Kemper, musimy nauczyć się działać. O ile uważałem, że stworzenie ruchu wędkarskiego ma sens, to teraz, po wyborze nowego prezesa i zarządu oraz wietrze zmian, który dmie dość mocno, uważam, że należy uczyć się działać. Polski wędkarz przyzwyczaił się do tego, że ktoś robi coś za niego, na dodatek wielu myśli, że i posprząta. Tak jednak nie jest, są inne grupy, lobbyści i my się musimy rozpychać łokciami walcząc o swoje. Pięknym przykładem jest działanie brytyjskiego odpowiednika (Angling Trust), który zajmuje się konkretami i walczy o wody, przepławki, protestuje i blokuje. Jest tak silny, że często nie trzeba wędkarzy, sami wystarczają.
Zauważcie, że obecnie w ZG zasiada masa osób i odpowiada za przeróżne rzeczy, jednak brakuje tam naprawde potrzebnych komórek. Dzisiaj jest parcie lokalnych samorządów na wyrywanie inwestycji, a jakie one są, to już inna sprawa. Często więc wyskakuje betonowanie rzek, nazywane jakimś programem antypowodziowym czy czymś w tym stylu. Gdybyśmy jako wędkarze, do spółki z ekologami potrafili zadziałać, nie było by bezmyślnego działania, tylko prawdziwe, zgodne z ekologią. Ale jak nikt nie krzyczy, to mamy to co mamy. Inna sprawa, że wędkarz musi zrozumieć co to jest przepławka i do czego służy, albo jaki związek ma jakość i zasobność wód poniżej zapory, jeżeli nie naciska się na proekologiczną retencję, serwis maszyn, urządzeń i tak dalej. Bo z wiedzą jest u wędkarzy tragicznie. W sumie oni sami chcą aby działać nieekologicznie...Rok temu na jednej z zaporówek w jeleniogórskim okręgu spuszczono awaryjnie wodę, poprzez dodatkowe odpływy. Nagromadzone przez lata osady, trujące bardzo, zeszły wraz z wodą, powodując kataklizm na rzece która jest zaliczana do wód górskich. Czy ktoś zapłacił za to, zapobiegł, wymógł aby rzekę odbudowano? Bo przecież łatwo jest zwalić wszystko na 'awarię'. A powinno być tak, że ktoś płaci kary za taki zrzut, a z nich jest kasa na odbudowę populacji.
Dlatego powinniśmy zacząć działać w obronie tego co mamy, i to jak najszybciej. Bo jak zabetonują jakiś odcinek rzeki to jest już 'po ptokach'. Teraz ruszy program rzecznych autostrad. Wędkarzy też tu nie słychać, a jaki będzie płacz jak się pojawią spychacze na brzegach rzek! Przysłowie 'Polak mądry po szkodzie' jest wciąż bardzo aktualne.