To może napiszę inaczej, ja przy połowie karpi w 90% skupiam się nie miejscu, porze żerowania ryb, dobrej jakości towarze (nie skupiam się na zapachu czy będzie to ananas czy też truskawka), budowie zestawu końcowego oraz prezentacji przynęty. Kolor czy zapach kulki ma dla mnie marginalne znaczenie. Jeszcze nigdy gdy ryba nie żerowała nic mi nie dała zmiana koloru czy zapachu kulki , ale już jej prezentacja jak najbardziej.
Z tym trudno się nie zgodzić.
Sytuacja zmienia się diametralnie gdy trafiasz na inny typ wody.
Tam gdzie nie ma możliwości długiego planowania, tropienia i podania przynęty tam gdzie się chce. I nie mówię tutaj o komercji.
W takiej sytuacji musisz kombinować i często te kolory, smaki przynoszą efekty.
Tak jak widziałem u Ciebie na zdjęciach.... Przeprawa pontonem a więc w miejsce gdzie presji zbyt dużej nie ma....do obłowienia xxx wody a do tego precyzyjne podanie z wywózki.
To tak w takim wypadku wystarczy garść dobrych kulek i o ile miejsce wytypowane jest dobrze, ryba odwiedzi łowisko to tak .....
To kolor, smak zapach zbyt wielkiego znaczenia nie ma.
Jednak nie mierz wszystkich swoją miarą bo sorry, ale wyrocznia karpiową nie jesteś i nie będziesz
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka