Autor Wątek: Wyniki nad wodą 2015  (Przeczytany 1169642 razy)

Offline MATCH 2000

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 245
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo to moja pasja
  • Lokalizacja: Częstochowa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4800 dnia: 06.09.2015, 12:01 »
Dzięki Zbyszek.Pzdr.Jurek.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 289
  • Reputacja: 898
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4801 dnia: 06.09.2015, 12:35 »
Kubator gratulacje piękne karpiska :bravo:
widać fajna miejscówka karpie zdrowe w pięknej formie długasy to walczaki musiały pięknie walczyć
Maciek

Offline FilipJann

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 367
  • Reputacja: 191
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wielkopolska
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4802 dnia: 06.09.2015, 12:45 »
Ja wlaśnie wrócilem z zawodów (ostatnich w tym roku) o Grand Prix Koła. Juniorów był aż tylu że bałem sie że nie bedzie gdzie łowić... Żartuje, byłem jedynym juniorem >:O w 4godz (a w zasadzie 30min, bo wszystkie ryby złapałem w tym czasie, a reszte przesiedziałem bez brania.
...) zrobiłem wynik 820gram. Gdybym takie tempo utrzymał do końca... Cieszyłbym się :D Pierwszy zawodnik w kat. Senior złowił 1700gram.
Have fun.
Do what makes you happy.
And, ignore anyone who says you fish too much.
Life is too short to listen to those who don't respect your passion.

Filip! :)

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4803 dnia: 06.09.2015, 13:16 »
Na rybach byłem dziś i ja :)
Rano wstałem, kawę wypiłem i heja nad wodę. Wcześniej przygotowałem zanętę. Na jedną match'ówę poszła zanęta lin-karaś z dużą ilością pinki. Druga była nęcona grubo, kukurydzą.
Po rozstawieniu wędek, wyważeniu i wygruntowaniu spławików rzuciłem jedną wędkę z białym robakiem i zacząłem przygotowywać się do rzucenia drugiej z kukurydzą. Zauważyłem, że spławik znika. Zaciąłem, mocny opór, hamulec zaterkotał. Zupełnie zaskoczony tak szybkim braniem dużej ryby pozwoliłem jej wejść w zielska. Poszła w zaczep. Próba siłowego wyciągnięcia ryby zakończyła się jej wypięciem. Przekonany o zerwaniu zestawu mocno się zdziwiłem, gdy zobaczyłem na wpół wyprostowany haczyk. Lin lub naprawdę spory karaś. Duże było :) Haczyk Gamakatsu nr 12, ze spłaszczonym kolankiem, co wg. mnie miało ograniczyć jego deformacje.
Potem, jak już byłem gotowy na wszystko nie miałem tyle szczęścia. Same średnie wzdręgi, małe płocie i malutkie okonki.
Po ok. 2 godz. zaczęło dość mocno wiać i brania zupełnie ustały. Nawet drobnica nie brała.

Wypad uważam za dobry, gdyż wciąż się uczę łowić wagglerem i dziś dostałem świetną nauczkę :) Potwierdza mi się moja teza, że dzikie, naturalne wody potrafią też dać dużą szkołę, nie tylko czyściutkie komercje z karpiami 10+.

P.S. Fotki wrzucę jutro w wątku kliki anty karpiowej.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline MATCH 2000

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 245
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo to moja pasja
  • Lokalizacja: Częstochowa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4804 dnia: 06.09.2015, 13:32 »
Masz rację bigdom.Ja łowię tylko na dzikich wodach i tylko na spławik i jestem zadowolony.Co prawda jadę co jakiś czas na komercję ale tylko po rybę na patelnię i łowienie mnie tam nie podnieca.Łowisko komercyjne można też traktować jako poligon doświadczalny i testować sprzęt i różne metody łowienia.
Niestety na tym forum gloryfikuje się jednak przede wszystkim łowienie na komercji.Nikomu nic nie zarzucam,każdy ma prawo łowić jak chce i gdzie chce.

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4805 dnia: 06.09.2015, 13:48 »
Co prawda jadę co jakiś czas na komercję ale tylko po rybę na patelnię i łowienie mnie tam nie podnieca.Łowisko komercyjne można też traktować jako poligon doświadczalny i testować sprzęt i różne metody łowienia.
Niestety na tym forum gloryfikuje się jednak przede wszystkim łowienie na komercji.Nikomu nic nie zarzucam,każdy ma prawo łowić jak chce i gdzie chce.
Troche przyciąłem Twojego posta ale za to calkowicie sie zgadzam z tym co zostało.
Niestety tak to już jest i trzeba sie z tym pogodzić.
Choc sam jestem za wypuszczaniem wiekszosci ryb to nie ma nic zlego w braniu czasem. Ale usmiecham sie jak o wypuszczaniu mowia Ci łowiący praktycznie tylko lub wyłacznie na komercji ;-)
A w karpiach nie ma nic zlego :-)


Mario
Mazovia Fishing Team

Offline kubator

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 108
  • Reputacja: 79
  • Płeć: Mężczyzna
  • Kuba
  • Lokalizacja: Toruń
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4806 dnia: 06.09.2015, 13:55 »
Przepraszam, czy możecie sobie pogadać jaka to komercja jest zła w osobnym wątku :) Już chyba wszyscy doszliśmy do wniosku,  że każdy łowi w takich wodach jak lubi i do jakich ma dostęp
Jožin z bažin

Offline Adeptus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 245
  • Reputacja: 61
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4807 dnia: 06.09.2015, 13:56 »
Jesiotry ekstra. Gratki Jakub!
Piękny Lin Mateo.
Match słabo żerowały ale jednak nałapałeś.
Kubator piękne karpie :bravo:

Wczoraj odbył się min zlot Mazowieckiego... byłem sam:P A przynajmniej sam wędkowałem bo wpadli w odwiedziny MarioG i Mosteque.

Na łowisko mi się nie spieszyło bo spać nie mogłem. Zresztą i tak miałem tam być cały dzień i noc Dojechałem na 9:30. Stwierdziłem że mam tyle czasu to sobie w końcu pięknie zorganizuję stanowisko i się przygotuję więc moje rozkładanie trwało prawie do 11. Sprzętu nabrałem ile wlezie bo wieczorem miał dojechać do mnie kumpel laik więc wziąłem też dla niego. Wybrałem miejscówkę z tych co były taką żeby mieć łatwo dorzucić pod pomost gdzie stoi duża ryba oraz z trzcinkami na prawo i lewo żeby było gdzie umieścić pickera albo spławik.

Rozpocząłem od methody którą zarzuciłem pod pomost. Podczas uzbrajania wagglerka miałem już pierwszy odjazd. Przytrzymanie dużej ryby kończy się zerwaną linką główna... a liczyłem że jakoś to będzie. Podczas zbrojenia zestawu już sobie uświadomiłem że jestem gamoniem i nawinąłem nową żyłkę 0,23 jak mam powiązane przepony też na tej samej grubości. Tutaj Suplex Drennana (przypon) wygrał z dragonowską maxima która ma napisane że wytrzymuje dwa razy więcej ;)
Przy następnym zarzucie znów mam rybę z tego samego miejsca ale znów nie udało się przytrzymać i się wypięła. Czekałem może 20 min na branie nr 3 na method. Tym razem udało się przytrzymać i ryba poszła na pełną wodę. Trochę pomógł podajnik z amorkiem którego założyłem z braku innych podajników XL a tutaj nie chciałem zakładać zwykłego large. Po paru minutach w podbieraku ląduje karp 4kg. zauważyłem że ma drugi hak ze sobą... jakie było moje zdziwienie że to mój który zerwał się na tym pierwszym braniu. Czyli ryba nie przejęła się zbytnio tym że ktoś ją chciał złapać i z tego samego miejsca 30 min później atakuje.

Potem niestety była już cisza trochę też dlatego że na pomoście ktoś usiadł więc spaliła się miejscówka. Na wagglerka na robaczki skalary mogłem połowić ale nic więcej nie chciało się trafić.

Przeszukałem otwarta wodę w 4 miejscach, 2 miejscówki pod brzegiem ale dopiero jak zwolniła się miejscówka na pomoście znów coś się trafiło. Jedna spinka plus bonusik który walczył bardzo zawzięcie i myślałem że będzie pobicie życiówki ale niestety. Ponad 10 min holu i ściągnięty kolega z drugiej strony łowiska(byłem pewien że do mojego zdezelowanego podbieraka nie wejdzie) podbiera rybkę. Waga pokazuje 7200 więc oszacowaliśmy go na 6,5 kg.

W między czasie zmieniłem już wagglerka na pickera i łowiłem na 2 method. Niedługo potem znów ktoś na miejscówce na pomoście się pojawił więc skończyło się łowienie. Poza jakimiś pojedynczym epizodem z ładną płocią(chyba) która zerwała się przy brzegu cisza trwała ok 3h.
Dopiero jak przyszedł MarioG to coś się ruszyło. Ale przed jego przyjściem przestało też wiać więc pewnie ciśnienie się zmieniło. Trafił się piękny karaś. 37cm. Oczywiście wpisuję jako moja życiówka ale ciężko żeby nią nie był jak to mój drugi w życiu. Ciekawe czy dane mi będzie kiedyś takiego złowić na dzikiej lub PZW. W między czasie wpadł jeszcze mały linek i chyba coś jeszcze małego.
Dojechał do nas Masteque. Dodał swoje szczęście i nawet zaczęło się dziać. Holując amurka ok 50 cm jest branie na drugiej wędce. Zacinam i amurka przekazuję chłopakom. Oczom naszym ukazuje się piękny karaś. Pewnie większy troszkę od tego pierwszego ale w oczekiwaniu na podbierak popełniam jakiś błąd i rybka się spina.
Miło się rozmawia i ogląda nóż MarioG az w pewnym momencie strzał na pickera z pod brzegu. Ryba pędzi na hamulcu... szaleństwo. Już dywagacje i przypuszczenia że na pewno amur. Przeleciał dobre 50-60metrów. Po czym rozpocząłem hol który był ciężki... pewnie dlatego że na pickerka dawno nie złowiłem nic dużego. Po jakimś czasie Mosteque podbiera karpika. Na filmie widać doktora Mosteque jak dogląda zdobyczy. Było milo aż chłopaki nie musieli isc a tam już czarna dupa a ja nie spakowany(w między czasie odwidziała mi się nocka). Ale co tam przecież zaczęło się dziać. nic bardziej mylnego. Chłopaki poszli i swój fart zabrali ze sobą.

Na szczęście dojezdza do mnie kolega laik który już chciał się wykręcić więc stwierdziliśmy że posiedzimy do 12 i się zwiniemy. Naopowiadałem mu że zaczęło się dziać i żeby przyjeżdżał a tam do 22:30 cisza. Dopiero potem leszczyk wszedł w nęcenie miejsce i co zarzut fajnie połapałem na drgająca szczytóweczke ze świetlikiem. Wyciągnołem ponad 10 leszczy w przedziale 30-45 oraz jednego karasia złotego 34 cm. Pod pomostem brak odpowiedzi poza jednym leszczem.

Zawijka do domu. W aucie dopiero okazało się jaki jestem już zmęczony... nad wodą nigdy tego nie czuję :P Pospałem sobie do od 2 do 10 i zgadnijcie o czym już myślę? W końcu żona dopiero jutro wraca a zanęta nie wykorzystana do końca :P

Zdjęć w końcu za wiele nie mam(chłopaki trochę robili i mieli przesłać)
pierwszy karpik

drugi(6,5)


Coś nagrałem. Chciałem ponagrywać ryby podczas holu z pod wody ale w końcu nie wiadomo dlaczego tego nie zrobiłem
Mariusz
Fishing Fighters Team

Offline MATCH 2000

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 245
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo to moja pasja
  • Lokalizacja: Częstochowa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4808 dnia: 06.09.2015, 13:57 »
Bez urazy kol.kubator.Oczywiście masz rację.Pzdr.

Offline MATCH 2000

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 245
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo to moja pasja
  • Lokalizacja: Częstochowa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4809 dnia: 06.09.2015, 14:29 »
Ja jednak mam wrażenie że koledzy łowiący na ogólnodostępnych wodach trochę jakby wstydzili się prezentować swoje osiągnięcia.Piszą przeważnie tylko że "złowili trochę drobnicy."Ja jak widać pokazuję fotki z moimi rybkami.Są one jednak całkowicie nie zauważane.Mnie to wcale nie przeszkadza.Uwielbiam swój sposób wędkowania i tak już zostanie.

grzesiek76

  • Gość
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4810 dnia: 06.09.2015, 14:35 »
Masz rację bigdom.Ja łowię tylko na dzikich wodach i tylko na spławik i jestem zadowolony.Co prawda jadę co jakiś czas na komercję ale tylko po rybę na patelnię i łowienie mnie tam nie podnieca.Łowisko komercyjne można też traktować jako poligon doświadczalny i testować sprzęt i różne metody łowienia.
Niestety na tym forum gloryfikuje się jednak przede wszystkim łowienie na komercji.Nikomu nic nie zarzucam,każdy ma prawo łowić jak chce i gdzie chce.

"Niestety na tym forum gloryfikuje się jednak przede wszystkim łowienie na komercji"

Chwilami odnoszę podobne wrażenie.
Myślę jednak że znaczna część naszych kolegów po prostu nie ma innej alternatywy. Łowienie w "dzikich" ale często niemal bezrybnych wodach, jest raczej mało ciekawe. Pozostają jedynie walory estetyczne...Ale w takim razie zamiast wędki lepiej chyba wziąć aparat fotograficzny...

W mojej okolicy raczej brakuje już wód gdzie obecnie można efektywnie łowić białą rybę. Stare Odry blisko mojego domu to padaczka...Wzdręg można kilka złowić.. Owszem piękna ryba. Ale po pewnym czasie staje się to nudne, a śmiem twierdzić że nawet żenujące. Dorosły chłop, z przyzwoitymi umiejętnościami, dobrym sprzętem ma zachwycać się łowieniem krasnopiórek?
Odra podobne. Od maja do października można w zasadzie tylko na krąpika liczyć. A i to nie zawsze uda się złowić.
Pobliski Zabór,- jedno Wapno w miarę rybne (choć też bez fajerwerków), to w lecie tłok niemiłosierny.  Ludzie się tłoczą jak śledzie w beczce.
A innych wód już w zasadzie niema. Trzeba jechać kilkadziesiąt kilometrów.
Zdecydowanie nie odwiedzam komercji, ale przypuszczam że znaczna część okolicznych wędkarzy jest w zasadzie "zmuszona" do odwiedzania tych zbiorników.
Swoją drogą to ich właściciele, w wielu rejonach Polski, od kilku lat mają istne żniwa...

Co do karpia, - Moim zdaniem jesteśmy zdecydowaniem zbyt małą grupą, abyśmy mogli sobie pozwolić na jakieś podziały, czy antypatie. W ten sposób, niczego nie osiągniemy. Potrzebny jest dialog, kompromisy i wzajemne zrozumienie.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4811 dnia: 06.09.2015, 14:39 »
Jurek! Są zauważalne! Ja również łowię na wodzie ogólnodostępnej(Odra). Ale też doskonale rozumiem kolegów którzy mają dostęp jedynie do katastrofalnie wyjałowionych zbiorników związkowych. Sam nieraz po kilku bezowocnych wyjazdach myślę gdzie by tu pojechać się dowartościować i poczuć ten opór na haku! I szacunek dla chłopaków dla których kontakt z przyrodą wystarcza! Mi nie wystarcza :-\! Jadę na ryby by rybę poczuć! Taki płytki ze mnie gość! Ludzi na świecie jest coraz więcej. Ziemia jest przeludniona! Wędkarstwo w naszym kraju jest spopularyzowane i dzięki tanim autom ogólnodostępne! Myślę że przy tej presji samoodnawialna się natura to utopia! No chyba że składki wzrosną o minimum 100%+ i limity na współ z kontrolami będą przestrzegane!
Arek

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4812 dnia: 06.09.2015, 14:40 »
...Wzdręg można kilka złowić.. Owszem piękna ryba. Ale po pewnym czasie staje się to nudne, a śmiem twierdzić że nawet żenujące. Dorosły chłop, z przyzwoitymi umiejętnościami, dobrym sprzętem ma zachwycać się łowieniem krasnopiórek?

Aha, no tak. Jak ja piszę, że karpie są słabe, to dostaję po głowie. Jak pisze się, że wzdręgi są żenujące, to wszystko OK. No jasne, przecież wielcy łowcy łowią wielkie okazy. Tym, co wolą krasnopiórki usuwa się posty.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4813 dnia: 06.09.2015, 14:42 »
Dominik! Sory to faktycznie było nietaktowne ze strony Grześka!
Arek

grzesiek76

  • Gość
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4814 dnia: 06.09.2015, 14:49 »
Sorry Dominik ale nawet nie zwróciłem uwagi na wcześniejsze posty. Przeczytałem tylko ten Matcha.

Na moich starych Odrach jest w zasadzie tylko krasnopióra. Stąd ten wpis. Nie wierzycie, zapraszam z wędkami.
A i to za kilka godzin łowienia takich ładnych można ledwie kilka sztuk złowić. Reszta to chwast do 10cm.