Zszedłem ze spinkami do 1/3, więc szału nadal nie ma. Zmieniłem: usunąłem plecionkę, którą rozpoczynałem zestaw (dawałem około metra zawsze na początku, bo uważałem, że pletka mniej ryby straszy), zmieniłem haki na nr 10 z zadziorem i robię teraz przypony z żyłki, a włos z pletki 0,06. Daję taki włos kilkucentymetrowy i potem w zależności od przynęty nadmiar owijam wokół haczyka - świetny patent, polecam.
Powoli tracę nadzieję, że będę kiedyś ciągnął normalnie praktycznie każdą rybę jak Wy...