Dziś poprawiłem to jeziorko z piątku. Pusto. Facet łowiący po drugiej stronie też nic nie wyjął.
Najlepsze jest to, że na środku zbiornika zaczęły się spławy ryb. Na prawdę mocne spławy ryb. Na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że to szczupak, ale rzecz się działa na samym środku jeziorka, gdzie jest 6m., a dno jest bardzo zamulone. W jeziorze (niecałe 2 ha) są na pewno karasie. Po za tym nic więcej nie wiem. Presja wędkarska jest tam minimalna (sam się zdziwiłem, że ktoś był oprócz mnie). To jest taki naturalny zbiornik, gdzie mięsiarstwo prawie nie istnieje, a zarybienia są niemalże żadne (kilka lat temu trochę karasia wpuścili, ale mało). Strasznie ciekawy zbiornik. Kurdę muszę sprawdzić co tam się w tej wodzie wyrabia. Może spróbuję sprawdzić obecność tego szczupaka.
Łowiłem na dwa baty, 5 i 6m. na głębokości 4,20m. (ogólnie płytkich miejsc wręcz nie ma, od razu spadek do 4 m.) Miejsce było ciekawe, bo łowiłem z pływającej wyspy. Przez lata pływające części organiczne stworzyły pewną powierzchnię. Z czasem wiatr osadził tam mineralne cząstki. Tak powstała pływająca wyspa z dostępem z jednej strony z brzegu. Wędkuje się na kładce z palet. Elegancko i wygodnie, chociaż dostęp najbezpieczniejszy nie jest