Mam sporo rolników w rodzinie, wiem jakie to życie.
Stary (to znaczy Młody

) To spokojnie. Całe życie przed Tobą. Pierwsze moje wyjazdy były w liceum z ojcem do Niemiec do roboty. I nic więcej. Po maturze wsiedliśmy z kumplami w auto i pojechaliśmy do Niemiec do roboty, a wszyło z tego..., że zjeździliśmy pół Europy. Spaliśmy po rowach, parkach... Cudownie było. Obecnie nie do pomyślenia.
Nie możesz tylko mentalnie się nastawiać, że się nie da. Że mało płacą, że to, że sramto. "Jak dziad i tatko nie mogli, tako i ja nie mogę". Popatrz, na czym się robi kasę i się tego ucz. Od zera potrzebujesz max pięciu lat samodzielnej nauki, by zostać w tym czymś specjalistą.
Michał, przenieś ostatnie wpisy gdziekolwiek, bo zaczyna się jazda jak to rolnicy mają źle.
Na razie jeszcze zostawię. Chyba się robią właśnie fajne wspominki o podróżach.