jednym z powodów jest to, że na bezczelnego ktoś mówił, że śmieci są nie jego... Gdyby dunkcjonowały sądy honorowe, orzekające kary, to byłoby inaczej. Usunąć kogoś z PZW - to byłaby kara! Taki śmieciarz na rok utraciwszy członkostwo inaczej by śpiewał.
Jednak postawa obywatelska martwi mnie najbardziej. Łamanie przepisów, fatalne obchodzenie się z rybami - to przecież normalka, nawet filmy pewnych 'celebrytów' pokazujące takie zachowania dostają masę lajków. Wiele takich dziwnych sytuacji to pokłosie nadmiernego spożycia alkoholu... Nie czarujmy się, pewne hamulce znikają po spożyciu. To cała grupa rzeczy, za którą wcale nie winiłbym państwa. Bo to nic innego jak usprawiedliwianie samego siebie.
Nie myślcie, że jestem za abstynencją albo coś takiego
Po prostu ważny jest zdrowy rozsądek i bycie odpowiedzialnym za własne czyny. Polak nauczył się mówić: to nie ja! Niestety często kłamiąc, jest to wręcz zachowanie wyuczone. Ja to widzę nawet w UK, sterty puszek po polskim piwie to częsty dowód, naszej działalności.
Myślę, że trzeba w uprzejmy sposób zwracać ludziom uwagę na pewne rzeczy. Bo to nie państwo jest winne, ale my sami. Chociażby dlatego, że akceptujemy pewne zachowania...