Autor Wątek: Wyniki nad wodą 2015  (Przeczytany 1169953 razy)

Offline jaco

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 403
  • Reputacja: 54
  • Płeć: Mężczyzna
  • Jacek
  • Lokalizacja: Legnica, Polska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4980 dnia: 13.09.2015, 14:37 »
Gratuluje panowie piękne rybki

,, chodźcie śmiało jest was mało ,, - coza nokautujący tekst ha, ha , ha, uśmiałem sie ale czy nie pasuje, do nasych wod pzw
co ci kibole nie wymysla


Fajnie to ująłeś :thumbup:  też pomyślałem sobie ,że  może wołają ryby ???
Pozdrawiam
Jacek

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 162
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4981 dnia: 13.09.2015, 14:37 »
Panowie super że możecie połowić sobie, gratuluje wszystkim wyników. Ja niestety walcze dalej z remontem nowego mieszkania, mam nadzieje że do końca miesiąca sie wyrobie i będe mógł gdzieś wyskoczyć ...
Krzysztof

Offline Ścigacz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 594
  • Reputacja: 139
  • Płeć: Mężczyzna
  • No fish no fun :)
  • Lokalizacja: Tuszyn
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4982 dnia: 13.09.2015, 14:50 »
Ja dziś wybrałem się do siebie nad staw i się bardzo zdziwiłem.  W miejscu gdzie zawsze łowie było 0.5m wody, masakra jakaś. No ale co zrobić, zdarza się. Wykombinowałem  sobie ze dziś zrobięuu zanete truskawkową i się bardzo zawiodłem. Ryba nie chciała współpracować ale coś się udało się połowic. I w końcu mogłem tez przetestować swój urodzinowy prezent.

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4983 dnia: 13.09.2015, 15:14 »
Graty panowie za połowy ;D ja właśnie wróciłem z zawodów PAA w UK. Startowało 30 zawodników każdy po dwie wędki.Pewnie jak Lucek wróci,to zda obszerniejszą relacje.Ja przejechałem 350km w jedna stronę,po to aby zaliczyć pierwszego blanka w tym roku :D :D :D

Grendziu

  • Gość
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4984 dnia: 13.09.2015, 15:45 »
Tomek-kun NASH H-GUN OVAL BROLLY bardzo solidnie wykonany, jeśli myszki go nie pożrą  w garażu to posłuży trochę przy zasiadkach do 48h :)No  właśnie, ma ktoś jakiś sposób na myszy oprócz trutki i łapek? Jakiś zapach który je odstraszy... Albo coś innego, nie chciałbym aby pośrutowały mi sprzęt w zimie >:O

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4985 dnia: 13.09.2015, 16:13 »
Niezawodny środek deratyzacyjny o nazwie kot
Dane techniczne:
Napęd niezalezny na 4 łapy
Przyspieszenie od 0 do tego 40 km/s w 4 sec
Moc przerobowa ok 5 gryzoni dziennie
Pojemność silnika ok 0.2 l
Moc silnika 1/10 kmh
Typ paliwa whiskas felix w ostateczności frolik
Sorry nuda

Grendziu

  • Gość
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4986 dnia: 13.09.2015, 16:37 »
Nie lubię zapachu kota niestety, ale jeszcze bardziej myszy... :'(

Offline Kafarszczak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 325
  • Reputacja: 162
  • Ważne, aby uwierzyć w moc zanęty i przynęty! :)
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4987 dnia: 13.09.2015, 17:47 »
Grendziu - Klasyka - czyli łapka na myszki i na niej przygotowane coś dobrego do szamania :)
Krzysztof

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4988 dnia: 13.09.2015, 19:54 »
Zrzuciłem zdjęcia więc można co nieco napisać.
Wczoraj była szybka akcja.
I choć może nie zbieraliśmy bo "piątaku" to postanowiliśmy wspólnie powędkować.
Mosteque z którym poznałem się przez to forum, Długi którego poznać miałem w dniu dzisiejszym i ja.
Umówiliśmy się okolicach 6 rano na komercję.
Dla Mosteque był to pierwszy w życiu wypad na wody komercyjne a dla Długiego pierwszy raz na tej wodzie.
Z Mosteque zwanym dalej Michałem dojechaliśmy jeszcze przed otwarciem łowiska. Tak chwilkę przed otwarciem. Szybkie zebranie gratów z samochodów i wchodzimy. Kilka miłych słów z dawno nie widzianą Panią Moniką i ruszyliśmy na upatrzone wcześniej przezemnie stanowiska. Wujek dobra rada siedzący w mojej skromnej osobie doradził Michałowi gdzie usiąść by były "DUŻE RYBY".
Gdy zajmowaliśmy miejscówki zadzwonił telefon i pojawił się Długi znany również jako Darek. Pomachałem mu radośnie i dołączył do Nas.
Łowienie zaczeliśmy praktycznie równocześnie choć jeden z Nas okazał się leniuszkiem i łowił tylko na pickera Daiwy. Choć obaj z Michałem w zasadzie zachęcaliśmy go do rozłożenia feedera.
Początek był świetny.
Jako pierwszy zacząłem karasiem.



I stwierdziłem, że jak tak zacząłem to szczęście nie opuści mnie do końca dnia i nie złowię nic poza japońcami.
Chwilę później Długi trafił karpika.
Potem Mosteque wczuł się w miejscówkę którą mu doradziłem i zaczął szaleć. 
Jeden, drugi, trzeci... w końcu trafił mu się taki.



Po tym karpiku mieliśmy nadzieję, że weźmie sobie na wstrzymanie i zacznie jak my łapać karasie ale Michał był nieugięty.
Pokrzykując i mówiąc coś o wilgotnej pupie (niby od fotela) i o tym, że z d.....y się ciężko wyjmuje łowił dalej

Łowił, łowił i nie chciał przestać.



Nam jednak efekty podobały się coraz mniej.
Zwłaszcza gdy trafiła mu się taka "szóstka"



W miedzy czasie z Darkiem doszliśmy do wniosku że Mosteque za cholerę nie potrafi łapać japońców. My już po 5 na koncie mieliśmy a on tylko jednego.

Niestety moja dobra passa skończył się przy takim cudaku.



Zarzuciłem ponownie licząc, że karasie wrócą a tu z pół godziny zajął mi znów karpiszon.



Waga wskazała prawie 8200

Mosteque coś tam jeszcze połowił karpików i skończył z wynikiem bodajże 9 karpi i TYLKO 1 karasia. Sam by się nie przyznał no bo jakby nie było wstyd.
Zawstydzony zaczął się pakować i o 13 pojechał do domu.
Wujek Dobra Rada odezwał się we mnie ponownie i bez żadnych zahamować szepnąłem Długiemu. "Sięgaj tam gdzie wzrok nie sięga ale rzucaj tam gdzie siedział Michał" Jako rzekłem tak się stało.
Długiemu chwilę później zameldował sie karpiszonek. Potem kolejny.
Niestey Długi w żaden sposób nie mieścił się w obiektywnie więc i fotek nie ma.
Nastała godzina 14. Spakował się również Długi. Na placu boju pozostałem tylko ja.
Zostałem do 15.
Ale nie sam. Trafiło się jeszcze coś takiego.





Dzień zakończyłem jednak karasiem.

To był dobry dzień.

Pomijając bardzo przyzwoite wyniki i rekord w postaci przekroczonej "ósemki" to najważniejsze i tak w zasadzie było spotkanie z nowymi kolegami i świetna zabawa.
Humor dopisywał nam cały dzień. I mimo, że pogoda trochę zawiodła to było zajebiście.
Dziękuję koledzy za towarzystwo i mile spędzony czas.


P.S.
Pani Monika, przy wyjściu powiedziała "no i ostatni z łowiącej trójki".
Bo nie wiem czy wiecie ale łowiliśmy praktycznie tylko my.

Metoda rządziła.
 :bravo:


Edycja.

Zapomniałem napisać najważniejszego.
2 z nas miało okazję poznać wędkarza z Tajnego Klanu Cichych Przydeptywaczy
 :P

Mario
Mazovia Fishing Team

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4989 dnia: 13.09.2015, 20:02 »
:bravo: dla całej trójki
Staś
Klasyczny Feeder

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 813
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4990 dnia: 13.09.2015, 20:03 »
Dzisiaj rodzinny wypad z żoną i 9 miesięcznym synkiem na łowisku w Rudzieńcu. Na łowisku byliśmy od godz. 9 do 14. Złowiłem ponad 15 karpi   w przedziale 1-6 kg. Ryby w doskonałej kondycji,  świetnie wybarwione i z nieporozrywanymi pyskami. Walka z małym karpiem robi wrażenie. Łowisko chodź bardzo małe jest bardzo urokliwe.

Online zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 911
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4991 dnia: 13.09.2015, 20:10 »
MarioG fajna relacja i ładne rybki. Najważniejsze, że humor dopisywał :)
Zbyszek

Offline Ostap

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 398
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chciałeś Panią? Zapie.... na nią!
  • Lokalizacja: Wuwua
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4992 dnia: 13.09.2015, 20:14 »
Byliście w piorunowie?




Łukasz
 
Mazovia Fishing Team

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4993 dnia: 13.09.2015, 20:15 »
Byliście w piorunowie?
Nie :P

Mario
Mazovia Fishing Team

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 748
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wyniki nad wodą 2015
« Odpowiedź #4994 dnia: 13.09.2015, 20:48 »
Gratuluję wyników! :bravo: Świetne relacje Panowie, takie reportaże są super!

Grendziu, czyli jednak nie gryzły tak jak powinny :D  No ale i tak było super :thumbup:
Mario- bardzo fajnie napisany tekst, pośmiałem się! Ładnie nakosiliście... :thumbup:

Jak Maniek pisał wróciliśmy z zawodów brzanowych na Trencie. Totalna klapa niestety, ryby nie brały - na trzydziestukilku zawodników złowiono trzy brzany, kilka klaników, klenia (60 cm!) , parę węgorzyków i karpia. Co najgorsze, połowa stanowisk od platformy do 'środka' w ogóle praktycznie nie miała kontaktu z rybami, nie było brań. Ryby jakby płynęły pod prąd - i najwięcej brań miał ostatni wędkarz, który złowił dwie z trzech ogólnie złowionych brzan. Ryby jakby doszły tylko do dziesięciu końcowych stanowisk i zawróćiły. Może było za mocno nęcone? Trzecia sztuka trafiła się... mnie - i był to najmniejsza brzana złowiona przeze mnie w życiu. 'Kiełb' miał 23 cm :D Jakby nie było, inni mieli brania ale brzany pozrywali (kilka osób z końca) i ta mała rybka dała mi drugie miejsce, co równało się nagrodzie 120 funtów i około 60 funtów w gadżetach. Tak więc 'dłubanina' się opłaciła. Długi przypon, mniejszy hak i kosteczka mielonki poobcinana nożem dała mi klenika 30 cm i tego 'kiełbia właśnie' :D Miałem fuksa, co? :D Krzysiek złowił dwie piękne brzany - 79 i 80 cm, ta większa miała 5.5 kilograma, czyli ładny smok...

Ogólnie super atmosfera, dużo nowych znajomości, po prostu super. Tylko ryby nie dopisały, był to najsłabszy dzień na Trencie jaki kiedykolwiek pamiętam. Nikt nie złowił leszcza nawet, a około 15 osób nie miało praktycznie brania. Co ciekawe Rado miał jedyne branie - i zamiast brzany objawił się karp, piękny i silny pełnołuski, ważący 6.5 kilograma.


Lucjan