Autor Wątek: Długość przyponu do feedera klasycznego  (Przeczytany 5707 razy)

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 735
  • Reputacja: 235
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Długość przyponu do feedera klasycznego
« Odpowiedź #15 dnia: 10.07.2024, 11:34 »
Wędkarstwo to hobby które każdy z nas rozumie inaczej. Nie łowię na komercjach, nie używam pelletu bo stawiam na przynęty naturalne. Nie odstaję wynikami od innych wędkarzy łowiących w pobliżu, czasami mam dużo lepsze a innym razem gorsze.
Filmów też nie oglądam bo wolę czytać.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 660
  • Reputacja: 1262
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Długość przyponu do feedera klasycznego
« Odpowiedź #16 dnia: 10.07.2024, 12:07 »
Hehe - owszem łowi się, ale mówiąc szczerze nigdy poza kilkoma znajomymi nie widziałem w PL takiej praktyki. Wszyscy walą na sztywno.

Walą na sztywno, a nawet starają się (za pomocą kołowrotka) maksymalnie napiąć i wyprostować żyłkę po zarzuceniu. Efekt jest taki, że tam, gdzie da się łowić koszykiem 50 g, oni stosują koszyk przynajmniej 80 g, bo inaczej będzie im skakał po dnie jak zając :)

W tle jest oczywiście z gruntu błędne przekonanie, że dobra sygnalizacja rzecznych brań wymaga możliwie wyprostowanej żyłki, a najlepiej plecionki. Do tego dochodzi podwójny zabobon, zgodnie z którym nawet na niewielkim dystansie nie da się skutecznie łowić bez klipsa, bo trzeba przecież każdorazowo trafiać w zafiksowaną powierzchnię wielkości talerza, zaś łowienie z klipsem to z zasady łowienie bez (umyślnie tworzonego) łuku.

Offline Ben

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 546
  • Reputacja: 69
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolica Koszalina
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Długość przyponu do feedera klasycznego
« Odpowiedź #17 dnia: 10.07.2024, 14:23 »
{...} nie używam pelletu bo stawiam na przynęty naturalne.{..}

Tak z czystej ciekawości, jakie?
pozdrawiam Benon

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 735
  • Reputacja: 235
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Długość przyponu do feedera klasycznego
« Odpowiedź #18 dnia: 11.07.2024, 00:59 »
Pszenica, kukurydza, wyka i konopie. Przymierzam się do ciecierzycy ale ciągle brak czasu na wcześniejsze zanęcenie. Gdybym mógł kupić łubin to chętnie bym spróbował.
Robale to chyba oczywiste.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 237
  • Reputacja: 2076
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Długość przyponu do feedera klasycznego
« Odpowiedź #19 dnia: 11.07.2024, 08:16 »
a na rzece łowi się z łukiem.

Hehe - owszem łowi się, ale mówiąc szczerze nigdy poza kilkoma znajomymi nie widziałem w PL takiej praktyki. Wszyscy walą na sztywno. Na mistrzostwach Polski pewnie również.

PS. sam łowię z łukiem :)

Raczej się łowi :) Ja mówię o łowieniu feederami średnich i większych ryb, na zawodach zazwyczaj się łowi je mniejsze. Używa się żyłki o.18 - 0.20 mm i ta nie stawia takiego oporu, jednak łuk mały jest, bo nie zwija się luzu, więc żyłka sama się w ten łuk wygina. Na wodzie stojącej zwijamy luz, tutaj tego nie ma. Łowienie z kosza jedną wędką wygląda więc trochę inaczej. Tutaj często się zarzuca, używa małych przynęt, nie trzeba się szykować na pływające zielsko, bo przy jakichś problemach zestaw się zwija i zarzuca ponownie. Dlatego zamiast typowego koszyka 90 gramów można zejść do 50-60 gramów. Jednak ma się o wiele mniejszą moc zestawu, i większe ryby się spina. W tym roku kilka brzan i kleni jakie złowiłem miało haki w pyskach, takie nr 14 do 18, pozostałość po zawodach zapewne lub takim typie łowienia. Często na takim Trencie wędkarze łowiący na zawodach mają mocniejszego feedera, jeżeli zameldowałyby się im brzany w łowisku. Ale na takiej Tamizie to nie jest potrzebne, bo populacja brzany jest mała i bazuje się na leszczu, płoci, okoniu i jelcach.

Przy łowieniu dwiema wędkami trzeba jednak się przezbroić, i takich koszyków użyć, aby zestawy nie były przesuwane, nie dochodziło do splątania. Nie ma sensu też łowić lekko, no chyba, ze się nastawiamy na mniejszą rybę. Wg mnie lepiej się szykować na średnią rybę, mniejsze też wejdą. Na rzece też żyłka obrywa bardzo mocno, więc im jest grubsza, tym dłużej posłuży.

Oczywiście w grę  łuk wchodzi przy łowieniu z brzegu, gdzie umieszcza się zestawy w nurcie. Jeżeli się łowi z główki, to kąt jest całkiem inny, i nie trzeba takiego łuku. Podobnie jest jeżeli się łowi w klatkach. A to ma często miejsce w Polsce. W takich przypadkach ja wolę łowić na Metodę, w wersji z ciężkim podajnikiem. Na Tamizie miałem bardzo dobre wyniki tu (mniejszy uciąg), mogłem łowić z klipem i wędkami ułożonymi nad samą wodą, i było to o wiele bardziej skuteczne niż z typowym zestawem. Zwłaszcza, że przy słabo niosącej rzece przypon 60 cm się nie naciąga dobrze i nie widać brań przez to (słabsze samozacięcie).
Lucjan