Mam pytanie z innej beczki,a mianowicie. Mam zamiar zmienić miejscówkę na jeziorku i co za tym idzie robi się problem z nęceniem nowego miejsca. Wędkuję przeważnie rano i tylko w wekendy, czy nęcenie np. w czwartek lub w piątek wieczorem ma sens czy może sobie odpuścić i wędkować bez wstępnego donęcania? Wiem,że lepsze jest nęcenie o tej samej porze o której się wędkuje,ale w tym wypadku nie ma szans(odległość). Chcę sypać grubo(groch,kukurydza,makaron),rybki-lin,karp,leszcz,płoć. Może macie jakiś sprawdzony sposób na tego typu sytuację?